Źródło: ATTrader.pl
To co wczoraj budziło strach lub nie zdołało pomóc, dziś nagle okazuje się dla giełd zbawieniem. I nawet tragiczne dane makroekonomiczne z Europy nie są w stanie popsuć humorów inwestorom. Jednym słowem – giełdowe wahadło odchyliło się w drugą stronę. Zapowiada się więc, że wtorkowa sesja na giełdach zakończy się dużymi wzrostami indeksów. No, ale po kolei.
Epidemia koronawirusa jest jak tsunami dla europejskiej gospodarki. Szczególnie dla sektora usług. Jak wynika z opublikowanych dziś wstępnych odczytów indeksów PMI za miesiąc marzec, aktywność w gospodarce całej strefy euro spadła do 31,4 pkt. z 51,6 pkt. w lutym, co jest nie tylko odczytem świadczącym o recesji (wynik poniżej 50 pkt.), ale też najniższym wynikiem od połowy 1998 roku, gdy zaczęto zbierać te dane. To doskonale pokazuje na jak mocnym wirażu znalazła się gospodarka, jednocześnie wskazując na to, czego w przyszłości można spodziewać się w wynikach spółek za I i II kwartał br. Dlatego oczekiwanie wkrótce dołka na giełdach jest przedwczesne. Nawet jeżeli gdzieś na horyzoncie pojawi się perspektywa opanowania epidemii to fala prawdopodobnych późniejszych „wstrząsów wtórnych” sprowadzi giełdowe indeksy niżej niż są obecnie.
Wskaźniki PMI mają dużą wartość poznawczą, ale ich załamanie było już zdyskontowane. inwestorzy koncentrują się więc na innych czynnikach. Dokładnie tych samych, które wczoraj nie zadziałały lub wręcz straszyły, spychając rynki akcji w dół. Mianowicie, humory poprawia wczorajsza decyzja amerykańskiej Rezerwy Federalnej o nielimitowanych zakupach papierów skarbowych i innych działaniach wspierających akcję kredytową w USA. Pomagają nadzieje na kompromis w Kongresie ws. pakietu stymulacyjnego. Czy wreszcie obudziły się się nadzieje na większe odbicie na Wall Street, po tym jak wczoraj indeks S&P500 wybronił się przed spadkiem poniżej 2.000 pkt.
O godzinie 11:46 indeks WIG20 rósł o 3,92 proc. do 1.460 pkt., pozostając na tych wysokich poziomach od samego początku notowań. WIG rósł o 3,57 proc. do 40.605 pkt., mWIG40 o 3,21 proc. do 2.875 pkt., sWIG80 o 1,66 proc. do 9.985 pkt.
Wzrosty w Warszawie były dużo niższe niż we Frankfurcie (+6,5 proc.), Mediolanie (+6,3 proc.), czy Paryżu (+5,6 proc.), co plasowało GPW w drugiej połowie zestawienia europejskich indeksów. Trzeba jednak mieć na uwadze, że rodzima giełda w ostatnich dniach zachowywała się dużo lepiej niż wymienione parkiety. Co więcej, układ sił na wykresach polskich indeksów, ale też i zmieniające się nastroje na globalnych giełdach mogą sugerować, że w najbliższym czasie to giełdowe byki będą rozdawać karty. I ta sytuacja może się utrzymać do połowy kwietnia.
Dziś na GPW odbijały wszystkie sektory. W gronie blue chipów wyróżniały się nie tylko słabo radzące sobie dzień wcześniej banki, czy koncerny energetyczne, co jest charakterystyczne dla wszystkich wzrostów mających swe źródła w impulsach z zagranicy, ale też bardzo dobrze radziło sobie LPP. Akcje odzieżowego giganta drożały o 9 proc. do 5345 zł, atakując szeroką lukę bessy z 12 marca (4.986-5.500 zł). Wzrosty napędzała podwyższona przez analityka HSBC rekomendacja dla spółki z nową ceną docelową na poziomie 6.200 zł.
Równie mocno co LPP drożały akcje spółki Ten Square Games. Za jedną trzeba było zapłacić 275,50 zł, czyli o 8,9 proc. więcej niż w poniedziałek. W tym przypadku impulsem do zakupów były wyniki gamingowej spółki. W ostatnim kwartale 2019 roku zysk netto spółki podskoczył aż o 154 proc. do 34,8 mln zł i był o 6,4 proc. wyższy od prognoz analityków. Zysk operacyjny ukształtował się na poziomie 34,4 mln zł (prognoza: 32,4 mln zł). A przychody, zgodnie ze wcześniejszymi szacunkami, wzrosły o 88 proc. do 78,3 mln zł.
Przypadek Ten Square Games „promieniuje” na pozostałe spółki gamingowe. Akcje CD Projekt drożeją o 3,4 proc., PlayWay o 7,2 proc., 11 bit studios o 4,8 proc., Vivid Games o 10,7 proc., The Farm 51 aż o 25,9 proc., a CI Games, który nie wykluczył premiery „Sniper Ghost Warrior Contracts 2” jeszcze w tym roku, o 11,9 proc.
Wzrosty na kursie The Farm 51 to efekt komunikatu o rozpoczęciu negocjacji „z dużym globalnym podmiotem, specjalizującym się w segmencie gier online-multiplayer, umożliwiającym rozwój marki World War 3 w kontekście premiery finalnych wersji gry oraz ich serwisu po premierze”. Komunikat jest lakoniczny. Wiadomo jedynie, że spółka rozpoczęła uzgadnianie szczegółów, a szacowana wartość umowy „może opiewać na kilkadziesiąt milionów złotych.”
