Na notowania EUR/PLN wpływa sytuacja na rynku obligacji. (fot. stockwatch.pl)
Na notowania eurodolara największy wpływ miały w ostatnim czasie dane makro. Pomimo słabych odczytów dla Europy, euro umocniło się w ostatnich dniach do dolara. Sprzyjało temu pozostawienie stóp procentowych w strefie euro na niezmienionym poziomie oraz słabe dane z USA.
Z punktu widzenia analizy technicznej, dynamiczne wzrosty doprowadziły kurs eurodolara w strefę ważnych oporów, które mogą przynajmniej krótkoterminowo okazać się twardą barierą.
>> Zobacz komentarz do aktualnej sytuacji na rynku akcji. >> Kapitał znowu płynie do Polski, w grze Hawe, CEDC i Gant.
– Mimo, że sytuacja na Cyprze powoli się uspokaja, a płynność napływa na wyspę z Europejskiego Banku Centralnego, to kurs EUR/USD nadal może zachowywać się nerwowo. Głównym zmartwieniem w Europie są kiepskie dane z realnej gospodarki oraz mieszane wyniki wskaźników wyprzedzających koniunkturę. Kurs euro do dolara ostatecznie reagował pozytywnie na słowa wsparcia od Mario Draghiego, komentującego decyzję o pozostawieniu głównej stopy procentowej na niezmienionym poziomie. Notowaniom również pomogły kiepskie dane z amerykańskiego rynku pracy. Tymczasem cena dotarła do ważnego zakresu oporów. Poziomy 1,3050-1,30 to znacząca bariera, która nie zostanie przełamana bez walki. Może również okazać się, że jest barierą nie do pokonania. To tu moim zdaniem byki będą chciały wykazać się siłą, aczkolwiek większe prawdopodobieństwo, w mojej opinii, leży po stronie niedźwiedzi, które łatwo mogą zaatakować wyprzedając euro, akumulując dolary. Lokalnym wsparciem będą okolice 1,29. Na korzyść byków może działać również przecięcie 20-okresowej średniej ruchomej nad 50-okresową, choć nadal 200-okresowa średnia nie została wyraźne przełamana. – komentuje Marcin Niedźwiecki.
Kliknij aby powiększyć
>> Szukasz informacji na temat aktualnej sytuacji na rynku walutowym? >> Komentarze dotyczące wybranych par walutowych znajdziesz w jednym miejscu serwisie StockWatch.pl
Na notowania EUR/PLN wpływa sytuacja na rynku obligacji. Zwiększone zainteresowanie inwestorów zagranicznych polskimi papierami dłużnymi przełożyło się na silne umocnienie złotego. Po dynamicznym ruchu w dół rynek może przejść w okres mniejszej zmienności.
– Zamieszanie na rynku spowodowane słabszymi danymi ze Stanów Zjednoczonych zostało zgrabnie wykorzystane przez inwestorów z Azji, którzy silniej zaczęli angażować się w polskie obligacje. To spowodowało znaczne umocnienie się złotego w perspektywie kilku godzin i spadek rentowności 10-latek do 3,61 proc. Taki scenariusz już od pewnego czasu wisiał w powietrzu i w mojej opinii było tylko kwestią czasu, aż opór w okolicach 4,19-4,20 na EUR/PLN podkreśli swoją siłę w krótkim terminie. Po tak silnym ruchu, rynek prawdopodobnie nie będzie wykazywał dużej zmienności przez kilka dni, tym bardziej, że notowania osiągnęły poziom wsparcia przy 4,1550. Jeśli nastąpi przełamanie tego poziomu w dół to EUR/PLN ma szansę zatrzymać się dopiero przy 4,13-4,12. Z drugiej strony inwestorzy zagraniczni mogą nie pozwolić sobie na dalsze silne ruchy na złotym, by nie ponosić dodatkowego ryzyka kursowego, stąd jak najbardziej możliwe jest używanie przez nich opcji lub swapów walutowych. – ocenia Marcin Niedźwiecki.
Kliknij aby powiększyć
Wciąż gorąco jest również na parze USD/JPY, która reaguje na działania mające na celu stymulację japońskiej gospodarki. Uruchomiony już teraz ogromny pakiet stymulacyjny wyciągnął kurs tej pary na nowe szczyty.
– Mocne wejście Haruhiko Kurody wywindowało USD/JPY do poziomu 98,84. Szef Banku Japonii nie chciał już dłużej czekać i postanowił uruchomić ogromny pakiet stymulacyjny już teraz. Luzowanie ilościowe w gospodarce japońskiej ma pomóc zrealizować plan osiągnięcia 2-proc. poziomu inflacji w dwa lata. Z determinacją nowego przewodniczącego banku centralnego istnieje duża szansa, że plan się powiedzie, jednak kosztem zwiększającego się zadłużenia Japonii. Ten aspekt najbardziej martwi zagranicznych obserwatorów. Jeśli skupić się na analizie technicznej pary USD/JPY to widzimy postępujący trend wzrostowy, który ma wszystkie charakterystyczne cechy. Nowe maksima kreowane powyżej poprzednich oraz nowe minima, które również osiągane są wyżej niż poprzednie. Co może martwić to bardzo mocny ruch w górę oraz luka hossy, chociaż obecnie rynek jest tak rozgrzany, że prawdopodobnie może kontynuować trend wzrostowy bez testowania poziomu 96,60. Jeśli jednak niektórzy inwestorzy będą chcieli realizować część zysków to istnieje szansa na ruch powrotny, chociaż jak przekonaliśmy się ostatnio może on trwać nawet cały miesiąc. – komentuje Marcin Niedźwiecki.
Kliknij aby powiększyć
