Europejski Bank Centralny wspólnie z Narodowym Bankiem Szwajcarii, Bankiem Japonii, Bankiem Anglii i Rezerwą Federalną przeprowadzi pomiędzy październikiem a grudniem trzy odrębne operacje zwiększające płynność w dolarze. Dzięki temu banki europejskie zyskają płynność w tej walucie. Zniknie ryzyko kupowania dużej ilości amerykańskiej waluty na rynku kasowym, co oznaczałoby silne umocnienie w stosunku do euro.
– Takiego wydarzenia na rynkach finansowych jeszcze nie było. Do tej pory próbowano politycznie coś ustalić i koordynować, jednak nigdy się nie udawało. Szwajcarski Bank Centralny próbował samodzielnie bronić franka, a FED nie konsultował z nikim działań. Teraz ma być inaczej. Dzień ogłoszenia tej akcji jest nieprzypadkowy, ponieważ dokładnie dzisiaj mija 3 letnia rocznica upadku banku Lehman Brothers. Jest to wydarzenie przełomowe, które poprawiło nastrój na rynku, ponieważ nie powinna się powtórzyć sytuacja z kryzysu, kiedy to rynek bankowy zamarł. Nie można jednak zapominać, że ciągle nie rozwiązany jest problem Grecji, a główne gospodarki pogrążają się w spowolnieniu gospodarczym. Interwencję należy ocenić pozytywnie, ale to nie koniec problemów – uważa Kamil Gemra, analityk StockWatch.pl.
Reakcja rynków na dzisiejszą decyzję banków była natychmiastowa i bardzo silna. Giełdy mocno poszybowały w górę. WIG20 zyskiwał nawet 5 proc. Wyraźnie w górę poszły także główne europejskie parkiety. Złoty wreszcie zaczął odrabiać straty. Jednak po półtorej godzinie euforia zaczęła opadać i WIG20 cofnął się do 3-procentowego wzrostu od wczorajszego zamknięcia.
– Najgorszy scenariusz został odsunięty. Jednak to nie oznacza, że giełdy mają otwartą drogę do wielotygodniowej hossy. Pytanie co dalej? Tu niestety pojawiają się schody. Dalej trzeba wyznaczyć takie mechanizmy, które pozwolą na rozwiązanie kryzysu w Europie – podkreśla Przemysław Kwiecień, główny analityk BM XTB.
Analitycy są zdania, że skoordynowana akcja banków centralnych to tylko krótka poprawa humoru, a problemy odczuwane przez rynki nadal będą dawać się inwestorom we znaki.
– Na krótko odbuduje to sentyment do rynku. Wzrosty mogą utrzymać się kilka sesji. Potem powrócą obawy o stan globalnej gospodarki. Jeśli będzie więcej takich akcji, może powrócić spokój – ocenia Marcin Materna, dyrektor działu analiz Millennium DM.