
Popularny wśród inwestorów indywidualnych eMakler zaliczył w czwartek poważną wpadkę. Bank zadeklarował, że poszkodowani otrzymają rekompensaty (Fot. Daniel Paćkowski)
Czwartkowa sesja była fatalna dla inwestorów z warszawskiego parkietu. W ciągu dnia wszystkie główne indeksy mocno zniżkowały. Ostatecznie WIG20 zakończył dzień z wynikiem -1,86 proc. Jeszcze większe straty ponieśli inwestorzy grający na spółkach o średniej kapitalizacji – WIG50 zakończył sesję z wynikiem -2,12 proc. Podwójnego pecha mieli klienci mBanku korzystający z usługi eMakler. W czwartek mogli jedynie bezradnie śledzić spadki notowań, ponieważ system transakcyjny niemal przez cały dzień nie działał. Awaria Domu Maklerskiego mBanku uniemożliwiła inwestorom składanie zleceń kupna i sprzedaży instrumentów. Problem pojawił się jeszcze przed sesją. Notowania giełdowe standardowe oraz mStatica działały poprawnie. Zdezorientowani klienci początkowo szukali informacji na facebookowym profilu mBanku. Pod postami sfrustrowanych klientów pojawiała się odpowiedź, że bank potwierdza i przeprasza za awarię Domu Maklerskiego.
Około 9:20 bank w oficjalnym komunikacie na stronie internetowej przyznał, że składanie zleceń w eMaklerze jest niemożliwe. Dodano, że inwestorzy mogą składać zlecenia drogą telefoniczną, jednak jak informowali klienci, infolinia banku była niemal całkowicie zablokowana z powodu ogromnej liczby zgłoszeń. W komunikacie nie pojawiła się informacja, kiedy problem zostanie usunięty. W międzyczasie na facebookowym profilu pojawiało się coraz więcej wpisów rozgoryczonych klientów.

Jeden z wielu wzpisów jakie pojawiły się w czwartek na facebookowym profilu mBanku. Źródło: facebookowy profil mBank Polska
Sytuacja zaogniła się jeszcze bardziej, gdy kilkanaście minut przed godziną 12:00 indeksy zapikowały. Ostatecznie system przywrócono chwilę przed godziną 17:00. Wśród komentarzy pojawiły się pytania o ewentualną odpowiedzialność mBanku za straty powstałe podczas awarii systemu. Niestety, żaden z nich nie doczekał się odpowiedzi ze strony banku.
Krzysztof Olszewski, rzecznik prasowy mBanku w rozmowie z redakcją StockWatch.pl zapewnił, że każdy klient, który poniósł straty i czuje się pokrzywdzony, może złożyć reklamację.
– Każdy klient ma prawo złożyć reklamację, a bank obowiązek ją rozpatrzyć. Każdy przypadek będzie rozpatrywany indywidualnie. Klient zgłaszając się do nas z reklamacją musi jedynie wskazać czego oczekuje oraz wykazać (udokumentować) poniesioną stratę. – powiedział Krzysztof Olszewski.
Rzecznik na pytanie, czy każdy poszkodowany otrzyma rekompensatę w gotówce dopowiedział, że wszystko zależy od konkretnego wypadku. Reklamacje można składać na kilka sposobów. Pierwsze dwa to droga elektroniczna (e-mail na adres: kontakt@mdm.pl), lub listowna: ul. Wspólna 47/49, 00-950 Warszawa. Odpowiedź zostanie przesłana tą samą drogą, którą składamy reklamację. Kolejny to zgłoszenie telefoniczne przez mLinię, a ostatnia opcja polega na złożeniu reklamacji w placówce mBanku.