DSS [DSS]

9 maja rozprawa o upadlosc KKSM

Zawsze przy okazji kredytów przypomina mi się sytuacja Groclinu - też podobne problemy, też podobnie kurs dołował - tyle że tam był Drzymałą a tu - zobaczymy komu będzie zależało na spółce.

16.04.2012 (IAR) - Eksperci ostrzegają, że firmy będące podwykonawcami jednego z odcinków autostrady A2, mogą upaść. Kilkanaście dni temu wniosek o upadłość złożył wykonawca budowy jednego z pięciu odcinków między Strykowem a Konotopą - firma DSS.

Podwykonawcy skarżą się, że pieniędzy za wykonane usługi nie dostają nawet od listopada zeszłego roku. Niektórzy twierdzą, że są na skraju bankructwa. Skarżą się, że nie mają pieniędzy na zapłatę podatków i na paliwo. W dodatku wobec niektórych podwykonawców wszczęto procedurę wpisu do bankowego rejestru dłużników.

Zdaniem Adriana Furgalskiego z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, usługodawcy i dostawcy mają bardzo małe szanse, żeby odzyskać pieniądze od bankrutującej firmy DSS. W postępowaniu upadłościowym najpierw zostaną zaspokojone roszczenia Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, potem banków i pracowników. Podwykonawcy, którzy podpisali umowy z DSS i zostali zgłoszeni, mogą liczyć na rekompensaty finansowe ze strony Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Usługodawcy i dostawcy, którzy często pracowali bez podpisanych umów mogą, zdaniem Furgalskiego, nie doczekać się pieniędzy.

Zdaniem eksperta, problem z budową odcinka autostrady A2 z Konotopy do Strykowa polega na tym, że przy decyzjach odgrywały rolę ambicje polityczne, czego skutkiem są kłopoty z realizacją inwestycji. W opinii Furgalskiego błędem była decyzja o dopuszczeniu chińskiej firmy do budowy. Błędem też był wybór bez przetargu firmy DSS, o której już w 2010 roku było wiadomo, że ma kłopoty finansowe.

Usługodawcy i dostawcy współpracujący z firmą DSS nie rezygnują i zapowiadają, że nadal będą się starać o zwrot pieniędzy za wykonane usługi.

W końcu jakieś racjonalne ruchy na tej spółce. Ciekawe czemu dopiero teraz? Każdy takiego infa się spodziewał.

Kto to jeszcze kupuje ? Jest jeszcze szansa na przetrwanie spółki (teoretyczna) ?

Jeśli wyrok się uprawomocni to nie ma ratunku.

no i jest upadłość.. przedłuzali konanie bo dzieki temu paru kolesi uratowało trochę kasy chociażby odbierając surowce z placow dss w zamian za nalezności...

swoją drogą wydaje mi się ze po smierci prezesa dosżło do jakiś "dziwnych"zdarzeń w społce... bo nawet mi sie nie chce wierzyć ze tyle kasy stracili na autostradzie....

chyba ze juz wczesniej ksiegi firmy były wirtualne.. albo tyle zdarzyli "rozebrać; ludzie z firmy

wyborcza.biz/Gieldy/1,114507,1...

Ale za co karać grubych a przede wszystkim jakich grubych? Prawda jest taka, że wnioski o upadłość składane przez wierzycieli mnożyły się jak grzyby po deszczu, a co chwila pojawiały się artykuły opowiadające o dawno przeterminowanych długach DSS wobec podwykonawców i co gorsza wobec SP, tak więc nie wiem czy ktoś może czuć się szczególnie zaskoczony.
W siedem miesięcy spadek z ponad 20 zł do 1 zł. Nie wiem czy to możliwe żeby w tak krótkim czasie zarżnąć spółkę i cała sprawa nieco śmierdzi.

zgoda śmierdzi i to na kilometry autostrady, ale mi w tym wszystkim najbardziej żal drobnicy, nie grubasów. oni już niejednokrotnie dymali każdego z nas, no może nie każdego, wyskakując z różnych spółek bo im się odwidziało, czy przestało podobać, a kurs pikował. a drobni tutaj niestety często bardzo obkupieni wyżej niż wczorajsze 2złote starali się przetrzymać ten masakryczny czas z nadzieją że jakoś się dogadają, jakoś się ułożą i cokolwiek ze swojego kapitału jeszcze odzyskają. przecież wszystkie mądre "grube" głowy załadowane w spółkę wieszczyły we wszystkich mediach, że układ jest najlepszym rozwiązaniem i jak najbardziej możliwym. czy biedni drobni, nie myślę tutaj o typowej spekule nie mieli podstaw by w to wierzyć? czy tak bardzo można się im dziwić, że czekali do samego końca na jakąś iskierkę nadziei, kiedy strata już była duża? wiem, że po tylu negatywnych infach ten papier powinno się już dawno oddać PKC, ale wiem też że wielu małych na pewno tego nie zrobiło...
i ich mi w tym całym śmierdzącym bałaganie szczerze żal...

Mi osobiście najbardziej jest żal podwykonawców DSS-a , przypuszczam, że mają niewielkie szanse na odzyskanie należności, wielu pewnie zbankrutuje.