(fot. opec.org)
Echa piątkowej decyzji OPEC są widoczne na rynku ropy naftowej na początku bieżącego tygodnia. Brak interwencji ze strony kartelu i, dodatkowo, podwyższenie oficjalnego limitu produkcji ropy naftowej w OPEC sprawiły, że notowania amerykańskiej ropy naftowej WTI w piątek dotarły do okolic 40 USD za baryłkę, a w poniedziałek poruszają się już poniżej tego poziomu.
O ile w czwartek pojawiały się jeszcze spekulacje dotyczące możliwej interwencji, o tyle już w piątkowy poranek nikt w taki scenariusz nie wierzył. Ewentualne wsparcie cen ropy naftowej możliwe byłoby bowiem jedynie wtedy, gdyby kraje OPEC porozumiały się w tej kwestii z innymi ważnymi producentami ropy naftowej spoza kartelu. Tymczasem poszczególne państwa OPEC mają problemy z dogadaniem się między sobą. Dwaj kluczowi producenci ropy naftowej w kartelu, Arabia Saudyjska i Iran, stoją bowiem po dwóch stronach bliskowschodniego konfliktu. Dodatkowo, Iran stanowczo deklaruje, że jak tylko zniesione zostaną sankcje nałożone wcześniej na ten kraj przez Zachód, to znacząco zwiększy produkcję i eksport ropy naftowej. To zaś oznacza utrzymywanie się wysokich poziomów produkcji tego surowca w OPEC.
– Niewątpliwie piątkowe spotkanie kartelu sprawiło, że inwestorzy na rynku ropy naftowej zaczęli nastawiać się na dalszy ciąg konsolidacji lub nawet spadek cen. Goldman Sachs skomentował to prognozą pozostania cen ropy na niskich poziomach na „jeszcze dłuższy czas”. Obecnie notowania ropy WTI mają pole do spadku co najmniej w okolice 37,70 USD za baryłkę. – komentuje Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ.
Piątkowa sesja przyniosła znaczący wzrost notowań złota – cena żółtego kruszcu zwyżkowała aż o 2,3 proc., przekraczając znacząco poziom 1.080 USD za uncję. Do zwyżki tej w dużym stopniu przyczyniły się dobre dane z amerykańskiego rynku pracy, które wsparły amerykańskiego dolara.
– Gwałtowna reakcja inwestorów na rynku złota ma związek z tym, że obecnie otwarta jest rekordowa liczba krótkich pozycji na kontraktach na ten surowiec. Jest ona najwyższa od co najmniej 2006 r., kiedy to dane na ten temat zaczęły być publikowane. W rezultacie, piątkowy ruch wzrostowy na wykresie złota może być wytłumaczony tak zwanym short-covering, czyli po prostu zamykaniem krótkich pozycji. Teraz, gdy ich liczba pozostaje rekordowa, istnieje ryzyko kontynuacji wzrostowego dynamicznego odreagowania. W dłuższym terminie jednak złoto pozostaje w trendzie spadkowym. – mówi Dorota Sierakowska.
