
Stopy o 100 pkt w górę, co będzie dalej?
Dzisiejsza decyzja RPP to już siódma podwyżka kosztu pieniądza od października ub.r. Od wcześniejszych odróżnia ją jednak to, że zintensyfikowane zostało tempo zacieśniania polityki finansowej. Podwyżka z poprzedniego miesiąca o 75 pkt bazowych miała na celu m.in. roztoczenie parasola ochronnego nad gwałtownie przecenianym złotym.
– Tym razem to nie kondycja polskiej waluty okazała się kluczowym argumentem za bardziej zdecydowanym ruchem. Najistotniejszy był marcowy odczyt inflacji. Skutkował on przekroczeniem przez roczną dynamikę cen pułapu 10 proc. i skłonił członków RPP do radykalnego działania. Tym bardziej, że ścieżka wzrostu cen nie osiągnęła jeszcze szczytu, a w całym 2022 r. średnia inflacja może otrzeć się o wartości dwucyfrowe. Oznacza to, że cykl zacieśniania będzie w kolejnych miesiącach kontynuowany. Jego finału spodziewamy się powyżej 5,5 proc. Nie zakładamy, by dzisiejsza decyzja miała zapowiadać pauzę w cyklu – mówi Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.
Problem dla kredytobiorców
Na podwyżkę stóp procentowych o 100 pkt bazowych złoty zareagował pozytywnie, ale ta decyzja oznacza także dotkliwe podwyżki rat kredytowych.
– Gdy RPP skończy podnosić stopy, w przypadku niektórych kredytów hipotecznych zaciąganych w ubiegłym roku, raty mogą być nawet dwukrotnie wyższe niż przed cyklem. Dla kredytu na 30 lat o wartości 300 tys. Zł rata w porównaniu z wrześniem może wzrosnąć w kolejnych miesiącach z niespełna 1200 do ponad 2200 zł. Dla kredytu na 600 tys. zł może to oznaczać wzrost raty z mniej więcej 2300 do 4400 zł na koniec cyklu – wylicza analityk Cinkciarz.pl.
Pewnym pocieszeniem może być jednak fakt, że większa część podwyżek rat już się dokonała. Oprocentowanie ustalane jest na podstawie rynkowej stawki WIBOR, które – w cyklu podwyżek – z wyprzedzeniem rosną i w ten sposób odzwierciedlają kolejne kroki władz pieniężnych. Dla przykładu, na marcowym posiedzeniu stopę referencyjną ustalono na 3,5 proc., a trzymiesięczne stawki WIBOR przed dzisiejszą decyzją podniosły się w kierunku 5 proc.
Najbliższe lata z wysokimi stopami i wysoką inflacją
Jest niestety także kolejna zła informacja, którą gospodarstwa domowe powinny wziąć pod uwagę, planując swoje budżety przy decyzjach finansowych. Wysokie na tle poprzednich lat stopy procentowe zostaną z nami najpewniej na kolejne 2-3 lata. Najpierw pandemia, a teraz wojna, bardzo mocno wpłynęły na gospodarki na całym świecie, co dotyczy również procesów cenowych. Z każdym miesiącem coraz bardziej ewidentne staje się, że era niskiej inflacji i – co za tym idzie – taniego pieniądza odchodzi do lamusa.
– Nawet jeśli w 2023 lub 2024 r. stopy zostaną obniżone, to nic nie daje w tej chwili podstaw, by oczekiwać ponownego sprowadzenia kosztu pieniądza na rekordowo niskie poziomy, po które sięgnięto, by ratować koniunkturę i miejsca pracy po wybuchu pandemii i wspierać jak najszybsze odrobienie pandemicznych zawirowań. Są to tendencje globalne, ale należy uwzględniać również, że wzrost wydatków budżetowych i obniżki podatków oddziałują w kierunku utrwalenia się inflacji. W rezultacie mogą utrudniać bankowi centralnemu zapanowanie nad dynamiką cen i wymagać jeszcze dłuższego utrzymywania kosztu pieniądza na wysokim, kilkuprocentowym poziomie – szacuje analityk Cinkciarz.pl.