Alstom Power Systems złożył niedawno pozew przeciwko polskiemu producentowi kotłów, w którym domaga się odszkodowania w wysokości 28,7 mln euro za nienależyte wykonanie umowy na świadczenie usług i realizacji dostaw części ciśnieniowej z materiału T24 dla dwóch kotłów energetycznych do elektrowni w Niemczech. Sprawa będzie rozpatrywana przed sądem w Stuttgarcie. Rafako natychmiast odpowiedziało, że pozew jest bezzasadny, ponieważ zakres jego odpowiedzialności nie obejmował przedstawionych roszczeń. >> O szczegółach pisaliśmy tutaj.
– Roszczenia Alstomu wobec Rafako wydają się niestosowne i bezprzedmiotowe. Po pierwsze dlatego, że to Alstom, jako generalny wykonawca inwestycji zadecydował o zastosowaniu materiału T24, który okazał się wadliwy. Rafako jedynie zrealizowało prace na podstawie dostarczonej dokumentacji, zgodnie z zawartymi tam wytycznymi. Cała odpowiedzialność za wady leży więc po stronie generalnego dostawcy projektu i technologii. Po drugie sama wartość kontraktu wynosi ok. 9 mln euro, z czego wysokość przewidzianych kar umownych to 10 proc. Tym bardziej niezrozumiałym jest żądanie przez Alstom prawie 29 mln euro. – skomentował dla StockWatch.pl Wiesław Różacki, prezes spółki.
Z początkiem nowego tygodnia poznaliśmy kolejną odsłonę przepychanek między konkurentami. Rafako przeszło do kontrofensywy i złożyło wniosek o wezwanie do arbitrażu w zupełnie innej sprawie, adresowane do niemieckiego partnera z tytułu realizacji projektu budowy bloku energetycznego dla ówczesnej Elektrowni Bełchatów (obecnie PGE). W tej sprawie kwota sporu jest znacznie wyższa – Rafako domaga się 374 mln zł oraz niemal 4,3 mln euro. Podstawą sporu jest umowa z 2003 roku zawarta z Alstom Power Boiler GmbH, do której 2007 roku przystąpiła spółka Alstom Power.
– Przedmiotem umowy zawartej pomiędzy emitentem, a spółkami grupy Alstom było wspólne przygotowanie oferty przetargowej na realizację części kontraktu w postaci wyspy kotłowej i instalacji IOS, a także wspólna realizacja tej części kontraktu. – czytamy w komunikacie producenta kotłów. >> Całość znajdziesz tutaj.
Pozywająca spółka dokładnie wyszczególniła roszczenia wchodzące w skład pozwu. Lwią częścią (135 mln zł) jest należność tytułem zwrotu kwot pobranych z gwarancji bankowych, kolejne 108 mln zł tytułem niezapłaconych faktur. Pozostała część kwoty pozwu wynika z długiej listy zaniedbań ze strony partnera, tj. niewłaściwe wykonywanie umowy, nieupoważnione wstrzymywanie płatności z tytułu zaległych faktur, niewłaściwe wykonanie zobowiązań związanych z dostarczeniem dokumentacji ofertowej w toku wspólnego przygotowania oferty, dopuszczenie do pracy instalacji z drganiami oraz szeregu innych roszczeń, które spowodowały opóźnienia w realizacji kontraktu.
Pozew został złożony do Sądu Arbitrażowego Międzynarodowej Izby Handlowej w Paryżu przeciwko spółkom Alstom Power Systems GmbH z siedzibą w Mannheim oraz Alstom Power sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Miejscem postępowania będzie Zurych, a prawem właściwym dla zgłaszanych roszczeń jest prawo szwajcarskie. Zdaniem przedstawicieli Rafako, wniosek o arbitraż to chęć zawarcia porozumienia poza wokandą.
Pod koniec ubiegłego tygodnia notowania Rafako zaliczyły drastyczną przecenę, łamiąc przy okazji ważne wsparcie. Poniedziałkowa sesja rozpoczęła się dla producenta kotłów od kilkuprocentowej przeceny jednak kurs szybko się wybronił i wyszedł nad kreskę, około południa zwyżka wynosiła ponad 2,3 proc. Jednak w miarę upływu czasu optymizm szybko się ulotnił, a na walory ponownie wróciła przecena.
>> Zobacz analizę techniczną walorów Rafako w porannym Wykresie dnia >> Rafako traci grunt pod nogami.