
Halliburton to jedna z największych na świecie spółek zajmująca się usługami związanymi z obsługą pól naftowych. (Fot. facebook/halliburton)
Sytuacja na rynku ropy naftowej odciska coraz większe piętno na wynikach spółek świadczących usługi w sektorze wydobywczym. Ceny surowca po odbiciu w poprzednim kwartale zaliczyły w okresie czerwiec-wrzesień poziomy najniższe od sześciu lat, co musiało przełożyć się na inwestycje spółek wydobywczych. Według Baker Hughes, przyszłej spółki zależnej Halliburton Company (NYSE: HAL), na koniec września 2015 roku na świecie było 2.171 aktywnych wierni. W ujęciu r/r jest to spadek od ponad 40 proc. Nie może zatem może dziwić fakt, że przychody spółki z Teksasu w trzecim kwartale spadły r/r z 8,7 mld dolarów do obecnych 5,58 mld dolarów. Najmocniej ucierpiały obroty realizowane w Stanach – spadek prawie o połowę, co związane jest z relatywnie wyższymi kosztami eksploatacji złóż. W Ameryce Południowej, Europie i Afryce spadek był znacznie mniejszy – 30 proc., natomiast w krajach Bliskiego Wschodu uszczerbek wyniósł tylko 9 proc. W ujęciu kw/kw także nie widać na razie żadnych symptomów poprawy – przychody Halliburtona spadły o 244 mln USD.>> O wynikach kwartalnych największych światowych koncernów piszemy tutaj

Przychody Halliburton Co. Źródło: Opracowanie własne na postawie raportów bieżących spółki.
Z rachunku segmentowego wynika, że na spowolnieniu branży mocniej ucierpiał segment zbrojenia i produkcji, którego obroty skurczyły się o 41 proc. W segmencie tym spółka raportuje między innymi sprzedaż usług cementowania odwiertów i ich stymulacji, a więc usług powiązanych z produktami rodzimego producenta mikrosfery – Eko Eksportu i przyszłego wytwórcy proppantów – Baltic Ceramics. Przychody segmentu wiercenia i oceny zasobów skurczyły się za to o 27 proc. Z geograficznego rozkładu zysków segmentów wynika, że działalność spółki w Ameryce Północnej już na granicy rentowności. Gigant z Houston pokazał na krajowym podwórku wynik na poziomie 8 mln dolarów, przy czym segment zbrojenia i produkcji dał prawie 50 mln straty, natomiast segment poszukiwania i oceny zasobów odnotował 58 mln dolarów zysku.
Na poziomie skonsolidowanym EBIT wyniósł 43 mln dolarów w relacji do 1,63 mld zysku rok temu, natomiast wynik netto zamknął się stratą w wysokości 53 mln dolarów w porównaniu do 1,2 mld na plusie rok wcześniej. Choć straty mogą robić wrażenie, to jednak przez rachunek wyników przeszło trochę zdarzeń jednorazowych. W tym kwartale koszty związane z akwizycją Baker Hughes obciążyły zysk brutto kwotą 82 dolarów, a ponadto spółka zawiązała odpisy aktualizacyjne na kwotę 381 mln dolarów. Skorygowany wynik netto wyniósł 265 mln dolarów zysku w porównaniu do 380 mln w poprzednim kwartale i 1,2 mld zysku przed rokiem.
Niestety kolejne 2 kwartały nie zapowiadają się różowo. Spółka poinformowała, że większość operatorów wyczerpała już budżety na ten rok i przerwa związana ze świętem dziękczynienia się w tym roku przedłuży, co prawdopodobnie znacznie obniży poziom realizowanych prac w ciągu ostatnich pięciu tygodni roku. Podobnie ciężki może być pierwszy kwartał.
– Uważamy, że pierwszy kwartał może być lustrzanym odbiciem czwartego. Spodziewamy się powolnego rozpędzania w styczniu i od tego momentu wzrostu aktywności, co oznacza, że pierwszy kwartał będzie dołkiem tego cyklu. Jeśli prognozę rozciągnąć na cały rok 2016 i porównać do do roku 2015 można także wyobrazić sobie lustrzane odbicie. Wolny początek i przyspieszenie w drugiej połowie roku. Oczywiście w tej chwili jest wiele zmiennych w Ameryce i nie mamy pewności co do ostatecznego kształtu ożywienia, ale oczekujemy, że im spowolnienie będzie dłuższe tym odbudowa będzie szybsza. – powiedział Dave Lesar, CEO Halliburton Company.
Na rynkach międzynarodowych spółka spodziewa się kontynuacji trendów z roku 2015. Aktywności na polach naftowych zlokalizowanych na lądzie powinna być stabilna, natomiast projekty morskie (offshore) mogą nadal ulegać przesunięciom i opóźnieniom.
Niekorzystne otoczenie makro i pogarszające się wyniki finansowe doskonale odzwierciedla spadający od wielu miesięcy kurs akcji. W poniedziałek na zamknięciu sesji za jeden walor Halliburtona płacono na nowojorskiej giełdzie 37,36 USD.