W poprzedniej analizie technicznej walorów Groclinu w pierwszej połowie września Wykres dnia ostrzegał, że jest zbyt wcześnie, by odtrąbić koniec spadków. Kurs potwierdził nasze obawy, tracąc w kolejnych tygodniach prawie 30 proc.
analizę techniczną walorów Groclin wraz z prognozą kierunku i zasięgu ruchu
W ostatnich dwóch tygodniach podaż wzięła sobie jednak wolne, pozwalając na skromną odbudowę wykresu. Rzut oka na słupki wolumenu pokazuje, że wyhamowanie spadków zawdzięczamy drobnym inwestorom, liczącym na złapanie dołka – co widać po średniej wielkości transakcji z ostatnich 20 sesji oraz przebiegu linii AD. Potwierdza to również analogiczna analiza obejmująca ostatnie korekcyjne sesje, na których średnia wartość transakcji jest o 25 proc. niższa i wynosi zaledwie 2,1 tys. zł.
Gra pod łapanie dołka jest w tej sytuacji mocno ryzykowna. Trend wprawdzie słabnie, co potwierdza przebieg linii ADX, która już jakiś czas temu wyrwała się z objęć kierunkowych, zwiastując nadchodzące przesilenie. Na RSI można dopatrzeć się też słabej dywergencji. Są to niestety jedyne pozytywne objawy, ale zdecydowanie za słabe, by angażować się po stronie kupujących.
Najbliższy opór znajduje się na poziomie 13,12 zł. Słupek wolumenu towarzyszący przełamaniu tego poziomu jest zaznaczony czerwoną strzałką i stanowi poważne ostrzeżenie – właśnie w tej strefie należy spodziewać się wzmożonej podaży. Odczyt MACD i RSI potwierdza, że obecnie na walorach Groclinu mamy do czynienia jedynie z korektą spadków.