Wśród nich znalazły się dwa zaliczane do czołowych banków Europy – Santander i BBVA. Przyczyną cięć jest pesymistyczna ocena stanu gospodarki hiszpańskiej, spowolnienie tempa jej wzrostu i bardzo zła sytuacja na rynku nieruchomości.
Obie agencje, Fitch i Standard & Poor’s, obniżyły rating z AA do AA- z perspektywą negatywną dla największego banku strefy euro – Santandera. Inwestorzy nie zareagowali na te informacje. Kurs Banco Santander na środowej sesji giełdy w Madrycie wzrósł o 1,97 proc. Można to tłumaczyć mniejszym zaufaniem inwestorów dla agencji ratingowych. Zostało one nadszarpnięte po upadku banku Lehman Brothers, który posiadał rating AAA oraz w związku z ostatnimi spekulacjami na temat cięć ratingów w celu osłabienia Unii Europejskiej.
Przełożenie gorszych ratingów na polskie banki-córki
Santander w 2010 r. kupił kontrolny pakiet udziałów w BZ WBK, a teraz negocjuje przejęcie Kredyt Banku. Inwestorzy zastanawiają się jaki wpływ na polskie banki będą miały kłopoty ich spółek-matek.
Sytuacja ta może negatywnie wpływać na postrzeganie polskich banków, ale im większa jest ich niezależność, tym wpływ ten powinien być mniejszy. Przykładem jest BRE Bank, którego właścicielem jest Commerzbank. Problemy i częściowa nacjonalizacja spółki-matki nie miały wpływu na polski bank. W sytuacjach skrajnych takich jak konieczność sprzedaży polskiej spółki dochodzi jedynie do zmiany właściciela. Tak stało się w ubiegłym roku, gdy ze względu na kłopoty irlandzki AIB był zmuszony sprzedać bank BZ WBK.
Bezpośrednie zagrożenie dla polskich banków pojawiłoby się dopiero, gdyby oceny banków zagranicznych spadły poniżej ocen polskich spółek-córek. Oznaczałoby to automatyczne obniżenie ratingu polskiego banku. Wpływa to na zwiększenie kosztów pozyskiwania kapitału i zmniejszy zyski tych instytucji.
Banki są słabe nie od dziś
StockWatch.pl na podstawie wskaźnika Altmana nadaje ratingi także bankom. Już od 2008 roku większość banków ma rating kredytowy na poziomie B lub zbliżonym. Mimo że byliśmy krytykowani za rzekomą nieprzystawalność metodologii Altmana do banków, tudzież za zbyt niski poziom w porównaniu do ratingów agencyjnych, trwamy przy swoim. Jest to model matematyczny, który z zimną krwią ocenia stabilność finansową wszelkiego rodzaju przedsiębiorstw. Jak pokazuje kryzys bankowy, upadłości w tym sektorze, pomoc publiczna i obecne kolejne problemy banków, z ich wypłacalnością jest dużo gorzej niż wskazują na to ratingi agencyjne. Na zdrowy rozum poziom wypłacalności bez wsparcia rządów na pewno znajduje się poniżej A.
- Podstawowe wskaźniki banków notowanych na GPW wraz z ratingami Altmana
http://www.stockwatch.pl/Stocks/Sector.aspx?SectorId=12