Przewodnicząca Komisji Europejskiej podczas orędzia 10 września, czyli tuż po rosyjskim ataku kilkuset dronów na Ukrainę i naruszeniu przez nie polskiej przestrzeni powietrznej, ogłosiła przeznaczenie 6 mld euro pożyczki w ramach ERA i nawiązanie sojuszu dronowego z Ukrainą. Jak podkreśliła, UE może wykorzystać swój potencjał przemysłowy, aby wesprzeć Ukrainę w przeciwdziałaniu tej wojnie z użyciem dronów, z korzyścią dla obu stron. Dziś wykorzystanie dronów przez Ukrainę odpowiada za ponad dwie trzecie strat rosyjskiego sprzętu.
– Trzy i pół roku po rozpoczęciu pełnoskalowej wojny zmienił się jej charakter. Coraz większą rolę na polu walki pełnią drony i Rosja na bardzo masową skalę uruchomiła ich produkcję. Szefowa Komisji Europejskiej zapowiedziała program z budżetem 6 mld euro na kontynuację współpracy z ukraińskim systemem dronowym, który osiągnął mistrzostwo, jeśli chodzi o szybkość produkcji i jej bardzo niskie koszty. Jesteśmy absolutnie przekonani, że to doświadczenie ukraińskie trzeba wykorzystać i konkretne działania oraz nowe środki, które się pojawią – mówi agencji Newseria Michał Szczerba, poseł do Parlamentu Europejskiego z Platformy Obywatelskiej.
Według danych amerykańskiego Centrum Zwalczania Terroryzmu (CTC) szacunkowa liczba ataków z wykorzystaniem dronów Shahed przeprowadzonych przez rosyjskie wojsko w Ukrainie w 2024 roku wynosiła niemal 1 tys. miesięcznie. Jesienią użycie tych urządzeń do ataków znacząco wzrosło, a w tym roku od stycznia do maja br. było ich średnio prawie 3,5 tys. miesięcznie.
– Skierowałam pismo do szefowej Komisji Europejskiej, Ursuli von der Leyen w sprawie systemów dronowych. Nam dzisiaj w Polsce Wschodniej, w Europie Wschodniej potrzebne są specjalne systemy antydronowe, które są dedykowane tylko dronom. Są to urządzenia, które śledzą wyłącznie obiekty latające na bardzo niskiej wysokości – mówi Marta Wcisło, posłanka do Parlamentu Europejskiego z Platformy Obywatelskiej.
– Na ten cel mogą być uruchomione środki Europejskiej Agencji Obrony, one są uruchamiane i będą wspierały także siły zbrojne Ukrainy. Im dalej Rosjanie są od naszych granic, od granic zewnętrznych Unii Europejskiej, tym jesteśmy bezpieczniejsi, ale my zamierzamy również, korzystając z funduszu SAFE, korzystać z doświadczenia i technologii, którą rozwinęli Ukraińcy – mówi Michał Szczerba. – Sam byłem w Ukrainie kilkakrotnie w ostatnich miesiącach i widziałem fabryki, które są w stanie wyprodukować za kilka tysięcy euro sprzęt, który naprawdę może zniszczyć nieprzyjaciela.
Wiceminister obrony Ukrainy Ołeksandr Kozenko w czerwcu br. podczas forum bezpieczeństwa w Singapurze oszacował, że ukraiński przemysł obronny jest w stanie produkować 10 mln dronów rocznie w wielu kategoriach. Według ministra drony odpowiadają za 80 proc. wszystkich ataków na polu walki.
Ursula von der Leyen w swoim przemówieniu podkreśliła również konieczność inwestowania we wsparcie wschodniej flanki Europy.
– Przed Polską Wschodnią, przed Europą Wschodnią stoją ogromne wyzwania związane z bezpieczeństwem. Naruszenie naszej przestrzeni powietrznej, czyli naruszenie przestrzeni powietrznej Unii Europejskiej i NATO, daje absolutnie legitymację do tego, żeby podejmować konkretne i szybkie działania, z każdego możliwego źródła finansowania będącego w zasobach Komisji Europejskiej, czyli zarówno z programu SAFE, jak również z polityki spójności – mówi Marta Wcisło.
Na wrześniowej sesji Parlament Europejski zatwierdził reformę polityki spójności do 2027 roku, w której kluczową zmianą jest możliwość przekierowania środków na nowe cele przez państwa członkowskie i regiony, w tym wzmocnienie potencjału obronnego czy obrony cywilnej.
– Coraz bardziej zmienia się nastawienie wobec polityki spójności. W obecnym kształcie nie jest adekwatna do jej zastosowania, ponieważ jest bardzo niski procent wykorzystania środków z polityki spójności. Wiąże się to ze skomplikowanymi procedurami. Zatem te środki, które nie są wykorzystane z obecnej perspektywy, mogłyby być dedykowane na bezpieczeństwo Europy Wschodniej, w ogóle Europy – wyjaśnia europosłanka. – Natomiast w nowej perspektywie powinny się znaleźć instrumenty finansowe, które dają możliwość oczywiście nieobligatoryjnego, w zależności od potrzeb danego kraju, zastosowania czy wykorzystania polityki spójności na obronność.
Zgodnie z reformą polityki spójności, gdy instytucje zarządzające realokują co najmniej 10 proc. środków programu na nowe priorytety, mogą skorzystać z dodatkowej zaliczki w wysokości 1,5 proc. całkowitego wsparcia z Funduszu Spójności. Dla regionów UE graniczących z Rosją, Białorusią i Ukrainą to wsparcie może wzrosnąć do 9,5 proc.
– Specjalne narzędzia finansowe powinny być dedykowane właśnie regionom przygranicznym, przyfrontowym, oczywiście nieobligatoryjnie, to zależy od danego państwa. W przypadku Polski Wschodniej potrzebne są na przykład inwestycje dual use, czyli podwójnego zastosowania, które służą ludności w czasie pokoju, tak jak obiekty sportowo-kulturalne, a w czasie zagrożenia jako schrony, ale też inne inwestycje, które służyłyby do szybszego przemieszczania się, np. drogi – uważa Marta Wcisło.
Jednym z działań unijnych na rzecz wzmocnienia obronności jest inicjatywa „Gotowość 2030”, dzięki której możliwe będzie uruchomienie 800 mld euro na sfinansowanie zwiększenia wydatków na rzecz obronności. Uruchomiony został również program SAFE, w ramach którego zostanie udzielone 150 mld euro pożyczek na wspólne zamówienia państw członkowskich w dziedzinie obronności. W przyszłym budżecie na lata 2027–2034 również przewidziano fundusz z przeznaczeniem na inwestycje w zbrojenia.