
UE szykuje odpowiedź na amerykańskie cła na aluminium i stali.
– Głęboko ubolewam nad decyzją USA o nałożeniu ceł na europejski eksport stali i aluminium. Cła to podatki – złe dla biznesu, jeszcze gorsze dla konsumentów. Nieuzasadnione cła na UE nie pozostaną bez odpowiedzi — wywołają stanowcze i proporcjonalne środki zaradcze. (…) Będziemy chronić naszych pracowników, przedsiębiorstwa i konsumentów – podkreśliła von der Leyen na platformie X.
Podobną opinię wyraził komisarz UE ds. handlu Marosz Szefczovicz, który podczas porannej debaty w Parlamencie Europejskim w Strasburgu omówił aktualne wyzwania w globalnym handlu.
Według Szefczovicza, decyzja Waszyngtonu spowoduje obciążenia podatkowe dla amerykańskich obywateli, zwiększając koszty operacyjne rodzimych firm i przyczyniając się do wzrostu inflacji.
– Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych. Będziemy chronić naszych pracowników, przedsiębiorstwa i konsumentów. UE nie widzi uzasadnienia dla nakładania ceł na nasz eksport. (…) Mówiąc wprost, jest to scenariusz przegranych – powiedział komisarz, zaznaczając jednocześnie, że Unia jest otwarta na „konstruktywny dialog”.
W podobnym tonie wypowiedział się francuski minister spraw zagranicznych Jean-Noel Barrot. Zaznaczył, że Komisja Europejska posiada uprawnienia umożliwiające jej podejmowanie odpowiednich kroków. Dodał również, że KE poinformowała już państwa członkowskie o zamiarze niezwłocznego wdrożenia tych uprawnień.
W debacie uczestniczył również minister ds. UE Adam Szłapka, który podkreślił, że Unia nie waha się korzystać z dostępnych narzędzi, aby przeciwdziałać nieuczciwej konkurencji w handlu oraz skutecznie chronić swoją gospodarkę.
Amerykańskie cła na aluminium i stal wejdą w życie 12 marca
W poniedziałek Stany Zjednoczone ogłosiły, że nowe taryfy na importowaną stal i aluminium wejdą w życie 12 marca. Decyzja ta została zatwierdzona przez prezydenta Donalda Trumpa. Chociaż najbardziej dotknie ona Kanadę, która jest największym dostawcą tych surowców na amerykański rynek, skutki odczują także Brazylia oraz Unia Europejska.
Zgodnie z dokumentem podpisanym przez Trumpa, zostaną przywrócone taryfy celne obowiązujące od 2018 roku na stal sprowadzaną z zagranicy, a stawka celna na aluminium wzrośnie z 10 do 25 procent. W praktyce oznacza to, że nowe cła obejmą Kanadę, Meksyk, Brazylię, Unię Europejską, Japonię i Wielką Brytanię – państwa, które w 2018 roku uzyskały czasowe zwolnienie.
Według danych American Iron and Steel Institute, w 2024 roku największymi eksporterami stali na rynek amerykański były Kanada (6,5 mln ton), Brazylia (4,5 mln ton) oraz Unia Europejska (4,3 mln ton), przy czym najwięcej surowca pochodziło z Niemiec, Holandii i Rumunii. W przypadku aluminium zdecydowanym liderem dostaw do USA była Kanada, która odpowiadała za ponad połowę całkowitego importu. Z kolei Unia Europejska, głównie Grecja, Niemcy i Austria, zajmowała w tym zestawieniu trzecie miejsce, tuż za Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi.
Podobne środki w postaci 25-procentowego cła na stal i 10-procentowego na aluminium zostały już wprowadzone przez Trumpa podczas jego pierwszej kadencji. Wówczas jednak Kanada, Meksyk i Brazylia uzyskały pewne zwolnienia, a za prezydentury Joe Bidena taryfy nie obejmowały również UE, Japonii i Wielkiej Brytanii. Nowe regulacje będą obowiązywały obok już istniejących ceł.