W grudniu ubiegłego roku Wykres dnia opublikował analizę techniczną walorów Sygnity pod wymownym tytułem Niebieski ekran śmierci. Zwracaliśmy uwagę na wybitnie niekorzystną sytuację techniczną, która nakazywała liczyć się z kontynuacją przeceny do poziomu 4 zł. Po naturalnej korekcie wzrostowej notowania powróciły do nadrzędnego trendu spadkowego i są bliskie osiągnięcia wskazanego wcześniej poziomu docelowego. W związku z tym ponownie spoglądamy na wykres w poszukiwaniu poziomów, z których popyt mógłby wyprowadzić kolejną korektę wzrostową.
analizę techniczną walorów Sygnity wraz z prognozą kierunku i zasięgu ruchu
Kurs akcji Sygnity znajduje się w silnym trendzie spadkowym i na chwilę obecną nie widać najmniejszych symptomów wytracania impetu zniżki. Podaż niepodzielnie rządzi wykresem cenowym a popyt usunął się w cień i nie próbuje ratować sytuacji. Widać to chociażby po korpusach świec – ostatnia z nich ma porównywalny korpus do poprzedniczki mimo, że powstała na znacznie mniejszym wolumenie. Oznacza to, że po stronie kupna jest coraz mniej ofert, co jest w pełni zrozumiałe w obliczu obowiązujących zaleceń sprzedaży. Niemniej, z uwagi na spore wyprzedanie, sygnalizowane przez RSI, poszukiwacze lokalnych dołków mogą podjąć próbę wyprowadzenia korekty. Pytanie brzmi – z jakiego poziomu cenowego. Gracze nie mają zbyt dużego wyboru – pierwszy poziom docelowy kurs osiągnął już wczoraj i jest to 4,52 zł. Kolejny plasuje się 10 proc. niżej i to właśnie on kryje w sobie największy potencjał punktu zwrotnego. Ewentualna korekta nie powinna sięgnąć wyżej niż 7,29 zł, o ile wcześniej zdoła pokonać opory na 5,70 oraz 6,31 zł.