
Dorota Sierakowska, analityk surowcowy DM BOŚ
Odreagowanie spadkowe w pewnej mierze wynikało z porozumienia zawartego w kopalni miedzi Spence w Chile, dotyczącego nowych kontraktów, podnoszących płace pracowników w tej kopalni. Stroną porozumienia była spółka BHP Billiton – ta sama, która obecnie negocjuje z przedstawicielami związków zawodowych w największej kopalni miedzi na świecie, chilijskiej Escondida. Spence jest znacznie mniejszą kopalnią: w 2017 roku wyprodukowano w niej niecałe 200 tysięcy ton miedzi, podczas gdy w kopalni Escondida w tym samym roku produkcja wyniosła ponad 900 tysięcy ton miedzi (co i tak było spadkiem o niecałe 8 proc. w stosunku do 2016 r., wynikającym z przedłużonego strajku w I połowie 2017 r.). Porozumienie w kopalni Spence rozbudziło jednak optymizm dotyczący rozwoju sytuacji w kopalni Escondida.
Wczoraj spółka BHP Billiton, zgodnie z oczekiwaniami, ustosunkowała się do dość śmiałych żądań związkowców w kopalni Escondida. Szczegóły kontrpropozycji nie są znane, jednak w swoim komunikacie spółka dała do zrozumienia, że chociaż nie zgodziła się jednoznacznie na propozycje pracowników, to jest gotowa do negocjacji na temat podwyżek płac i bonusów. Tym samym, wczorajszy dzień można uznać za termin rozpoczęcia ostatniej rundy rozmów w kopalni Escondida. Nie wiadomo, ile ta faza potrwa, jednak uspokajającym akcentem dla inwestorów jest fakt, że obie strony prezentowały pojednawcze tony wypowiedzi w ostatnim czasie, więc strajk wydaje się mało prawdopodobną opcją, przynajmniej w najbliższych dniach.
Raport przygotowała: Dorota Sierakowska, analityk surowcowy DM BOŚ