
(Źródło: Instagram)
Akcjonariusze duńskiego producenta piwa nie mogą być w pełni usatysfakcjonowani wynikami osiągniętymi w III kwartale, choć na papierze wyglądają nawet nie najgorzej. Sumarycznie wolumen sprzedaży piwa wzrósł o 5 proc. do 34,3 mln hektolitrów, a przychody poszły w górę o 4 proc. do 18,1 mld koron (ok. 2,43 mld euro). Gorzej z zyskownością, bo na przestrzeni dwunastu miesięcy wynik operacyjny ani drgnął i wynosi 3,39 mld koron, zaś marża operacyjna spadła o 0,8 p.p. do 18,7 proc. Skonsolidowany zysk netto spadł natomiast o 4,8 proc. r/r do 2,1 mld koron.
Wszystko przez kulejącą sprzedaż w Europie Wschodniej, choć także na Zachodzie Carlsberg nie ma się czym specjalnie pochwalić. Duński koncern jest liderem rosyjskiego rynku piwa z udziałem 37,9 proc. (+1,4 p.p. k/k), co sprawia że w okresie dobrej koniunktury zgarnia największe owoce swego zaangażowania, ale i odwrotnie – w gorszych czasach traci najwięcej. Konflikt rosyjsko-ukraiński i sankcje unijne skutkujące spadkiem siły nabywczej rubla to duże wyzwanie dla zagranicznych inwestorów w Rosji. Ceny żywności idą systematycznie w górę, więc ludzie oszczędzają na mniej pilnych wydatkach. Takich jak zagraniczne piwo, szczególnie gdy jego cena również rośnie.
Wschód to istotny rynek w bilansie sprzedaży całego koncernu. W Rosji, Kazachstanie i na Ukrainie Carlsberg lokuje 29,2 proc. łącznego wolumenu sprzedaży piwa. Jednak pod względem wartości, rynki wschodnie odpowiadają za tylko 21,6 proc. przychodów. Tendencja jest niekorzystna, mimo że Carlsberg nie szczędzi grosza na sponsorowanie ligi hokejowej, kilku drużyn piłkarskich czy organizację koncertów masowych. Mimo to w III kwartale wolumen sprzedaży spadł o 9 proc. r/r z 11 do 10 mln hektolitrów, przychody zmalały o 15 proc. r/r, a zysk operacyjny o 30 proc. r/r. Marża operacyjna poszła w dół aż o 5 p.p. do 23,2 proc. I to mimo, że Carlsberg już trzykrotnie w tym roku podnosił ceny w Rosji – w marcu, maju i październiku. Kiepskie wyniki w pewnym stopniu usprawiedliwia dewaluacja rubla o 13 proc. i ukraińskiej hrywny o 33 proc.
Na rynkach zachodnich spożycie piwa stoi w miejscu – wynosi 14,1 mln hektolitrów podobnie jak rok wcześniej. O 6 proc. wzrosło spożycie innych napojów alkoholowych, z 4,1 do 4,4 mln hektolitrów. Przychody jednak nie uległy zmianie, o 3 proc. natomiast zwiększył się zysk operacyjny, a marża wzrosła o 0,5 p.p. do 19,3 proc. Jak widać, jest więc i tak sporo niższa od uzyskiwanej na Wschodzie, mimo drastycznego tam spadku. W Polsce wolumen sprzedaży piw takich marek jak Kasztelan, Harnaś i Okocim wzrósł o 6 proc., ale dla porównania we Francji sprzedaż piw Kronenbourg i Tuborg poszła w górę aż o 13 proc.
>> Dzięki kontraktom CFD na akcje Carlsberga w City Index możesz wykorzystać dźwignię finansową, która pozwoli wykorzystać każdy ruch ceny na rynku. >> Odwiedź stronę trading.stockwatch.pl i załóż konto już teraz
Spadek wyników na Wschodzie i utrzymanie dotychczasowej pozycji na Zachodzie oznaczałoby spore kłopoty, gdyby nie podparcie się trzecią nogą – rynkami azjatyckimi. Na przestrzeni dwunastu miesięcy sprzedaż piw w Indiach, Wietnamie, Kambodży, Laosie i Nepalu skoczyła o 35 proc. z 7,6 do 10,2 mln hektolitrów (wyprzedzając minimalnie Rosję i Ukrainę). Przychody zwiększyły się o 61 proc. r/r a zysk operacyjny o 37 proc. r/r. Wartościowo przychody w ciągu roku wzrosły o 1,35 mld koron, z nawiązką kompensując 0,68-mld ubytek poniesiony na Wschodzie.

Kurs akcji Carlsberga na przestrzeni ostatniego roku.
W reakcji na opublikowane wyniki kurs akcji Carlsberga poszedł w górę o 3,1 proc. Jednak akcjonariusze duńskiej firmy nie mogą być zadowoleni z tegorocznej inwestycji. Od początku roku notowania powoli, acz systematycznie idą w dół. Pod koniec grudnia 2013 r. za jedną akcję płacono 600 koron, obecnie około 515 koron. Strata przekracza 14 proc.
Znacznie lepiej miewa się największy konkurent na europejskim rynku – holenderski Heineken, którego akcjonariusze cieszą się przeszło 14-proc. zwyżką tegorocznych notowań. Zmierzające w przeciwnych kierunkach notowania obydwu gigantów znajdują odzwierciedlenie we wskaźnikach fundamentalnych. C/Z Carlsberga to 14,5 wskazuje na istotne niedoszacowanie względem 22,3 w wypadku Heinekena. Podobnie jest z C/WK, która dla Carlsberga wynosi 1,19 a dla Heinekena 2,64. Duńczycy mogą się za to pochwalić zdecydowanie wyższym wskaźnikiem wzrostu 5-letniej stopy dywidendy wynoszącym blisko 18 proc., podczas gdy Holendrzy tylko 8,6-proc.