Marc Faber to szwajcarskiego pochodzenia guru rynków finansowych. Wsławił się przewidzeniem krachu na nowojorskiej giełdzie w 1987 r. Faber, nazywany Dr Doom z racji katastroficznych prognoz, uczestniczył w prezentacji globalnej strategii banku Societe Generale odbywającej się w Londynie. W swoim wystąpieniu jak zwykle nie owijał w bawełnę.
– Zaufanie inwestorów do banków centralnych jest bliskie całkowitego zawalenia się. Problem w tym, że jako inwestor nie mogę względem nich zagrać na krótko chociaż bardzo bym chciał. Jedyne co mogę w tej sytuacji zrobić, to zająć długą pozycję na rynku metali szlachetnych: złocie, srebrze i platynie. – przekonywał Faber.

Marc Faber (Fot. marcfabersblog.com)
Według niego, nie ma innej alternatywy gdy akcje są drogie, podobnie jak nieruchomości inwestycyjne i dzieła sztuki. Z kolei spadkowy trend notowań ropy i miedzi, a z liczących się walut – euro (najtańsze wobec dolara USA od 9 lat), tylko przybiera na sile i można się nieźle pokaleczyć próbując złapać dołek. Przypomina się stare giełdowe powiedzenie, by nie chwytać spadającego noża.
Co innego złoto, które – zdaniem Fabera – swoje dno już znalazło i obecnie obserwujemy odbicie od niego. Wartość złota od rekordu wszech czasów 1.900 dolarów za uncję we wrześniu 2011 r. spadła do listopada 2014 r. o 40 proc. osiągając pułap 1.143 dolarów. Od tamtej pory jednak trend wydaje się odwracać, wartość kontraktów na złoto w ciągu około dwóch miesięcy poszła w górę o 8,5 proc.
W opinii komentatora, oprócz inwestycji w samo złoto, dobrym pomysłem jest zajęcie długich pozycji na akcjach spółek trudniących się pozyskiwaniem i przeróbką cennego kruszcu. Na odkrywców także z Polski czekają takie południowoafrykańskie spółki jak np. Harmony Gold Mining, Gold Fields czy Pan African Resources. Największą pod względem kapitalizacji spółką branży metali szlachetnych jest kanadyjski Goldcorp wyceniany na 19,8 mld dolarów kanadyjskich (16,6 mld USD).
>> Dzięki kontraktom CFD na złoto w City Index możesz wykorzystać dźwignię finansową, która pozwoli wykorzystać każdy ruch ceny na rynku >> Odwiedź stronę trading.stockwatch.pl i załóż konto już teraz
Na początku roku nie ma co się natomiast spieszyć z lokowaniem aktywów w akcjach spółek z rynków rozwijających się. Według Fabera, emerging markets wprawdzie są niedowartościowane względem przewartościowanych spółek z Wall Street, ale trzeba odczekać około 6-9 miesięcy aż gospodarki rynków wschodzących udowodnią swoją atrakcyjność dla inwestorów.