
Nowe modele iPhona 6 okazały się sprzedażowym hitem. (Fot. apple.com)
Sprzedaż najnowszej generacji gadżetów z logo nadgryzionego jabłka przeszła najśmielsze oczekiwania analityków. iPhony szóstej generacji, które trafiły do sprzedaży we wrześniu, rozeszły się jak ciepłe bułeczki. W kwartale zakończonym w grudniu sprzedano ich aż 74,5 mln sztuk, czyli o 46 proc. więcej niż smartfonów piątej wersji przed rokiem. Analitycy prognozowali zwyżkę sprzedaży do około 64,9 mln sztuk.
Według słów prezesa Tima Cooka, popyt na urządzenia Apple’a nigdy nie był tak duży. Szczególnie duże zapotrzebowanie zgłosili Chińczycy, którzy kupili o 70 proc. urządzeń więcej niż przed rokiem. Nic więc dziwnego, że szef firmy od razu zapowiedział otwarcie 25 kolejnych salonów sprzedaży w ciągu dwóch kolejnych lat. W Ameryce sprzedaż wzrosła o 23 proc., a w Europie o 20 proc. w ujęciu rocznym.
Równie imponująco wyglądają zyski, których napędziła sprzedaż powiększonej wersji iPhonów. W ciągu trzech ostatnich miesięcy ubiegłego roku Apple zarobił na czysto rekordowe 18,02 mld dolarów, co daje 3,06 dolara na akcję. Konsensus rynkowy zakładał 2,60 dolara na walor. Rok wcześniej zysk netto 13,07 mld dolarów (2,07 na akcję), spółka odnotowała więc 37,4-proc. dynamikę r/r.
>> Dzięki kontraktom CFD na akcje Apple w IronFX możesz wykorzystać dźwignię finansową, która pozwoli wykorzystać każdy ruch ceny na rynku. >> Odwiedź stronę, załóż konto i odbierz bonus 60 proc. na start.
Marża brutto wzrosła o 2 p.p. do 39,9 proc. Przychody ze sprzedaży zwiększyły się z 29,5 proc. r/r do 74,6 mld dolarów wobec oczekiwanych 67,5 mld dolarów. Sprzedaż poza granicami USA stanowiła 65 proc. ogółu przychodów. Zarząd zadeklarował chęć wypłaty kwartalnej dywidendy w wysokości 0,47 dolara na akcję. Dzień ustalenia prawa do dywidendy wyznaczono na 9 lutego, a wypłata nastąpi trzy dni później.
Ostatni kwartał roku kalendarzowego, który dla Apple’a jest I kwartałem roku obrotowego to czas żniw związanych z świątecznymi zakupami. II kwartał 2014/15 w liczbach bezwzględnych już tak dobry nie będzie – gigant z Cupertino spodziewa się przychodów około 52-55 mld dolarów, marża brutto wyniesie 38,5-39,5 proc., a koszty operacyjne między 5,4 a 5,5 mld dolarów. Nie podano prognozy zysku.
Rysą na niemal nieskazitelnym obrazie Apple’a jest kulejąca sprzedaż iPadów. Narastająco po czterech kwartałach sprzedaż tabletów spadła już o 18 proc. do 21,4 mln sztuk. Odradza się za to sprzedaż komputerów Mac, których nabywców znalazło 5,5 mln sztuk, o 14 proc. więcej niż rok wcześniej. Nowe cieńsze iPady, które do sklepów trafiły w październiku nie sprzedają się zbyt dobrze. Obserwatorzy trendów wskazują na ich kanibalizację przez wprowadzenie iPhonów 6 i 6 Plus o większych wyświetlaczach. W kwietniu do sklepów trafi nowy gadżet – Apple Watch.
>> W styczniu znaczące umocnienie amerykańskiej waluty zmusiło giganta do podniesienia cen aplikacji i gier w sklepie App Store >> Akcje Apple’a tanieją, w tle podwyżka cen w App Store
Spółka opublikowała wyniki po zakończeniu wtorkowej sesji, która przyniosła 3,5-proc. spadek notowań. Jednak w środowym handlu przedsesyjnym akcje Apple’a drożeją aż około 8 proc. do prawie 118 dolarów. W reakcji na rekordowe wyniki kwartalne brokerzy na wyścigi podnoszą swoje wyceny. Najdalej bodaj poszedł Cantor Fitzgerald podwyższając cenę do celową z 143 do 160 dolarów. W tej sytuacji poprawienie niedawnego rekordu wszech czasów 120 dolarów wydaje się być tylko kwestią nieodległego czasu.