Przed weekendową przerwą w handlu notowania dotarły do poziomu 3,93, wzrastając przez ostatni tydzień o blisko 1 proc. W interwale dziennym widać gwałtowną aktywację kupujących, którzy 18 maja, po publikacji protokołu, podciągnęli kurs o 6 groszy. Obecnie notowania poruszają się we wzrostowym kanale trendowym, którego górne ograniczenie w rejonie 4 zł będzie kolejnym celem dla popytu.
Za dalszą zwyżką dolara przemawiają także wskaźniki, gdzie wykres przeciął 50 i 100-sesyjne średnie kroczące, a MACD oraz RSI nie sygnalizują jeszcze wykupienia instrumentu. Przy ewentualnej korekcie, silnym wsparciem technicznym będzie dolna linia kanału, czyli poziom 3,90 zł.
Inwestorzy nie biorą pod uwagę scenariusza szybkiego zacieśniania polityki monetarnej w USA i zdecydowana większość odrzuciła perspektywę czerwcowej podwyżki. Jednak, jak wynika z ostatniego protokołu Komitetu Otwartego Rynku, jego członkowie są za zwiększeniem kosztu pieniądza, choć dopiero przy odpowiednich warunkach: dobrej kondycji amerykańskiej i globalnej gospodarki.
Kolejną kwestią napędzającą wzrost notowań USD/PLN będą ewentualne decyzje agencji ratingowych dotyczące wiarygodności kredytowej Polski. Moody’s co prawda nie obcięło oceny, ale zmieniło perspektywę na negatywną. Cięższe gatunkowo jest natomiast ostatnie obniżenie prognoz wzrostu gospodarczego Polski do 3,2 proc. przez agencję Fitch, a także gorszy od szacunków (3,4 proc.) PKB za I kw. na poziomie 3 proc.