
(Fot. Dino Polska)
Dino Polska to bezapelacyjnie gwiazda poniedziałkowej sesji na GPW. Dodajmy, bardzo trudnej dla warszawskiego rynku, bo główne indeksy spadają nawet o ponad 2 proc. Przed południem kurs akcji operatora sieci supermarketów rośnie o 5 proc. i ustala nowe rekordy. W przedpołudniowym szczycie za jedną akcję płacono nawet 208 zł. Przy tym kursie kapitalizacja Dino wynosi 20,4 mld zł.
Dla spółki Tomasza Biernackiego dzisiejszy wzrost to podwójna okazja do świętowania. Przede wszystkim to pierwszy raz, kiedy wycena Dino Polska przekracza okrągły poziom 20 mld zł, zarezerwowany wyłącznie dla ścisłej rynkowej elity. Większą kapitalizacją może pochwalić się tylko 5 spółek: PGNiG, PZU, PKN Orlen, PKO BP i CD Projekt. Po drugie, Dino wyprzedziło pod względem kapitalizacji ING Bank Śląski i awansowało na 6. pozycję w rankingu największych spółek na GPW.

Ranking największych spółek na GPW. W zestawieniu pominięto zagraniczne spółki Banco Santander, UniCredit, Talanx, CEZ notowane na GPW na zasadzie dual listingu. Źródło: Opracowanie własne
Głównym akcjonariuszem i beneficjentem sukcesu Dino Polska jest Tomasz Biernacki, który kontroluje 51 proc. akcji spółki. Według dzisiejszego kursu, wartość jego pakietu przekracza 10 mld zł. Jeśli ten trend się utrzyma, Biernacki awansuje na 3. pozycję w rankingu najbogatszych Polaków. W tegorocznej edycji Forbesa właściciel Dino Polska znalazł się na czwartej pozycji, z majątkiem wycenianym na 8,1 mld zł. Do trzeciego na liście Jerzego Staraka brakowało mu „tylko” 1,5 mld zł. Grubszym portfelem dysponowali także Zygmunt Solorz (ok. 12 mld zł) i Michał Sołowow (15,62 mld zł).
Giełdowy fenomen
Dino Polska to prawdziwy fenomen na warszawskiej giełdzie. Od debiutu z marca 2017 r. akcje spółki podrożały już o 520 proc. W IPO akcje sprzedawano po 33,50 zł.
Dino od początku imponuje tempem wzrostu swojego biznesu. Inwestorzy już zdążyli przyzwyczaić się, że wyniki finansowe są nie tylko dużo lepsze r/r, ale też często biją konsensus rynkowy. W tym roku jest tak samo, a nawet lepiej. Dino Polska okazało się jednym z głównych beneficjentów pandemii koronawirusa oraz galopujących cen żywności. W raporcie za I kwartał operator sieci supermarketów pokazał imponujący wzrosty sprzedaży LFL (like for like) – wynik podskoczył aż o 20,3 proc. Pod tym względem Dino Polska zostawiło konkurencję daleko w tyle. W tym samym okresie sprzedaż LFL Biedronki urosła o 13 proc., a Eurocashu o „zaledwie” 8 proc.
Tegoroczne zyski i przychody o kilkanaście-kilkadziesiąt procent przebiły konsensus rynkowy. Dino Polska odnotowało 103,91 mln zł skonsolidowanego zysku netto w I kw. 2020 r. wobec 66,97 mln zł zysku rok wcześniej. Konsensus rynkowy zakładał wynik na poziomie 88 mln zł. Zysk operacyjny podskoczył r/r z 94,6 mln zł do 143,64 mln zł. Rynkowi eksperci spodziewali się 124 mln zł zysku. Wynik EBITDA wyniósł 190,14 mln zł wobec 132,02 mln zł rok wcześniej (konsensus: 171 mln zł). Skonsolidowane przychody ze sprzedaży sięgnęły 2.220 mln zł w I kw. 2020 r. wobec 1.560 mln zł rok wcześniej. Tu także Dino okazało się lepsze od oczekiwań. Konsensus rynkowy zakładał wynik na poziomie 2.059 mln zł.
Co napędza wzrosty na kursie Dino Polska?
Dynamiczne wzrosty na kursie akcji Dino to z pewnością spora niespodziana dla rynkowych analityków. Najnowsze rekomendacje są dalekie od bieżącej wyceny. Jeszcze w kwietniu Noble Securities obniżył zalecenie z trzymaj do sprzedaj i podniósł cenę docelową ze 129 zł do 138,80 zł. Na początku czerwca BM mBanku utrzymał rekomendację redukuj, a cenę docelową podniósł do 155,60 zł.
Inwestorzy najwyraźniej grają pod kolejne pozytywne niespodzianki wynikowe. Do tego na rynku coraz częściej słychać o obawach dot. drugiej fali zachorowań na CIVID-19. Spadek inflacji również nie szkodzi spółce. Według najnowszych danych inflacja konsumencka w maju wyniosła 2,9 proc. r/r. Co prawda w stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług spadły o 0,2 proc, jednak żywność i napoje bezalkoholowe wciąż drożały najmocniej, bo o 6,2 proc. r/r. Niewykluczone też, że inwestorzy w wypadku Dino wyceniają osłabienie presji na koszty. O tegorocznym załamaniu gospodarczym wiadomo, że wynagrodzenia, transport/ropa czy energia elektryczna nie będą drożeć tak mocno, jak wcześniej prognozowano.
W poniedziałek kwadrans przed południem kurs akcji Dino Polska rośnie o 3,35 proc. Za jedna akcję trzeba zapłacić 203,40 zł.