
W II kwartale Polska stała się największym nabywcą złota na świecie
Popyt na kruszec ze strony banków centralnych może się utrzymywać. Świadczy o tym m.in. zapowiedź prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego: Będziemy kontynuować zakupy złota. Marzymy o osiągnięciu 20-proc. udziału złota w naszych rezerwach”. Obecnie udział kruszcu w rezerwach NBP stanowi 14,7 proc. i ciągle rośnie.
Pod koniec II kw. br. zasoby rezerw złota w Polsce wzrosły do 377,4 ton, a tempo zakupów tego kruszcu, przetrzymywanego głównie w Londynie, w Banku Anglii, od kwietnia br. przerosło nawet największe gospodarki świata. Zgodnie z danymi World Gold Council Polska była liderem na skalę światową w samym II kw. br., kupując 18,7 ton złota.
W II kw. 2024 r. globalny popyt na złoto, wyłączając inwestycje w transakcjach pozagiełdowych (OTC), spadł o 6 proc. w porównaniu do poprzedniego roku, osiągając 929 ton. Spadek ten wynika głównie z 19-proc. zmniejszenia konsumpcji biżuterii, co było odpowiedzią na rekordowo wysokie ceny króla metali. Jednakże, uwzględniając inwestycje OTC, całkowity popyt na złoto wzrósł o 4 proc. r/r, osiągając 1,258 ton, co stanowi najwyższy poziom od 2000 r. Znaczną część tego popytu wygenerowały banki centralne, które zwiększyły swoje zakupy o 6 proc., dodając 183 tony, głównie w celu ochrony i dywersyfikacji portfeli.
Rynek złota, podobnie jak wiele innych, napędzają dwie siły: popyt i podaż. W kilku minionych kwartałach szczególnie widoczny był wzrost popytu. Inwestorzy i banki centralne chętnie kupują złoto, ponieważ jest ono postrzegane jako bezpieczna przystań, zwłaszcza w okresach niepewności ekonomicznej i geopolitycznej. Co więcej, dalsze osłabienie dolara może wskazywać, że złoto może w najbliższym czasie przewyższyć inne kluczowe aktywa. W scenariuszu bazowym Conotoxia Ltd. zakłada, że dynamika wzrostu cen złota może spowolnić do końca roku, z możliwą korektą, ale prawdopodobnie pozostanie powyżej poziomu 2500 dolarów za uncję.
Autor: Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd.