Na wykresie akcji ukraińskiej spółki rolniczej KSG Agro zagościła klęska urodzaju. Obfituje on w luki cenowe i czasowe, spowodowane zawieszeniem notowań emitenta z powodu braku raportu okresowego. O ile luka czasowa nie ma praktycznie wpływu na kształtowanie się cen w przyszłości, tak cenowa może powstrzymać obserwowaną obecnie kozacką szarżę notowań.
analizę techniczną walorów KSG Agro wraz z prognozą kierunku i zasięgu ruchu
Po odwieszeniu notowań pod koniec sierpnia, kurs ochoczo podążył w kierunku wyznaczonym przez nadrzędny długoterminowy trend spadkowy. Trzy sesje wystarczyły, by notowania znalazły się w strefie groszówek. Stosunkowo niewielka liczba akcji znajdujących się w wolnym obrocie oraz atrakcyjna z punktu widzenia spekulantów cena spowodowały istne szaleństwo na wykresie.
Można było odnieść wrażenie, że inwestorzy wyrywali sobie akcje z rąk. Rzeczywistość jest jednak prozaiczna: mamy do czynienia z kolejną grzanką, która może poparzyć ręce mniej doświadczonych graczy. Wystarczy spojrzeć na słupki wolumenu, które towarzyszyły powstawaniu ostatnich siedmiu świec. Z wyliczeń wynika, że w ciągu każdej sesji właściciela zmieniało więcej akcji niż znajduje się w wolnym obrocie. Średni obrót z ostatnich 5 sesji stanowi 113 proc. free floatu. Oznacza to, że kapitał spekulacyjny znalazł sobie nową zabawkę w modnych ostatnio żółto-niebieskich barwach. Potwierdza to również ledwo odrosły od ziemi wczorajszy słupek wolumenu, towarzyszący powstaniu luki hossy. Mimo że do najbliższej strefy oporu jest jeszcze całkiem sporo miejsca, angażowanie się w akcje tej spółki jest obarczone olbrzymim ryzykiem ze względu na spekulacyjny charakter wzrostów.