
Zdaniem eksperta City Index, Rada Polityki Pieniężnej może obniżyć stopy procentowe nawet o 75 pb. (fot. stockwatch.pl)
Inwestorzy zaakceptowali już tegoroczne spadki na polskiej giełdzie jako normę. Po kilku silnych wyprzedażach rynek przestał nerwowo reagować na kolejne złe informacje. Szczególnie pojawiające się ostatnio słabe dane makroekonomiczne nie robią już większego wrażenia. A zatem, zgodnie ze schematem rotacji klas aktywów, prawdopodobnie właśnie teraz jest odpowiedni czas na inwestycje w akcje. Sygnałem do zakupu jest także korzystna sytuacja techniczna głównego indeksu warszawskiej giełdy. >> Sprawdź tutaj nasze poprzednie, trafne prognozy z początku sierpnia 2012 r.
Lokalne dołki przypadają zawsze wtedy, gdy na rynkach akcyjnych leje się krew, a odczyty makro podnoszą włosy na głowie. Trudno wtedy mieć odwagę do zakupu akcji, bo strach ma największe oczy. Rozpoznanie dołka na giełdzie to arcytrudna sztuka, bo odwrócenie trendu najczęściej następuje wtedy, gdy inwestorami targają skrajne emocje. Tymczasem historia pokazuje, że na giełdzie większość nie ma racji, a zysk jest domeną mniejszości. Dlatego kluczem do sukcesu jest umiejętność znalezienia się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie, a w razie pomyłki umiejętność szybkiego ucięcia strat.
StockWatch.pl nie namawia nikogo do inwestowania bez odpowiedniego przygotowania, jednak śledząc sytuację rynkową na bardzo wielu warstwach, właśnie teraz widzimy wyraźne przesłanki nieodległej poprawy sytuacji. Trzeba wiedzieć, że hossa i bessa na danych instrumentach jest uzależniona od aktualnie trwającego cyklu koniunkturalnego. Inwestując powinniśmy mieć świadomość, w jakim momencie i w jakiej kondycji jest obecnie rynek. Rynki od dziesiątków lat zachowują się według poniższego schematu:

Schemat rotacji klas aktywów jest próbą oparcia się na obiektywnych danych makroekonomicznych i wybrania optymalnej klasy aktywów, w które należy w danej chwili inwestować. (ilustracja: StockWatch.pl)
Maksimum inflacji w Polsce miało miejsce na koniec 2011 r. i zgodnie ze schematem rozpoczęła się wtedy hossa na rynku obligacji o stałym oprocentowaniu. Wystarczy spojrzeć na wykres rentowności 10-letnich obligacji skarbowych, aby zauważyć, że od tego momentu spadły one z ok. 6 proc., do obserwowanych aktualnie historycznych minimów na poziomie ok. 3,3 proc.
Pozytywny sentyment widać także na rynku obligacji korporacyjnych. Inwestorzy chętnie lokują gotówkę w te aktywa. Potwierdzeniem koniunktury na rynku długu jest na przykład działalność PCC Rokita. Spółka przeprowadziła już cztery emisje obligacji i każda z nich cieszyła się dużym wzięciem. Zainteresowanie inwestorów ostatnią było tak duże, że redukcja zapisów w transzy adresowanej do inwestorów indywidualnych wyniosła prawie 78 proc.
Ostatnie odczyty makroekonomiczne ocierają się o kilkuletnie minima. To wskazuje, że polska gospodarka jest bardzo blisko minimalnego tempa wzrostu PKB. Spadające tempo inflacji potwierdza, że jesteśmy w fazie dezinflacyjnego spowolnienia gospodarczego, która może się aktualnie kończyć i sprzyjać inwestycjom w akcje.
– W ocenie Rady, napływające dane potwierdzają utrzymywanie się niskiego wzrostu gospodarczego w Polsce, czemu towarzyszy brak presji płacowej i inflacyjnej. W kolejnych kwartałach możliwa jest stopniowa poprawa koniunktury, jednak dynamika PKB prawdopodobnie pozostanie umiarkowana, co nadal będzie ograniczać presję inflacyjną. – czytamy w kwietniowym komunikacie po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej.
Przewidywanie początków kolejnych faz w gospodarce nie jest jednak trywialne. Klasyczny schemat zaburzają nieprzewidziane zdarzenia oraz nakładające się zjawiska. Ekspert z City Index wskazuje na makroekonomiczne czynniki ryzyka.
– Kryzys zadłużenia moim zdaniem zaburzył tradycyjną cykliczność, z którą mieliśmy do czynienia do tej pory i to będzie główne ryzyko dla angażowania się w akcje. Niemniej jednak wyceny stają się coraz bardziej atrakcyjne i nie wykluczam, że popyt pojawi się giełdzie w Warszawie. – ocenia Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
Niska inflacja i tempo wzrostu PKB wywierają presję na dalsze cięcia stóp procentowych przez RPP, co będzie stymulowało polską gospodarkę i ceny akcji, aż do momentu, gdy niski koszt pieniądza wywoła inflację.
– Rada Polityki Pieniężnej stara się być bardzo ostrożna w swoich decyzjach, a to już raz zaowocowało w mojej opinii błędną decyzją, aby podnieść stopy procentowe w zeszłym roku. Obecny cykl obniżek był zdecydowanie za mały i widać, że rynek wywiera presję na RPP, by dalej obniżała stopy. W tym scenariuszu istnieje szansa na kolejną obniżkę stóp procentowych w maju o 25 pkt. bazowych, a całkowicie prawdopodobnie o 50 do 75 pkt. bazowych. Prawdopodobnie obniżki nie nastąpią od razu po sobie, ale inflacja może dalej spadać niewiele poniżej 1 proc. w okresie czerwiec-lipiec. Polska gospodarka w mojej ocenie może rozwijać się w 2013 roku w skali 2,8-3 proc., a w perspektywie niskich stóp procentowych przyspieszy znacznie w 2014 roku. – analizuje Marcin Niedźwiecki, ekspert City Index.
Również od strony technicznej na giełdzie mamy do czynienia z potencjalnie dobrym momentem do zakupu akcji. Indeks WIG20 balansuje na krawędzi bardzo ważnego wsparcia wyznaczonego metodą Fibonacciego. Na 2.247 pkt. wypada 61,8 proc. zniesienia fali wzrostowej trwającej od maja do grudnia ubiegłego roku. Teoretycznie to już ostatni poziom, do którego może dotrzeć indeks, aby przecenę trwającą od początku roku można było uznać za korektę wzrostów. Silne wsparcie techniczne pozwala na ograniczenie ryzyka związanego z inwestycją w akcje w tym momencie.
>> Wolisz jednak papiery dłużne? Szukasz przekrojowego i kompleksowego podejścia do rynku obligacji? >> Kluczowe informacje dla inwestora znajdziesz w dedykowanym serwisie obligacji w StockWatch.pl