Notowania USD/PLN w trzy miesiące spadły o 3,85 proc., a presja podażowa nie ustępuje. W interwale dziennym widać ukształtowaną formację głowy i ramion, której zasięg przebił już istotną linię trendu wzrostowego trwającego od połowy maja ubiegłego roku.
Mimo iż wskaźniki RSI oraz MACD sygnalizują wyprzedanie instrumentu, to nadal prawdopodobny jest scenariusz zejścia notowań do okolic 3,67, gdzie zostałby zrealizowany zasięg prawego ramienia formacji. Obecnie kurs zatrzymał się w rejonie wcześniejszej konsolidacji trwającej od czerwca do października, która stanowi wsparcie dla strony popytowej. W wypadku odbicia najbliższą barierą podażową będzie linia przebitego trendu oraz poziom 3,85 złotych za dolara.
Nie wygląda, że strona sprzedająca miałaby odpuścić w nowym tygodniu. Jednak trzeba pamiętać, że Bank Rezerwy Federalnej wyczekuje wzrostu inflacji, który da zielone światło do dalszego zacieśniania polityki monetarnej. Wskazują na to ostatnie słowa Janet Yellen o cenach ropy naftowej (od początku roku skok z 26 USD do 40 USD za baryłkę), które według przewodniczącej powinny się stabilizować i nie powracać do minimów, a to wspierałoby powrót do celu inflacyjnego. Po tej wypowiedzi notowania ropy WTI wystrzeliły o prawie 6 proc., dlatego w dłuższym horyzoncie czasowym notowania USD/PLN będą starać się znowu obrać kierunek na północ.