
Dorota Sierakowska, analityk surowcowy DM BOŚ
Zwyżkom notowań palladu sprzyjał deficyt na globalnym rynku tego surowca, utrzymujący się już od ponad dekady. Popyt na ten metal w ostatnich latach pozytywnie zaskakiwał zwłaszcza w Europie, gdzie konsumenci odwrócili się od samochodów z silnikami typu diesel na rzecz silników benzynowych. Ma to o tyle znaczenie, że pallad jest wykorzystywany w przeważającej mierze właśnie w produkcji katalizatorów samochodowych w pojazdach z napędem benzynowym. Dodatkowo, spore ilości palladu potrzebne są w sektorach motoryzacyjnych w Stanach Zjednoczonych i Chinach.
Popyt na pallad w branży samochodowej jest coraz bardziej kluczowy dla kształtowania się cen tego surowca. O ile jeszcze w 2007 roku 56 proc. popytu na pallad generował sektor motoryzacyjny, to już obecnie udział ten wzrósł do 80 proc. To stwarza jednak zagrożenie dla utrzymania się wzrostów cen palladu. Dalsze dynamiczne zwyżki notowań tego kruszcu będą bowiem motywować branżę motoryzacyjną do poszukiwania substytutów. Najbardziej popularnym z nich ma szansę stać się platyna, która również może być wykorzystywana w produkcji katalizatorów samochodowych. Przez wiele lat to platyna była najdroższym metalem szlachetnym, co skłoniło branżę samochodową do zastąpienia jej palladem w znacznej części aut. Obecnie sytuacja się odwróciła, a platyna może w długoterminowej perspektywie zyskać na droższym palladzie.
Raport przygotowała: Dorota Sierakowska, analityk surowcowy DM BOŚ