
RPP pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie
– Obniżki powrócą, gdy inflacja konsumencka minie szczyt i ponownie osiągnie spadkową trajektorię. Obecnie jednak dynamika CPI rozpędziła się od marcowego dołka z 2,0 do 4,9 proc. r/r. Wzrost cen apogeum osiągnie w pierwszej części 2025 r., a jeśli marcowa projekcja NBP potwierdzi perspektywę jego przygasania, w Polsce na dobre rozgorzeje dyskusja o wznowieniu cięć stóp procentowych. Już teraz rozpoczęło się stopniowe łagodzenie nastawienia przez poszczególnych decydentów. Sprzyja temu m.in. marazm gospodarki strefy euro, ze szczególnym uwzględnieniem zapaści niemieckiego przemysłu – uważa Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.
Według wstępnych danych GUS, inflacja we wrześniu 2024 roku wyniosła 4,9 proc. r/r, co było powyżej poprzedniego odczytu (4,3 proc. r/r) oraz nieco wyżej do konsensusu rynkowego (4,9 proc. r/r). Wrzesień był tym samym szóstym miesiącem z rzędu, w którym wskaźnik rósł.
– Inflacja, która w 2023 roku i na początku 2024 roku stopniowo spadała, od marca ponownie wzrasta, we wrześniu osiągnęła poziom 4,9 proc. r/r. Spodziewamy się dalszego wzrostu inflacji do poziomu około 6 proc. na początku przyszłego roku. Czynnikami wspierającymi ten scenariusz są m.in. odmrożenie cen energii oraz ewentualne wzrosty cen surowców energetycznych, szczególnie w związku z niestabilną sytuacją na Bliskim Wschodzie. Warto jednak podkreślić, że aktualnie ceny paliw czy gazu na rynku są relatywnie niskie – co pełni istotną rolę w ograniczeniu presji inflacyjnej. W związku z tym nie widać obecnie przestrzeni do obniżek stóp procentowych. Jednocześnie rynek spekuluje, że potencjalne decyzje w tej sprawie mogą zapaść w przyszłym roku, w zależności od dalszego rozwoju inflacji oraz nowych projekcji, które poznamy w listopadzie – skomentowali decyzję RPP analitycy platformy inwestycyjnej Portu.
Zdaniem Bartosza Sawickiego, przyszłoroczne obniżki nie będą agresywne. Analityk Cinkciarz.pl spodziewa się 3-4 ruchów o skali 25 pb.
– Na bardziej zdecydowane kroki nie pozwoli uporczywa, kilkuprocentowa inflacja bazowa, silny rynek pracy i rozpędzona konsumpcja. Mimo niekorzystnej sytuacji, w jakiej znaleźli się eksporterzy, dynamika PKB w przyszłym roku zbliży się do 4 proc. r/r. – uważa Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.