Od połowy sierpnia zeszłego roku kapitał ulatnia się z walorów PGNIG niczym gaz z nieszczelnej instalacji. Pod koniec roku, gdy akcje monopolisty kosztowały przeszło złotówkę drożej niż teraz, Wykres dnia zwracał uwagę na brak przesłanek ku zakończeniu przeceny. Przypomnijmy: kupującym co prawda udało się wybronić wiosenne ekstremum na poziomie 5,07 zł, lecz w obecnej sytuacji nie wystarczy to do zakończenia spadków. Słowo ciałem się stało.
analizę techniczną walorów PGNiG wraz z prognozą kierunku i zasięgu ruchu
Podaż zachowała się niczym negocjator z ramienia Gazpromu – twardo i nieustępliwie. Wskutek uderzeń pękło wsparcie, a podjęte przez popyt próby powrotu powyżej kluczowego poziomu spaliły się na panewce i już pod koniec marca akcje można było nabyć prawie złotówkę taniej. Dopiero wówczas uaktywnił się popyt, broniąc walor przed dalszą przeceną.
Jak widać na dolnym wykresie, poziom ten nie jest przypadkowy. Jest to strefa luki hossy z 2012 roku, która powstała na rekordowym na przestrzeni ostatnich trzech lat wolumenie. Należy więc oczekiwać w tej okolicy wzmożonej aktywności kupujących, co tworzy doskonałe warunki do odreagowania. Ponowna próba wejścia w strefę luki napotkała zdecydowany opór ze strony popytu i kurs skierował się ku górze. Teraz przed kupującymi pojawiła się szansa na solidniejsze odreagowanie.
Na razie wczorajsze zamknięcie uplasowało się na poziomie oporu 4,39 zł. Kolejny znajduje się na 4,55 zł, gdzie wypada linia szyi potencjalnej formacji podwójnego dna, wzmocniona średnioterminową EMA. Od stylu ewentualnego pokonania tej linii zależą dalsze losy notowań. Sam fakt przekroczenia linii szyi nie przesądzi jednak o zwyżce w kierunku luki bessy 4,87-4,99 zł. Po drodze bowiem znajduje się jeszcze jedna luka, która powstała kilka sesji później na zdecydowanie większym wolumenie. Jej domknięcie otworzy drogę w kierunku okna, którego dolny obszar wzmocniony jest linią trendu spadkowego. Na razie wskaźniki zachowują się w sposób typowy dla korekty i na razie nie wykazują chęci przejścia na jasną stronę mocy.