Kredyt na akcje - akcje na kredyt

U mnie była ciekawa sytuacja. Wziąłem na zakup akcji kredyt hipoteczny

Upraszczając - miałem 100 zł. Chciałem kupić mieszkanie za 160 zł. Potrzebowałem więc 60 zł kredytu.
Bankowi powiedziałem że mam 80 zł i wziąłem 80 zł kredytu - czyli więcej niż rzeczywiście musiałem. Różnicę między 80 zł które wziąłem, a 60 zł których potrzebowałem na mieszkanie wsadziłem w akcje.
Suma sumarum - pożyczyłem od banku 20 zł na akcje, a spłacam jako kredyt hipoteczny.

Strachu większego nie ma - kredyt spłacam z bieżących wpływów pozagiełdowych.
Nie zdecydowałbym się natomiast na kredyt na akcje, który miałbym spłacać tylko ze spodziewanych zysków. W przypadku strat można by wtedy szybko osiwieć.

Mogę się domyślać, że kredyt na akcje dotyczy większej sumy, ale jak chodzi o mniejsze kwoty, ja to robię tak:

- nie mam wolnej gotówki, żyję tylko i wyłącznie z karty kredytowej (drobną sumę trzymam na poczet rachunków, zakupu bułek, itp).

- przychodzi wypłata - spłacam kredytówkę (to, co muszę). Jeżeli nie mam nic ciekawego na oku, spłacam całe zadłużenie (natychmiastowa spłata + zadłużenie z nowego okresu); jeżeli uważam, że jest dobra okazja do zainwestowania dodatkowej kasy, spłacam tylko tyle, ile muszę (przeważnie cała sumę do natychmiastowej spłaty, rzadko kwotę minimalną);

- linia kredytowa: sprawa jest gorsza, bo % naliczają:] ale czasem jest to opłacalne. Wykorzystuję ją głównie do wyjątkowych sytuacji - DT tylko i wyłącznie (czuję, że coś urośnie dużo i szybko, to kupuję na ciasnym SL).


W zależności od banku/dochodów można tanim kosztem nieźle się lewarować (ale jak pisałem - raczej o mniejsze sumy tutaj tylko chodzi).


//
Czasem są jakieś extra promocje na kredyty na akcje - ost z JSW tak było. Jeżeli tata/mama nie chcą, to my możemy chcieć ;)

W domu maklerskim KBC Securities (z jego oferty korzystam) są dwa sposoby na lewarowanie zakupów:
Dopalacz finansowy TRADER - odroczona płatność i wygląda to troszeczkę inaczej niż standardowa odroczna na polskim rynku.
Opis:
- usługa za darmo
- możliwość skladania zleceń bez środków pieniężnych na rachunku inwestycyjnym
- brak limitu kwotowego - limit stanowi równowartość max 50% wartości portfela (do wyceny portfela brane są wszystkie akcje z rynku - nawet z rynków zagranicznych)
- możliwość wystawiania zleceń z dowolnym terminem ważności
- do 3 dni na zapłatę za zakupione akcje
- zapłata następuje w formie wpłaty (przelewu) środków na rachunek lub sprzedaży akcji
- brak kosztów w przypadku gotówkowej zapłaty
- jeżeli akcje sprzedajemy tego same dnia (day-trading) nie ma żadnych kosztów - czyli mamy pożyczke z 50% dżwignią bez kosztó
- jezeli sprzedajemy następnego dnia (max 3 dni na sprzedaż) za każdy dzień płacimy odsetki od salda debetowego - obecnie 11 % w skali rocznej - info jest na stronie
Jak to działa w praktyce:
- wystawiam zlecenia długoterminowe bez gotówki na rachunku inwestycujnym i dopiero jak się kupi to mam 3 dni na przelanie (a wtym czasie kasa leży na koncie w baku i procentuje)
- można wystawiać zlecenia "od czapy" na takich akcjach jak Wikana (np. po 10 groszy i czekać jak się kupi) - nie blokuje gotówki na kilka tygodni
- jak stosuej day-trading to wogóle nie ponosze kosztów za "pożyczkę"
- jeżeli trafi się inwestycja z której nie wyskoczy się tego samego dnia to i tak mam trzy dnia na albo wpłącenie gotówki (jeżeli chce potrzymać lub mam kase) albo na sprzedaż akcji (jak nie chce trzymać albo nie mam kasy) - a 11% odsetek w skali roku od salda debetowego to nie są wielkie pieniądze - żadnych innych opłąt nie ma

Inna sposób na dźwignie do standardowa pożyczka giełdowa, ale z nie standardowymi parametrami:
- niskie opłaty za uruchomienie i marże (są na stronie kbcmakler.pl/oferta/pozyczka_g... można jeszcze coś utargować) w stosunku do tego ca na rynku
- szeroka lista spółek pod zabezpieczenie - podan 200 (jedna z najszerszych list na rynku i dostępna w internecie - co też jest pewną wartością)
- szybko udzielają, bo udziela jej biuro, a nie bank
- odsetki od pożyczki naliczane tylko od wykorzystanej, a nie od całej puli (niby standard, ale zdarzają się pojedyncze przypadki na rynku z inną zasadą) - dodatkowo odsetki można sobie wrzucić do puli kredytu, więc nie musimy posiadać oddzielnej gotówki na opłacanie comiesięcznych odsetek
- jak pożyczka powyżej 2 mln to dochodzi jeszcze opłąta notarialna za oswiadczenie o poddaniu się egzekucji, ale jak w oświadczeniu nie podamy daty ważności pożyczki, to później przy rolowaniu biuro nie wymaga nowego oświadczenia (wystarcza im stare, ale oświadczenie musi być ważne - odpadają dodatkowe koszty)
- taki myk dla sprytnych, jak ktoś będzie miał pożyczkę i bedzie handlował na zasadzie day-tradingu to nie będzie ponosił kosztów odsetek - pozyczka jest urucamiano rano i spłącana po sesji - jeżeli kupimy i sprzedamy to cała kasa jest na rachunku i pożyczka w całości spłaca się na koniec - zostawałaby tylko sama prowizja za uruchomienie
- codziennie na koniec dnia raport mailowy z wyceną rachunku oraz wyliczonym wskaźnikiem zabezpieczania
Jak dla mnie bardzo fajne rozwiazania i na razie nic ciekwaszego nie znalazłem u konkurencji.

Ja jadę na linii kredytowej w DM BOŚ już drugi rok, ogólnie fajna sprawa. Jak sobie pomyślę że w odsetkach oddałem im już ponad 10k robi mi się ciężko na sercu, z drugiej strony, jak sobie pomyślę ile bym miał bez linii, uśmiech wraca na usta:)

Dość długo przeglądałem oferty, przeważnie warunki są bardzo podobne do opisanych przez zjablika666, a najistotniejsza jest wysokość odsetek. Wtedy najtańszy był alior, więc czym prędzej udałem się do oddziału. Miła pani przedstawiła warunki, które już wcześniej znałem z internetu, później było wypełnianie formularza okraszone gadką szmatką o ryzyku, następnie polecono mi odczekać na 2 tyg na decyzję z centrali. Decyzja nadeszła po 3 tygodniach, ku mojemu zaskoczeniu była negatywna. Miła pani nie chciała lub nie była w stanie określić czemu, najprawdopodobniej chodziło o brak stałych dochodów, brak historii kredytowej lub o dokument tożsamości który okazałem (był to paszport a nie dowód osobisty).

W drugiej kolejności skierowałem się do DM BOŚ. Tam nie robili problemów z paszportem:) Pan od formalności wyśmiał aliora, bo przecież kredyt jest zabezpieczony w akcjach i stałe dochody są zbędne. Stwierdził że na 99% dostanę linię, tylko trzeba poczekać na oficjalną decyzję(<2tyg). Oto najważniejsze kwestie:
1.Odsetki pół procent wyższe niż w aliorze (teraz 4.5%+WIBOR3M=9.2%/rok)
2.Przeważnie minimalna wielkość linii to 80k, w BOŚu 10k.
3.Linię można wykorzystać na wszystkie akcje prócz bankrutów i NC, a w innych bankach przeważnie jest lista dopuszczalnych spółek.
4. Inny sposób naliczania zabezpieczenia, przy inwestowaniu w blue chipy pozwalający na większy lewar niż u konkurencji.

Póki co jestem zadowolony, jak przyjdzie babcia bessa pewnie będę mniej:)

korzystam z kredytu od kilku lat ( z kredytem przetrwać bessę nie jest łatwo), podstawowa zasada przy tych kredytach jest taka ze nie mozna z tych pieniedzy inwestować we wszystko,najcześciej można tylko w najbardziej płynne walory i bez newconect. Biura róznie te ograniczenia opisują albo poprzez wskazanie konkretnych spółek w które mozna kupić albo poprzez wagę % kazdej spółki do zabezpieczenia, gdzie cześć ma np 1 a inni 0,4 a jeszcze inni 0, sa tez listy ograniczajace itd.

dobra jest linia kredytowa która jest automatycznie splacana z rachunku jesli jest niewykorzystana choćby w części.

Mam pytanie dotyczące kredytu na akcje. Czy warto wziąć taki kredyt w celu uśrednienia akcji w dół? Mianowicie, kupiłam 200 akcji KGHM po 189 zł. Nie była to mądra decyzja, ale trudno. Przy obecnych spadkach jestem jakieś 7-8 tysięcy do tyłu. Nie zrealizowałam straty. Nie chciałabym jednak, żeby te pieniądze były zamrożone na rok czy więcej, aż kurs wróci do 189. To może potrwać. Pomyślałam więc o kredycie brokerskim i zakupie dodatkowych 600 akcji celem uśrednienia. Chciałabym spłacić ten kredyt przed czasem (jest wydawany na rok, ale można spłacić wcześniej lub prolongować na kolejny rok)- po prostu uśrednić, poczekać, aż kurs dojdzie do poziomu uśrednienia i sprzedać akcje kupione na kredyt. Swoje akcje zostawić na długi termin. Kredyt jest oprocentowany 10,5 w skali roku, prowizja to 0,8% kwoty kredytu. Kredyt jest w ofercie ING.
Jak się domyślacie, na giełdzie jestem nowa, potrzebuję więc waszej rady. Nie chciałabym się wpakować w kolejną złą inwestycję.

Bardzo dziękuję za odpowiedź.
Oczywiście, wiem, że nikt za mnie nie podejmie tej decyzji. Chodziło mi tylko o to, czy uśrednianie akcji w dół jest praktykowane i jest dobrym pomysłem na zmniejszenie straty.
Właśnie perspektywa KGHM za 20 każe mi myśleć o zmniejszeniu strat - wtedy miałabym 30000 straty, odrabianie na 10 lat, wyrzucone pieniądze.
Chciałabym z tymi akcjami coś sensownego zrobić, jakoś wybrnąć z tej sytuacji. Nie chcę ich sprzedawać ze stratą 8000, nie mogę uśrednić na własny koszt, więc przyszedł mi do głowy kredyt. Musiałabym go wziąć jakoś teraz, póki jeszcze moje akcje mają jaką taką wartość - bo od tej wartosci jest uzależniona kwota kredytu (250 % wartości portfela). Obserwować rynek i po unormowaniu się sytuacji dokupić akcje.

Cierpliwość to podstawa, ja bym się z uśrednianiem nie spieszył, straty nie masz jakiejś ogromnej, będziesz uśredniał jak ceny będą naprawdę super. Ale wtedy trzeba mieć stalowe jaja bo np wyobraź sobie że kurs spadnie na 50 zł cena super więc uśredniasz (na kredyt) ale na giełdzie nigdy nic nie wiadomo (no może niektórzy wiedzą wszystko:)) i kurs może spaść jeszcze np do 30 zł a to by było kolejne - 40%.
Musisz się zastanowić jak to zniesiesz tym bardziej że przy takiej cenie nikt nie będzie pisał że cena jest super w gazetach portalach itp będzie nagonka że cena wysoka że przebijemy ostatni dołek i w ogóle hekatomba ble ble ble .
Moja rada: jak jesteś odporny na stres to można uśredniać ale bardzo ostrożnie np za 10% kasy i jak kurs podskoczy powyżej ceny kupna to stawiać stoop lossa i uśredniać za kolejne 10%. Nie należy się spieszyć, "co nagle to po diable".

@eewwa
Chcialym Cie najpierw powitac w naszych szeregach. Tym bardziej, ze niewiele kobiet interesuje sie gielda.

Co do meritum, abstrahujac od tej konkretnej spolki.
Usrednianie w dol to walka z trendem, ktora statystycznie przynosi straty. Taka strategia moze sie sprawdzac dla inwestorow fundamentalnych, o dlugim horyzoncie, z duza iloscia gotowki i cierpliwosci.
W przypadku kredytu na spolke w trendzie spadkowym musisz docelowo pokryc nie tylko koszt kredytu, ale takze utrate wartosci pozyczonego kapitalu. Jest to inwestowanie w oparciu o lewar, wiec istnieje ryzyko bankructwa. Jesli jednak upierasz sie przy takiej strategii to istnieje tansza opcja.
Mozesz zalozyc rachunek w xtb, gdzie dostepne sa CFD na akcje KGHMu z 25% depozytem (czyli 4 krotnym lewarem). Koszt takiego kredytu to Wibor1M + 2,5% marzy (czyli obecnie 7,11%). Jest to bezterminowa dzwignia bez koniecznosci otwierania linii kredytwej.
Pozdrawiam

Strata Ci ciąży i jednym słowem chcesz powiększyć pozycję, która i tak jest zbyt duża?