Polimex-Mostostal to kolejna grupa budowlana po PBG, która straszy rozmiarami poniesionych strat. W II kwartale spółka zanotowała 387,98 mln zł straty netto przypadającej na akcjonariuszy jednostki dominującej w porównaniu do 13,3 mln zł zysku netto przed rokiem. Analitycy przeczuwali, że Polimex zakończy kwartał na minusie, ale konsensus PAP zakładał nieco ponad 72 mln zł.
Negatywną niespodzianką były także rozmiary strat EBIT i wielkość przychodów. Wynik z działalności operacyjnej wyniósł 435,7 mln zł, a rynek oczekiwał 59,1 mln zł straty. Przychody były na poziomie 905 mln zł, a tymczasem konsensus zakładał sprzedaż w wysokości 1,227 mld zł. >> Zobacz jak to się przekłada na analizę wskaźnikową spółki na tle rynku i sektora.
Negatywnie na wyniki wpłynęły poczynione przez spółkę odpisy.
– W raportowanym kwartale Polimex zweryfikował budżety kontraktów drogowych i nie tylko, na skutek czego powstała olbrzymia strata, która zjadła 1/4 wartości księgowej spółki. Z 380 mln zł straty brutto, 297 pochodzi z aktualizacji budżetów z segmentu drogowego. W innych segmentach także pojawiły się aktualizacje Polimex w korektach budżetów nie uwzględnił naliczonych przez GDDKiA kar za nieterminowe wykonanie prac, co oznacza tylko, że spółka się nie spodziewa poniesienia kosztów, ale czy spodziewa się słusznie to nie wiadomo. Tak głębokie przeszacowania to prawdopodobnie efekt pracy nowego prezesa spółki. Żeby cokolwiek zrobić trzeba wiedzieć na czym się stoi. Przeszacowania budżetów wynikają z umów długoterminowych, gdzie przychody wykazuje się proporcjonalnie do poniesionych kosztów, ale jeśli spółka oczekuje straty, to musi to wrzucić w wynik okresu od razu po zdefiniowaniu takiego faktu. Kolejne przeszacowania mogą się pojawić, jeśli ceny materiałów wzrosną, albo znów trzeba będzie wykonać prace dodatkowe. – zaznacza Paweł Bieniek, analityk StockWatch.pl.
>> Interesujesz się aktualną sytuacją fundamentalną budowlanej spółki? >> Zobacz całą treść analizy najnowszego raportu przygotowaną przez analityka portalu StockWatch.pl
Analitycy zwracają uwagę także na słabe przychody. Do tego niepokojąco wyglądają sugestie poczynione przez audytora.
– Niższa sprzedaż może być związana z tym, że spółka nie wykonuje robót na czas – to też może być związane z roszczeniami spółki łącznie na 250 mln zł. Negatywne są też zastrzeżenia audytora, który zwraca uwagę, że bez świeżego kapitału spółka może nie móc kontynuować działalności. Po raz pierwszy oficjalnie to zostało powiedziane. – ocenia Robert Maj, analityk KBC Securities, cytowany przez PAP. >> Komunikat wraz z raportem i pozostałymi załącznikami znajdziesz tutaj.
Sytuacja spółki jest trudna. Jak szacuje zarząd, Polimex potrzebuje około 500 mln zł. W związku z tym chce zaproponować emisję akcji o wartości do 300 mln zł skierowaną do obligatariuszy oraz pozyskać 200-300 mln zł z emisji gotówkowych skierowanych do obecnych akcjonariuszy i nowych inwestorów. Proponuje także odroczenie spłaty kredytów i zrolowania nieskonwertowanych na akcje obligacji. Zarząd Polimeksu liczy ponadto na uzyskanie 330 mln zł ze sprzedaży aktywów nieoperacyjnych spółki, w szczególności udziałów i akcji w spółkach zależnych oraz nieruchomości inwestycyjnych i deweloperskich.
– Zaproponowanie przez zarząd programu restrukturyzacji nie jest dużym zaskoczeniem, duża emisja ratunkowa akcji jest jednak przeważnie negatywną informacją. W programie restrukturyzacji ważne będą szczegóły, które nie zostały podane, czyli m.in. cena konwersji i cena emisyjna. One będą dopiero przedmiotem negocjacji z wierzycielami i akcjonariuszami. Nie wiadomo też, jaka część wierzycieli zgodzi się na emisję. Z programu restrukturyzacji wynika, że nadwyżkę gotówki spółka będzie mogła zacząć generować dopiero za dwa lata. Zapowiedzi programu restrukturyzacji także mogą być odebrane negatywnie przez rynek, gdyż wiąże się on z emisją akcji i ujawnia rzeczywistą skalę problemów w spółce. Reasumując, spodziewam się, że zestaw informacji przekazany przez Polimex, czyli wyniki i założenia programu restrukturyzacji, mogą zostać dziś przyjęte negatywnie. – podkreśla Andrzej Bernatowicz, analityk DM IDMSA, cytowany przez PAP.
>> Członek rady dyrektorów rosyjskiej spółki Alexander Bezberdy w rozmowie ze StockWatch.pl potwierdził fakt prowadzenia negocjacji. >> Polimex-Mostostal ma na horyzoncie kolejnego inwestora.
Spółka zamierza podjąć wszystkie decyzje związane z emisją przed 24 listopada, kiedy przestanie obowiązywać umowa stand still. Przypomnijmy, że w lipcu Polimeks borykający się z płynnością finansową dogadał się z wierzycielami, którzy zgodzili się wstrzymać z egzekucją zobowiązań spółki (umową objęto 1,1 mld zł należności).
– Spółka chce pozyskać z emisji gotówkowej 300 mln i drugie tyle z konwersji akcji. Przy cenie nominalnej będzie to 600 mln nowych akcji, czyli rozwodnienie będzie ponad dwukrotne. Ciężko oczekiwać aby nowe akcje były sprzedawane „ulicy”, więc raczej w grę wchodzi inwestor branżowy, albo bezpośrednio przez spółkę, albo po konwersji długu przez któregoś z wierzycieli. Spekuluje się, że może to być rosyjski VIS, albo NDI. Bieżącą płynność wspomoże także pożyczka od ARP 160 mln i zaliczki od Opola i Kozienic 260 mln. To razem daje kwotę ponad 400 mln, co wraz ze środkami pieniężnymi w kasie da około 560 mln gotówki, co nie wystarczy jednak na spłatę kredytów, nie mówiąc już o obligacjach. – dodaje Paweł Bieniek.
Po słabym raporcie finansowym i zapowiedzi dodruku akcji poniedziałkowa sesja dla Polimeksu rozpoczęła się od przeceny, która momentami sięgała nawet blisko 10 proc. Przed południem na rynek trafiła informacja, że Polimex podpisał kontrakt z Alstom Power za 1,9 mld zł, co pozwoliło kursowi na wyjście z opresji. >> Komunikat znajdziesz tutaj. Mimo to, tegoroczna stopa zwrotu jest przerażająca – jeszcze na początku roku akcje były wyceniane na 1,70 zł, a obecnie jest to ok. 0,50 zł.
>> W serwisie znajdziesz już wprowadzone najnowsze dane finansowe spółki. >> Zobacz obraz fundamentalny Polimeksu po wynikach w serwisie StockWatch.pl