(Fot. DP/stockwatch.pl)
Przede wszystkim widać to w sporej deprecjacji brytyjskiego funta, który w parze z amerykańskim dolarem przełamał poziom 1,30. Japoński jen również wykazuje się większą zmiennością posiadając status bezpiecznego aktywa. Para USD/JPY ponownie zbliża się do poziomu 100. Jednak to głównie rynek akcji przynosi największe zmiany na rynku, a wraz z nim rynek surowców. Zmiany na europejskich parkietach nie rzadko sięgają 2 proc. i często mówi się, że totalne dobicie związane z Brexitem jest jeszcze dopiero przed nami. Obecna zmienność na rynkach przypomina nam zeszły rok, kiedy w sierpniu obawy o wzrost gospodarczy w Chinach inwestorzy naprędce pozbywali się akcji i skupowali obligacje. W tym momencie również można usłyszeć nieciekawie wiadomości z Chin, a w szczególności silną deprecjację juana, co może za sobą pociągnąć kolejne akcje ze strony Ludowego Banku Chin, a ze strony rynku może spowodować spory odpływ zagranicznego kapitału z tego rynku.
Rynki akcyjne w Europie od poranka zachowywały się bardzo słabo. Brak było praktycznie jakichś pozytywnych aspektów. Kalendarz nie przyniósł nam żadnych ważniejszych odczytów ze Starego Kontynentu, chociaż warto wspomnieć w tym miejscu detaliczny indeks PMI dla Włoch. Indeks ten oraz państwo często pomijane są w globalnych analizach, ale właśnie na tym przykładzie widać słabości, z którymi boryka się gospodarka strefy euro. Detaliczny PMI dla Włoch spadł do poziomu 40,2 punktów z poziomu 45,2 punktów mocno wskazując na „recesję” w tym sektorze. Wobec takich słabych doniesień włoski indeks FTSE MIB był dzisiaj najsłabszy i na niecałą godzinę przed zakończeniem handlu tracił 2,7 proc. Niemiecki DAX tracił prawie 200 punktów, co przełożyło się na spadki na poziomie 2,09 proc. Francuski CAC 40 tracił równo z DAX-em na poziomie 2,06 proc. Większą korektę zalicza również brytyjski FTSE 100, który w ostatnim czasie odrobił wszystkie straty związane z Brexitem. Dzisiaj traci 1,54 proc. i możliwe, że pójdzie w ślady za mocniej tracącym indeksem FTSE 250.
Na Wall Street sytuacja na nieco ponad godzinę po rozpoczęciu handlu jest mniej dynamiczna. Spadki wspierane są poprzez wyprzedaż na rynku ropy naftowej, ale ograniczane przez niezły odczyt indeksu ISM dla usług. Indeks ten wzrósł do poziomu 56,5 za czerwiec, przy konsensusie 53,3 oraz poprzedniej wartości 52,9. Przed godziną 17:00 S&P 500 tracił 0,49 proc., DJIA spadał o 0,52 proc., natomiast Nasdaq tracił 0,26 proc.
Polski parkiet również nie radzi sobie najlepiej wobec spadków na Zachodzie oraz dalszej niepewności w sprawie kolejnego rozkładu OFE. Dzisiaj RPP potrzymała stopy na niezmienionym poziomie i podczas swojej pierwszej konferencji jako szef, Adam Glapiński powiedział, że nie widzi trudności w polskiej gospodarce, ale nie widzi sensu na podwyższanie stóp procentowych w najbliższym czasie. Wydaje się również, że kierunek na południe jest póki co jeszcze wykluczony, chyba że pojawią się ewidentne sygnały spowolnienia. WIG20 w końcówce sesji traci 1,36 proc. >> Zobacz także: Brexit odbija się czkawką rynkom akcji, tanieją KGHM, PGE i Agora
Komentarz przygotował: Michał Stajniak, analityk XTB
Mapa rynku – stan na godzinę 11:50. Źródło: ATTrader.pl
