W interwale dziennym widać, że we wzrostowym kanale trendowym wyrysowała się korekcyjna struktura pięciu fal, po czym notowania odbiły od górnego ograniczenia i spadły w rejon 10.050 pkt. Jeśli sprzedający pokonają obecne wsparcie otworzą drogę do 9.850 pkt., a w wypadku przebicia dolnej linii kanału nawet do 9.400 pkt., czyli o kolejne 4,5 proc. Popyt będzie się natomiast starał dotrzeć do ograniczenia kanału oraz wypadającej tam linii rocznego trendu spadkowego, która stanowi silną barierę podażową w okolicy 10.700 pkt.
Scenariuszem bazowym na niemieckim indeksie giełdowym jest powrót do spadków, a technicznym potwierdzeniem będzie pokonanie korekcyjnego kanału trendowego oraz przecięcie przez wykres 50 i 100-sesyjnych średnich kroczących.
Z fundamentalnego punktu widzenia notowaniom DAX ciąży sektor finansowy, jako że bankom trudno generować zyski przy ekstremalnie luźnej polityce monetarnej EBC. Strachem napawają też głosy o możliwym bankructwie Deutsche Banku na miarę niesławnego Lehman Brothers, czy wciąż żywa afera spalinowa Volkswagena, która jak się okazało, dotyczy też innych spółek motoryzacyjnych. Jeżeli dodamy do tego ostatnie słabe dane o amerykańskim PKB za I kw. (0,5 proc. przy prognozie 0,7 proc.), bezczynność banku centralnego Japonii przy coraz silniejszym jenie i spadającej inflacji, a także negatywne projekcje MFW dla globalnej gospodarki, to można poczuć oddech bessy na karku.