
Dorota Sierakowska, analityk surowcowy DM BOŚ
Inwestorzy na rynku ropy naftowej weszli już w tryb oczekiwania na jutrzejsze spotkanie przedstawicieli państw OPEC oraz niektórych krajów spoza tego kartelu. Najprawdopodobniej zapadnie na nim decyzja ws. przedłużenia porozumienia dotyczącego limitów produkcji ropy naftowej. Obecna forma dokumentu obowiązuje do końca marca 2018 r., a na rynku oczekuje się przedłużenia porozumienia do końca 2018 r. Taki scenariusz jest już uwzględniony w cenach, więc tuż przed spotkaniem pojawiają się spekulacje dotyczące możliwych odchyleń od oczekiwań. Obawy inwestorów – a tym samym także presję na spadek cen ropy naftowej – generuje niepewność dotycząca stanowiska Rosji. Przedstawiciele tamtejszego sektora naftowego są rzekomo niezadowoleni z ograniczeń w wydobyciu, narzuconych przez dotychczasowe porozumienie, gdyż wstrzymało ono wiele projektów inwestycyjnych w ich branży – dlatego obecnie naciskają oni na władze Rosji, aby nie godziły się na przedłużenie porozumienia aż do końca 2018 r.
Wątpliwości dotyczące Rosji są obecnie jednym z czynników negatywnie wpływających na ceny ropy naftowej. Ale nie jedynym – wczoraj Amerykański Instytut Paliw podał wyliczenia pokazujące, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA nieoczekiwanie wzrosły o 1,8 mln baryłek przy ich spodziewanym spadku o ponad 3 mln baryłek.
Raport przygotowała: Dorota Sierakowska, analityk surowcowy DM BOS