
Projekt ustawy przygotowany porzez Kancelarię Prezydenta Andrzeja Dudy wywołał solidną wyprzedaż akcji banków z dużą ekspozycją na kredyty walutowe.
W środę Kancelaria Prezydenta przesłała do Sejmu projekt nowej ustawy, której głównym celem jest systemowe uregulowanie pomocy dla osób, które na skutek obiektywnych okoliczności nalazły się w trudnej sytuacji finansowej i mają problem ze spłatą kredytu. Dokument potocznie nazywany jest ustawą frankową lub ustawą pomocy dla frankowiczów, ponieważ to własnie posiadacze kredytów w szwajcarskiej walucie stanowią najliczniejszą grupę.
Proponowane regulacje, oprócz nowego mechanizmu zapewnienia wsparcia finansowego, wprowadzają też instrument wspierający dobrowolną restrukturyzację kredytów denominowanych lub indeksowanych do walut obcych. Jak zaznacza Szymon Juszczyk, zarządzający portfelami RDM Wealth Management SA, w prezydenckim projekcie nie znajdziemy zapisów, które wprost nakazywałyby bankom podejmowanie działań zmierzających do przewalutowania kredytów.
– Ustawa przewiduje zmianę kryteriów przyznawania zwrotnej pomocy w ramach Funduszu, zwiększenie wysokości możliwego do otrzymania wsparcia, wydłużenie okresu wolnej od odsetek spłaty otrzymanej pomocy i wprowadza możliwość umorzenia części zobowiązań. Ta część projektu ma dotyczyć wszystkich kredytów mieszkaniowych. Druga związana jest już konkretnie z restrukturyzacją kredytów walutowych. Z założenia ma być ona dobrowolna, a środki mają pochodzić z dodatkowego subfunduszu utworzonego w ramach Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, zasilanego przez banki posiadające w swoich aktywach mieszkaniowe kredyty walutowe. Maksymalne obciążenie będzie wynosić 0,5 proc. kwartalnie wartości aktywów mieszkaniowych kredytów walutowych. Środki te będą dostępne dla danego banku przez pół roku. Później trafią do wspólnej puli i będą dostępne również dla klientów pozostałych banków. – tłumaczy Szymon Juszczyk, zarządzający portfelami RDM Wealth Management SA.
Proponowane przez prezydenta Dudę rozwiązania mogą kosztować sektor bankowy nawet 3,2 mld zł rocznie. To może być znaczący uszczerbek dla branży, która w 2016 r. wypracowała 13,91 mld zł zysku. Ustawa dotknie przede wszystkim banki z dużą ekspozycją na kredyty walutowe. Publikacja projektu wywołała nerwową reakcję na kursach m.in. PKO BP, mBank, Millennium, Getin Noble Banku. Najwięcej stracił Millennium, którego kurs na przestrzeni dwóch dni był nawet na 12-proc. minusie. Zdaniem Szymona Juszczyka, reakcja rynku była przesadzona i traktuje ją jako sytuację przejściową. Jednocześnie przypomina, że opublikowane w środę informacje były znane już od kilku tygodni.
Walorom banków z największą ekspozycją na kredyty hipoteczne w CHF przyjrzał się Krzysztof Borowski. Ekspert z Instytutu Bankowości i Ubezpieczeń Gospodarczych SGH sprawdził, przy jakich cenowych popyt będzie szukał okazji do kontrofensywy.
– Cena wybiła się w dół przez linię trendu wzrostowego – jest to poważne ostrzeżenie zwłaszcza, że miało miejsce przy dwóch dużych, czarnych korpusach – i wydostała się poza dolną wstęgę Bollingera. Dopiero powrót ceny ponad linię trendu byłby dobrym prognostykiem na przyszłość. Najbliższe poziomy wsparcia to: 6,44 i 6,11 zł, zaś oporu: 7,43 i 7,86 zł. Spadek ceny potwierdzony został przez wskazania sprzedaży na wskaźnikach i oscylatorach: MACD, Stochastic, RSI i ROC. Wskaźniki wolumenowe wskazują wyprzedaż akcji w rynek. Spadek z minionego tygodnia można też interpretować, jako korektę ostatniej fali wzrostowej. – ocenia Krzysztof Borowski, ekspert Instytutu Bankowości i Ubezpieczeń Gospodarczych SGH.
– Cena zbliża się od góry do linii trendu wzrostowego (poziom ok. 420 zł potwierdzony przez 38,2 proc. zniesienia Fibonacciego ostatniej fali wzrostowej). Przebicie linii trendu wzrostowego w dół miałoby negatywną wymowę z punktu widzenia analizy technicznej. Kolejne wsparcia to: 398,15 i 376,60 zł. Poziomy oporu to: 458,05 i 469,75 zł. Wskaźniki analizy technicznej potwierdzają korektę spadkową – dominują na nich sygnały sprzedaży. Mają one jeszcze pewien potencjał spadkowy. Wskaźniki wolumenowe, po spadku zatrzymały się w trendzie bocznym. – mówi ekspert Instytutu Bankowości i Ubezpieczeń Gospodarczych SGH.
– Cena znajduje się w trendzie spadkowym i zbliża się do pasma wsparcia: 1,12-1,29 zł. Spadek poniżej tego pierwszego miałby pesymistyczną wymowę – oznaczałby kontynuację trendu spadkowego w szerszej ramie czasowej. Można też mówić o blisko 9-miesięcznej formacji odwróconego spodka. Cena porusza się przy dolnej wstędze Bollingera. Na wskaźnikach analizy technicznej dominują sygnały sprzedaży – MACD odbił się od linii zero (negatywny symptom). Wskaźniki cenowe mają jeszcze potencjał spadkowy, a wskaźniki wolumenowe zakręciły w dół sugerując wyprzedaż akcji w rynek. – zaznacza Krzysztof Borowski.
– Cena odbiła się od oporu na 37,24 zł, zniżkując poniżej średniej ruchomej. Istotne poziomy wsparcia to: 33,78 i 31,71 zł. Spadek poniżej tego pierwszego poziomu oznaczać będzie osłabienie sytuacji technicznej waloru, a zejście poniżej drugiego będzie zapowiedzią silniejszej korekty. Drugi poziom oporu znajduje się w pobliżu średnioterminowego trendu wzrostowego, dlatego też przebicie tego zatrzymania miałoby negatywną wymowę. Na wskaźnikach i oscylatorach (poza DI(+)/DI(-)) pojawiły się sygnały sprzedaży. Wskaźniki mają duży potencjał spadkowy, a wskaźniki wolumenowe uwidaczniają wyprzedaż akcji w rynek, i to silną. – ocenia Krzysztof Borowski, ekspert Instytutu Bankowości i Ubezpieczeń Gospodarczych SGH.