Omówienie sprawozdania grupy PKN Orlen SA za IV kwartał 2011r
Na pierwszy rzut oka wyniki spółki wyglądają naprawdę świetnie. W końcu czy inaczej można ocenić rekordowe przychody i drugi w historii wynik netto? Niestety, to tylko pozornie wygląda dobrze, głównie z powodu zdarzeń jednorazowych i drożejącej ropy.
Przychody Orlenu są pochodną cen ropy naftowej na światowych rynkach wyrażonej w złotówce. Sama sprzedaż nic nie mówi o kondycji przedsiębiorstwa. Istotniejszym parametrem od przychodów jest wolumen produkcji i sprzedaży w poszczególnych segmentach.

kliknij, aby powiększyćIlość przerobionej ropy w IV kwartale spadła o 4,8%, za odpowiedzialne są rafinerie w Czechach i na Litwie. Zagraniczne inwestycje Orlenu solidarnie obniżyły wolumeny o 10%. W części odpowiedzialne są za to prace modernizacyjne i naprawcze, które powodują przestoje produkcyjne. Niestety nie można ograniczania produkcji traktować jako zdarzeń jednorazowych. Przestoje zdarzają się co roku, w związku z czym trzeba uznać takie zdarzenia za normalną część biznesu.

kliknij, aby powiększyćSpadku wolumenu przerobionej ropy nie widać w wolumenie sprzedaży. Grupa zanotowała wzrost we wszystkich segmentach operacyjnych. Największy w detalu(+9%), przez petrochemię(+2,9%) aż do segmentu hurtowego(+1,13%) To niewątpliwe należy uznać za sukces. W końcu zużycie paliw w kraju spadło, co oznacza zwiększenie udziału w rynku, w szczególności w segmencie detalicznym. Sukces tym większy, im marża detaliczna większa od konkurencji. Cena detaliczna na stacjach funkcjonujących pod marką ORLEN należy do najwyższych. Marka niższego poziomu czyli Bliska, też tania nie jest. W Warszawie paliwa są o kilka, kilkanaście groszy droższe niż na stacjach Lukoila, czy obiektach zlokalizowanych przy hipermarketach.
Problemem jest spadająca rentowność zysku brutto na sprzedaży:

kliknij, aby powiększyćO ile przez ostatnie 2,5 roku grupa notowała średnią rentowność na poziomie 9,6%, tak ostatnie dwa kwartały to spadek poniżej 7 procent. Należy pamiętać, że w tak podanym wyniku na sprzedaży mam zawarty efekt wyceny zapasów. To oczywiście nie są żadne przeszacowania, tylko efekt długiego cyklu rotacji. Krótko mówiąc w sprzedaży zawarta jest nie tylko marża handlowa i przetwórcza, ale także zmiana ceny w okresie przetrzymywania surowców i produktów, od zakupu aż do ich sprzedaży. Przy rosnących cenach ropy naftowej zjawisko to korzystnie wpływa na poziom uzyskiwanych marż i oczywiście odwrotnie przy spadku notowań surowca. Żeby wyłączyć efekt zmian cen ropy na wynik, można rozchód zapasów księgować za pomocą LIFO, czyli sprzedajemy najpierw te, które najpóźniej kupiliśmy. Tak pokazywany wynik oddaje lepiej sytuację makroekonomiczną i politykę sprzedaży spółki.
Zysku brutto na sprzedaży co prawda nie ma w sprawozdaniu, ale można go dość łatwo policzyć, nie popełniając przy tym istotnego błędu jako sumę zysku brutto i różnicy EBIT oraz EBIT LIFO. Jak widać zmiana ceny ropy dość mocno dopalała zysk na tym poziomie rachunku wyników.
Niestety nie mamy danych dotyczących zysku brutto na sprzedaży w podziale na segmnety. Do dyspozycji jest tylko EBIT, w którym tkwią wspomniane zdarzenia jednorazowe.

kliknij, aby powiększyć
kliknij, aby powiększyćW zasadzie od początku roku kurczy się wynik operacyjny generowany w segmencie rafineryjnym, ale co gorsza, obserwujemy drugi kwartał z rzędu spadek wyniku z segmentu petrochemicznego, który był do niedawna drugim generatorem zysków w grupie.
Oczywiście sytuacja nie wygląda aż tak źle jak można by wnioskować z wykresów. Ze sprawozdania wynika, że EBIT został obciążony znacząco mocniej na pozostałej działalności operacyjnej –CA (-)200M PLN. Pozostałe przychody operacyjne są większe o (+)100 MPLN. To efekt otrzymania kar od Energi, oraz rozpoznania praw do emisji CO2 przy mniejszym saldzie pochodzącym z odwrócenia odpisów na aktywa trawałe (-) 40MPLN. Pierwsze(przychody od Energi) w zasadzie nas nie interesują, bo prawdopodobnie poszły w wynik funkcji korporacyjnych, czyli nieprzypisanych do segmentów. Natomiast odpisy gdzieś zostały odwrócone, ale nie wiadomo w jakim segmencie.
W pozostałych kosztach operacyjnych mamy głównie większe o (+) 366 MPLN odpisy na rzeczowe aktywa trwałe , oraz mniejsze o prawie 50 MPLN zawiązane rezerwy. Oczywiście najbardziej interesuje nas odpis na aktywa, bo on dotyczy poszczególnych segmentów i jest kwotowo największy (–) 670 MPLN. Zubożone zostały mniej więcej po równo wyniki segmentu petrochemicznego (–)284M w Spolanie oraz rafineryjnego (-)132 MParamo, (-)94M Orlen Lietuva. Detalowi oberwało się najmniej (–)73MPLN.
W zeszłym roku odpis na aktywa trwałe wyniósł (-)250 milionów, przy czym przy omawianiu wyników spółki litewskiej pada kwota (-)138 MPLN zawiązanych odpisów i rezerw gospodarczych.
Z powyższego wynika, że segment rafineryjny został w porównaniu do zeszłego roku obciążony bardziej kwotą w przedziale (132-180)MPLN, natomiast segment petrochemiczny (0-230). Ze względu na różnicę w saldach skłaniałbym się do twierdzenia, że to raczej górne przedziały. Jeśli tak to segment petrochemiczny znalazłby się na granicy rentowności operacyjnej LIFO, natomiast segment rafineryjny dałyby stratę operacyjną LIFO w kwocie 120-160MPLN.
Niestety to nie wygląda dobrze. Należy tutaj podkreślić, że odpisy nie powstają na skutek chwilowo gorszych wyników, ale przynajmniej w teorii trwałej utraty wartości. Inaczej mówiąc oznacza to, że zarząd spółek stwierdził istotne zmniejszenie przyszłych strumieni pieniężnych z tych aktywów. Sam odpis nie jest gotówkowy, natomiast mówi, że w przyszłości oczekiwany przepływ gotówki będzie mniejszy niż dotychczas zakładano.
Możejki odbijają się czkawką od dłuższego czasu. Na temat tej inwestycji powiedziano już bardzo wiele. Jeszcze na początku zeszłego roku Spolana należąca do Anwilu miała być sprzedana do innych spółek chemicznych w Polsce. Niestety po due delignece do transakcji nie doszło. Kto wie, czy w pewnym sensie nie jest to także powód odpisu. Odpisu aktualizacyjnego w aktywach Unipetrolu można się było spodziewać. Jakiś czas temu mówiono/pisano o możliwości wygaszenia działalności rafineryjnej ze względu na brak odpowiedniej rentowności operacyjnej, a to przecież najlepszy powód do testu na utratę wartości. Wynik petrochemii jest o tyle nieciekawy, że w tym roku oddano do użytku instalację PTA, z którą wiązano spore nadzieje.
Zysk na działalności operacyjnej jest istotnie mniejszy niż w zeszłym roku, ale nie wszystko da się zrzucić na karb zdarzeń jednorazowych. Obserwujemy także rosnące koszty sprzedaży oraz zarządu. Jeśli wyłączyć pozostałą działalności to otrzymalibyśmy około 130 milionów straty operacyjnej LIFO w IV kwartale, natomiast za cały rok natomiast około 1,1 miliarda złotych EBIT LIFO.
Jak wspomniałem wynik netto wygląda bardzo dobrze. W tym kwartale rozpoznano zysk ze sprzedaży Polkomtelu w kwocie prawie 2,3 miliarda PLN, co jest oczywiście zdarzeniem jednorazowym do wyłączenia z wszelkich projekcji CF. Niestety w związku ze sprzedażą tej spółki trzeba także wyłączyć zyski z inwestycji w jednostki zależne wyceniane metodą praw własności, które znajdują się niżej w rachunku wyników. Wynik Orlenu jest mocno zmniejszany na działalności finansowej, czego powodem są głównie ujemne różnice kursowe ponad (-) 1MLD PLN i w mniejszym stopniu rozliczenie pochodnych – ponad (-) 300 MLN PLN
Być może nie dla wszystkich jest jasne, że grupa jest importerem netto. Saldo należności z tytułu dostaw i usług łącznie z gotówką jest jest znacznie mniejsze od zobowiązań z tego tytułu jeśli chodzi o pozycję w USD. Odwrotnie jest z pozycją w EUR, ale grupa posiada duże saldo kredytów EUR, w związku z czym jest importerem netto także w EUR. Jak duże są to obecnie salda ciężko powiedzieć, bo odniesienie mamy do sytuacji sprzed roku, a po drodze były emisje obligacji i zmiany w kredytach. Poza tym zmienia się także proporcja należności i zobowiązań walutowych na skutek dostępnych i udzielanych kredytów kupieckich. Przez wynik zmiany nie przechodzą w całości, bo duża część podlega rachunkowości zabezpieczeń. Dodatkowo Orlen posiada jednostki zagraniczne, w związku z czym różnice kursowe wynikające z przeliczenia przechodzą przez kapitał własny a nie wynik, czyli identycznie jak efektywna część zabezpieczenia. PKN nie stosuje rachunkowości zabezpieczeń do transakcji terminowych rozliczanych w tym samym kwartale, w związku z czym wynik takich rozliczeń przechodzi przez rachunek wyników w części finansowej.
Skoro wiadomo jak powstał wynik to należy się spodziewać niskich przepływów pieniężnych z działalności operacyjnej. W tym kwartale z tego tytułu z kasy spółki wypłynęło 680 MPLN. Stało się tak na skutek znaczącej zmiany w kapitale obrotowym – około 2MLD PLN. W szczególności spłacono dużo zobowiązań handlowych. Być może skróceniu uległy przysługujące grupie terminy płatności u dostawców. Źle wyglądają także przepływy operacyjne za cały rok:
Kwota wygenerowanej gotówki jest prawie 10-o krotnie mniejsza niż w roku ubiegłym. Dodatkowo zysk netto jest zdecydowanie większy od CFO, co potwierdza tezę o pogorszeniu operacyjnej sprawności spółki. Duży CF mamy z działalności inwestycyjnej w związku ze sprzedażą Polkomtelu.
To jest główny powód tak dużego poziomu gotówki w grupie(5,5 MLD PLN). Saldo kredytów wzrosło o niecały miliard złotych. Oczywiście część tego wzrostu pochodzi z przeszacowania wartości kredytów walutowych(300). Zaciągnięcie nowych kredytów nieco dziwi wobec i tak nie małego stanu gotówki w poprzednim kwartale i płatności za Polkomtel. W przyszłym kwartale należy oczekiwać redukcji zadłużenia nie tylko netto, ale także realnego. W końcu w 2011 roku zapłacono odsetki od kredytów, pożyczek i obligacji w kwocie 380 PLN. Może się pojawić także nie mała dywidenda. Skarb Państwa będzie chciał wyjąć gotówkę za Polkomtel.
Grupa planuje rozwój w zakresie energetyki i upstreamu także gazu łupkowego. Inwestycja w energetykę ma sens. W przypadku gorszej sytuacji na rynku i spadkach ropy można się spodziewać łagodzącego wpływu segmentu energetycznego. Co prawda to nie ropa naftowa jest paliwem dla planowanych bloków, ale cena gazu czyli głównego surowca planowanej inwestycji we Włocławku jest mocno z cenami ropy skorelowana.
Gaz łupkowy to w mojej ocenę nadal melodia przyszłości z niejasną obecnie kalkulacją biznesu. Zagrożenia polityczne są tutaj nadal ogromne. Upstream konwencjonalny z kolei zwiększa ryzyka. Jak takie projekty ciężko się prowadzi pokazuje casus Lotosu. Premia za ponoszone ryzyko jest znacząca, ale wspomniane ryzyko też nie małe. Straty na nieudane odwierty, opóźnienia itp. Norma w poszukiwaniu i wydobyciu. Jeśli PKN chce mieć ekspozycję w segmencie wydobywczym, to rozwijanie równolegle energetyki jest fajnym pomysłem. Ryzyko rynkowe rośnie w przypadku takiej dywersyfikacji dużo mniej. Niestety wyniki tych inwestycji poznamy dopiero za parę lat, ale przynajmniej teoretycznie rozwój w tym kierunku wygląda na przemyślany.
Niestety rok 2012 nie zapowiada się na razie różowo. Marża rafineryjna w styczniu znacząco wzrosła po słabej końcówce roku, pojawił się w końcu dyferencjał, ale spadają marże petrochemiczne, a cena benzyn na stacjach jest blisko rekordów.
Powyższa treść przez 60 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.