
(Fot. mat. Moody’s)
Skoro EBC postanowił nie dokonywać zmian w swojej polityce monetarnej, to giełdy zostają z brakiem nowych działań stymulacyjnych i… wspomnianymi słabymi danymi ze strefy euro. Sytuację pogarsza to, że tych danych przybywa. Niemiecka nadwyżka handlowa wyraźnie wyszczuplała, a do tego zrewidowano w dół poprzednie wyniki. Eksport spadł 2,6 proc. m/m, gdy oczekiwano wzrostu o 0,4 proc., podobnie niemiło zakończyła się publikacja importu. Druga co do wielkości gospodarka strefy euro też się nie popisała. Produkcja przemysłowa Francji spadła 0,6 proc. m/m, gdy liczono (po stosunkowo dobrych jak na ten kraj wskaźnikach nastrojów w biznesie) na odbicie o 0,3 proc. – to już drugi duży spadek z rzędu.
To nie koniec złych wieści dla rynków akcji. Okazuje się, że słabe dane z USA nie zamknęły ust członkom Fed rozważających głos za podwyżką już we wrześniu. Reakcja jest ostra: spadek na amerykańskich parkietach to już ok. 1,1 proc. Niemal taką samą skalą spadku kończy się sesja w Europie (DAX30, CAC40 ale też EU50 i giełda brytyjska wszystkie pokazały -1,1 do -1,2 proc.).
WIG20 wyścignął je w spadkach wykonując ruch dwa razy większy. Przez to zakończył tydzień na 1.754.12 pkt., tracąc tylko dzisiaj prawie 40 pkt. Zdecydowanie nie sprzyja atmosfera wyczekiwania na decyzję Moody’s o polskim ratingu, prawdopodobnie dziś w nocy – i naszym zdaniem z dużym ryzykiem, że zobaczymy obniżkę oceny. >> Zobacz także: Kapitał ucieka z obawy o cięcie ratingu, tanieją Alior, Pekao i Energa
Komentarz przygotował: Grzegorz Ogonek, analityk XTB