A opinie na steam 67% już.
Na twitchu wysoko tylko kiedy Amerykanie nie śpią, później spada do prawie zera oglądalność.
Global 20. miejsce. Zobaczymy czy Stany przywrócą sprzedaż.
Pojawił się artykuł z Invest Journey, ale na kilometr śmierdzi manipulacją. Ani słowa o pozytywach(wzrost opinii na steam do 67%, metacritic 74, IGN 8.8, dobra sprzedaż na Xbox połowa pierwszej strony top paid games), a za to mnóstwo hejtu(opieranie się na ocenach osób oglądającyh twitch "4.4", niskim peaku dla 4-5 godzinnej gry, opieraniu się na top 3 steam a ani słowa o 2tygodniowej sprzedaży preorder)
820 opinii na steam,a Ci piszą że sprzedaż na obie platformy wyniesie 75tys sztuk w tydzień.
To nie artykuł, to trolling.
Poniżej artykuł:
"No więc skupmy się teraz na premierze gry Blair Witch. Sprzedaż (wcześniej były preordery) wystartowała w piątek 30.08.2019 r. ok g. 17:00. My ze swojej strony skupiliśmy się na 2 najistotniejszych dla nas wskaźnikach, czyli rankingu bestsellerów steam oraz ilości graczy online (tzw. peak). Obie te wartości są w naszej ocenie mocno rozczarowujące. I staramy się to pisać jak najbardziej obiektywnie. Najlepsza odnotowana przez nas pozycja w rankingu steam to miejsce 4, ale podobno mieliśmy przez chwilę nawet miejsce 3. Obecnie, po trzech dniach sprzedaży, jest to miejsce 21. Peak graczy na poziomie 1.716 i drastycznie spada. Prawdę mówiąc pozbyliśmy się swoich akcji licząc, że gra może osiągnąć TOP3, a peak graczy ok. 2.500-3.000. Nic takiego się jednak nie stało, co tym bardziej jest dla nas druzgocące. Z tego co widzieliśmy na najpopularniejszym forum inwestorskim, czyli bankierze, niektórzy piszą o osiągnięciu sprzedaży na poziomie 150k szt. My osobiście byśmy na takie liczby nie liczyli. Jeśli spółka zaraportuje połowę tego i to w ciągu tygodnia od premiery, to uznamy to za dobry wynik. Wynik ten jednak w żaden sposób nie będzie w stanie uzasadnić obecnej kapitalizacji na poziomie 140 mln zł. Tak więc stawiamy, że w poniedziałek zobaczymy na kursie mocną czerwień.
Patrząc jednak na Wasze wpisy na forum widzimy, że zdania odnośnie jutrzejszej sesji są mocno podzielone. Tak więc postanowiliśmy sprawdzić nastroje wśród naszych Czytelników poprzez ankietę. Dajcie nam znać jak obstawiacie poniedziałkowe zamknięcie. Być może da nam to pewien pogląd na oczekiwania inwestorów i pomoze ustalić czego się możemy po nich jutro spodziewać. Wyniki będą widoczne tuż po oddaniu głosu oraz jutro po godzinie 8:30, kiedy to zablokowana zostanie możliwość głosowania.
Nawiązując jednak do naszego ostatniego wpisu, w którym pisaliśmy, że liczby to nie wszystko – rzuciliśmy okiem na stream z gry, żeby zobaczyć, czy znacząco różni się on od opublikowanego przed premierą 20-minutowego gameplay’a. No i tutaj również nie mamy dobrych wieści. Nasze wrażenia są praktycznie identyczne. Wprawdzie początek jest całkiem obiecujący, ale im dalej w las (dosłownie i w przenośni), tym gorzej. Potwierdziło się wszystko to, czego się obawialiśmy. Na domiar złego doszły jeszcze strasznie płytkie i irytujące wręcz dialogi. A zakończenia, mimo, że jest ich kilka, są tak naprawdę bardzo podobne. Niestety nie powala też długość gry. Steamer (LIRIK), którego oglądaliśmy przeszedł ją w 4,5 godziny. Oczywiście rozumiemy, że horror rządzi się swoimi prawami i nie może być zbyt długi. Ale 100 zł za 4-5 godzin zabawy? Trochę słaby rachunek. Tym bardziej, ze gra, mimo że reklamowana jest dużym „replayability”, to do ponownej rozgrywki raczej nie zachęca.
Zaczekaliśmy również na komentarze obserwujących stream widzów. W większości przewijały się oceny 3/10 oraz 4/10. LIRIK natomiast skwitował całą rozgrywkę słowami „pretty mediocre game” (dosyć przeciętna) i wystawił jej ocenę 5,5/10. Podobała mu się pierwsza godzina, ale ogólnie całość była dziwna, a pies odgrywał zdecydowanie zbyt istotną rolę, przez co nie zwracało się uwagi na nic innego. Na plus jednak to, że fabuła była intrygująca i chciało się wiedzieć, co się tak naprawdę wydarzyło.
Tak więc szału nie ma. Niepokoi nas również jeszcze jedna rzecz. Otóż znowu, tak samo jak w Layers of Fear 2, gra nie straszy! Bloober stara się jakimiś dźwiękami, zmieniającym się otoczeniem, jakimiś potworami, iluzjami, a efekt jest tego żaden. Zamiast atmosfery ciągłego napięcia, niepewności i strachu dostajemy jakiś chaotyczny obraz, w którym ciężko się połapać. Zastanawiamy się więc, czy obrany, i tak uwielbiany przez nich, kierunek psychologicznego horroru jest tym właściwym. Bo to już ich kolejna gra, która w naszej ocenie nie spełnia swojego przeznaczenia. Coś co ma być straszne – takowym nie jest. A czym jest? Nieudaną i dosyć nachalną próbą dotarcia do ludzkich emocji. A do tego zmarnowanym potencjałem marki Blair Witch oraz współpracy z Microsoftem."
Cała analiza dostępna na
investjourney.pl/2019/09/01/ty...