Pierwsza połowa 2014 roku jest kolejnym chudym okresem na rynku IPO. Od początku stycznia na głównym rynku pojawiło się 13 nowych spółek. Dla porównania w ubiegłym roku o tej porze na liście było 12 debiutantów. Gdyby porównać te wyniki z okresem hossy – 2007 r. tj. 81 debiutów – można śmiało powiedzieć, że na rynku wieje nudą. Nawet po okresie kryzysu finansowego było znacznie lepiej. W 2011 r. na parkiet wkroczyło łącznie 38 spółek, a w 2010 r. – 34. Powrót do takich wyników będzie bardzo trudnym zadaniem, z którym prędzej czy później zmierzy się nowy prezes Giełdy.
Warto dodać, że sporą część tegorocznych parkietowych nowicjuszy stanowią podmioty wcześniej notowane na rynku NewConnect. Przenosiny spółek to w dużej mierze efekt zmian w ustawie o OFE. Nowe przepisy zabraniają funduszom emerytalnym inwestowania w akcje spółek notowanych poza rynkiem regulowanym, a więc także na alternatywnym parkiecie. Aby zatrzymać ucieczkę funduszy z akcjonariatów, spółki ruszyły z przeprowadzkami na główny parkiet. Ciekawym przykładem jest Comperia.pl, gdzie po przeprowadzeniu oferty publicznej połączonej z przejściem na GPW, do akcjonariatu dołączyło aż sześć nowych instytucji. Łącznie w pierwszym półroczu z NewConnect przeskoczyło już 5 spółek, a w kolejce stoją następni. >> Zobacz także: OFE będą musiały wyjść ze swoich inwestycji na NewConnect
Druga grupa tegorocznych debiutantów jest bardzo różnorodna. W gronie ośmiu nowicjuszy mamy m.in. spółki notowane zasadzie dual-listingu. Co ciekawe, nie każdy też zdecydował się na klasyczną ofertę publiczną. Przykładem jest BUWOG i jego spin-off, czyli przydział akcji akcjonariuszom IMMOFINANZ w związku z wydzieleniem części działalności do BUWOG.

(Źródło: Sprawozdanie finansowe GPW SA za IV kwartał 2013 r.)
Blado na tle poprzednich lat prezentuje się też łączna wartość wszystkich przeprowadzonych ofert pierwotnych. Po sześciu miesiącach ich suma nie przekracza nawet 0,5 mld zł (455 mln zł). Największą jak dotąd ofertę przeprowadził Prime Car Management (209,5 mln zł), a najmniejszą chiński JJ Auto CG – nieco ponad 3 mln zł.
Zastój na rynku IPO daje się we znaki także brokerom. Jacek Rachel, prezes Domu Maklerskiego BDM mówi, że kondycja biur maklerskich była nienajlepsza już w 2013 r., a w tym roku jest jeszcze gorzej. Jego zdaniem polskiej giełdzie brakuje paliwa do mocniejszych wzrostów. Jednocześnie ma nadzieję, że sukces oferty PCC Rokita rozrusza rynek pierwotny.
– W mojej ocenie głównym problemem rynku kapitałowego w Polsce jest zauważalne ryzyko stagnacji. W pierwszych latach funkcjonowania GPW mieliśmy procesy prywatyzacyjne, które dostarczały ciekawych ofert i było to w pewnym sensie paliwo, która napędzało koniunkturę. Drugim ważnym dla rynku elementem było powstanie OFE, które w sposób systematyczny dostarczały kapitału na rynek i bez wątpienia spowodowały, że Giełda jest dziś w miejscu w którym jest. OFE były ważnym impulsem dla rozwoju rynku kapitałowego w Polsce, pozwoliły mu się rozwinąć i urosnąć. Obecnie procesy prywatyzacyjne się zakończyły, a OFE po reformie nie dysponują takimi środkami jak dotychczas i brakuje impulsu, który byłby dla Giełdy nowym czynnikiem wzrostu. – komentuje Jacek Rachel, zastępca przewodniczącego Rady Domów Maklerskich, prezes DM BDM SA.

PCC Rokita mimo skomplikowanej sytuacji na rynku, zaliczyła udane wejście. Redukcja zapisów wyniosła 76 proc. (fot. Paweł Bieniek)
Fatalny obraz rynku dopełnia lista spółek, którym kiepski klimat pokrzyżował lub nawet pogrzebał plany zaistnienia na warszawskim parkiecie. Na początku roku próbę debiutu podjął GGE. Słowacka grupa energetyczna po nieco ponad tygodniu zawiesiła ofertę. Powodem były znaczne wahania sentymentu rynkowego na GPW w ostatnich tygodniach, które utrudniły rozmowy z inwestorami. Prezes grupy na łamach StockWatch.pl zaznaczył, że w niedalekiej przyszłości GGE powróci do planów IPO. Duże problemy z uplasowaniem oferty miał notowany na NewConnect dostawca usług telekomunikacyjnych – Tele-Polska Holding. Spółka aż trzykrotnie podchodziła do emisji akcji serii E. Pierwsza miała miejsce pod koniec ubiegłego roku, druga w marcu, a trzecia na przełomie maja i czerwca. Tegoroczną próbę pokrzyżował konflikt na Ukrainie i pogorszenie klimatu inwestycyjnego. Za trzecim razem telekom pozyskał łącznie 4,8 mln zł z planowanych 20 mln zł. Podobny los spotkał JJ Auto CG. W ramach oferty publicznej w Niemczech i Polsce chińska spółka zebrała z rynku 0,7 mln euro (ponad 2,9 mln zł) z planowanych 13,5 mln euro. Z planów debiutu niedawno wycofała się Multimedia Polska. Operator kablowy chciał wrócić po trzyletniej nieobecności na warszawski parkiet. Powodem rezygnacji był brak możliwości uzyskania satysfakcjonującej liczby zgłoszeń na akcje oferowane w ramach budowania księgi popytu. Najświeższym przykładem jest historia SPO (oferty wtórnej) Peixin Group. Spółka w ubiegłym tygodniu odwołała ofertę publiczną do 3,6 mln akcji z powodu niekorzystnych warunków rynkowych.
Marcin Mierzwa z BM Alior Banku również zwraca uwagę na zastój na rynku IPO. Jego zdaniem, ciekawych ofert publicznych będzie ubywać, a na dodatek tym razem sytuacji nie uratują wielkie prywatyzacje spółek Skarbu Państwa. >> Zajrzyj na forumowy wątek: Tydzień z Biurem Maklerskim Alior Banku
– Atrakcyjność ofert pierwotnych sprzedawanych za naszym pośrednictwem wynika z dwóch czynników: podaży ofert IPO ogółem na rynku oraz naszej selekcji spółek, które wybieramy do sprzedaży. Odnośnie pierwszego czynnika należy spodziewać się zdecydowanego ograniczenia podaży ofert Skarbu Państwa, który sprzedał już najbardziej atrakcyjne tematy. Koniunktura na rynku IPO spoza segmentów ofert Skarbu Państwa utrzymuje się na niezmienionym poziomie, co wynika z atrakcyjności średniego wskaźnika cena do zysku dla całego rynku. Zauważamy jednak, że za ilością nie idzie jakość i część ofert do sprzedaży za naszym pośrednictwem odrzucamy na etapie selekcji atrakcyjności emitentów. Reasumując, spodziewamy się zmniejszonej ilości ofert pierwotnych w naszej ofercie. – powiedział Marcin Mierzwa z BM Alior Banku podczas dyskusji w ramach akcji „Tydzień z biurem maklerskim Alior Banku”.
Za mocno selektywnym podejściem do ofert pierwotnych przemawiają także tegoroczne stopy zwrotu. O ile sprzedaż akcji debiutanta na pierwszej sesji pozwalała wyjść z inwestycji na plus, o tyle już pozostawanie z akcjami na dłużej wiązało się ze sporym ryzykiem. W sumie tylko 4 z 13 tegorocznych nowicjuszy zwiększyło wartość rynkową od momentu wejścia na giełdę. Najlepszą inwestycją w I półroczu okazały się akcje Vistalu Gdynia. Akcjonariusze budowlanej spółki, mimo słabego startu, obecnie mogą się cieszyć z blisko 27-proc. stopy zwrotu. Nieco ponad 9 proc. od przejścia z NewConnect dały zarobić papiery Medicalgorithmics. Kilka procent zarobili też akcjonariusze Buwog i PCC Rokita. >> Symulacje najważniejszych giełdowych debiutów znajdziesz tutaj
Najsłabiej w zestawieniu prezentuje się CUBE.ITG. To jedyna spółka w tym gronie z tzw. groszowym kursem akcji. Informatyczna spółka zamknęła pierwszy kwartał stratą netto. Pocieszeniem jest fakt, że wynik r/r był lepszy niż przed rokiem a dodatkowo udało się osiągnąć zysk na poziomie operacyjnym. Na drugim miejscu jest JJ Auto CG. Akcje chińskiej spółki w ciągu zaledwie sześciu sesji straciły na wartości ponad 17 proc. Na trzecim miejscu z blisko 7-proc. przeceną plasuje się Talanx.
W lutym StockWatch.pl zwracał uwagę, że w tym roku trudno będzie o duże debiuty, ale nie zabraknie tych średnich i mniejszych. Lista kandydatów na giełdowy parkiet wciąż jest spora. Problemem pozostają możliwości strony popytowej, gdzie aktualnie widać dużą pustkę po OFE. W 2014 roku na warszawski parkiet mogą trafić m.in. spółki portfelowe funduszy PE, pozostałości po programie prywatyzacyjnym, podmioty zależne obecnych emitentów oraz szereg zagranicznych spółek. >> Zobacz także: Prognozy dla rynku IPO na 2014 rok