Spoglądając na kurs warszawskiego dewelopera trudno uwierzyć, że jest to spółka z portfela Ryszarda Krauze. Nie dość, że notowaniom daleko jest do strefy groszowej, to na dodatek kurs znajduje się w trendzie wzrostowym, nieważne że umiarkowanym. Cóż, jak mawiają, to się zdarza nawet w najlepszej rodzinie.
analizę techniczną walorów Polnord wraz z prognozą kierunku i zasięgu ruchu
Po wczorajszej sesji popyt pozostawił dobre wspomnienie i lukę hossy. Wyszczerbienie na wykresie posłużyło graczom do pokonania oporu październikowego szczytu, który uplasował się na poziomie 9,22 zł. To jednak nie wyczerpuje jeszcze listy dokonań kupujących. Korpus świecy z impetem przeciął poziom 9,46 zł, będący czerwcowym szczytem. Wyróżniający się słupek wolumenu uwiarygadnia przełamanie tego oporu.
W ten sposób gracze otworzyli kursowi drogę do tegorocznego ekstremum na 12,42 zł. Wskaźniki sprzyjają rozwinięciu zwyżki – linia MACD zawróciła znad poziomu równowagi i przecięła sygnalną od dołu. Wygenerowane w ten sposób zalecenie kupna powinno zachęcić graczy do angażowania się po stronie kupna. Pozytywnie wygląda również zwyżkująca linia wskaźnika AD, świadcząca o trwającej od kwietnia akumulacji akcji.
Jedyne co delikatnie mąci ten w obraz, to zbytnia zachowawczość graczy. Pierwsza lepsza okazja jest wykorzystywana do realizacji zysków. Poziom, na którym wczoraj uaktywniła się podaż, nie został wybrany przypadkowo. Oprócz psychologicznych 10 zł duży wpływ na decyzje graczy miało sięgnięcie zewnętrznego zniesienia 161,8 proc. listopadowej fali korekcyjnej. Kolejne zewnętrzne zniesienie znajduje się na poziomie 11,43 zł i tam również można spodziewać się zwiększonej aktywności sprzedających. Niemniej, tegoroczne maksima są w zasięgu kupujących. Warunkiem jest utrzymanie się powyżej 9,46 zł.