
Awans Polski na mundial podbił notowania STS Holdingu
Awans na najważniejszą imprezę piłkarską wcale nie był taki pewny. Po ubiegłorocznej przegranej z Węgrami Polacy mocno skomplikowali swoją sytuację w grupie i musieli grać w barażach. Zadanie było tym trudniejsze, że po drodze nastąpiła zmiana trenera reprezentacji, a kilku podstawowych zawodników tuż przed meczem ze Szwecją złapało kontuzje.
Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Polaków (2:0). Awans na turniej to świetna wiadomość dla akcjonariuszy STS Holdingu. Giełdowy bukmacher jeszcze na etapie IPO sygnalizował, że imprezy takie jak mundial czy EURO generują największe wzrosty wyników i przyrost liczby nowych klientów.
– Rok 2022 uważam, że będzie fenomenalny i najlepszy w branży bukmacherskiej globalnie. Mamy cały rok pełen wydarzeń. (…) Bardzo duże nagromadzenie meczów, a później jeszcze mundial – to pozwoli nam z bardzo dużą bazą nowych klientów wejść w kolejny rok – dlatego z optymizmem patrzymy na ten biznes – mówił podczas ubiegłorocznej konferencji prasowej Mateusz Juroszek, CEO STS Holdingu.
Warto też przypomnieć, że w 2018 r., czyli poprzednim razem, gdy odbywały się mistrzostwa świata spółka zanotowała rekordową marżę EBITDA. Wynosiła ona aż 52,5 proc., podczas gdy standardowo zamykała się w przedziale 40-42 proc. Na rekord złożyło się wiele elementów, ale głównym czynnikiem był blamaż reprezentacji Polski w fazie grupowej na mundialu w Rosji. Jak przyznał prezes spółki, większość klientów obstawiała zwycięstwa Polaków.
Udział Polaków w tegorocznym turnieju w Katarze to szansa na rekordowe wyniki STS Holdingu. W środę kurs akcji spółki rósł momentami o ponad 8 proc. do 17,89 zł. Około 10:30 skala wzrostów jest nieco mniejsza i wynosi +5,5 proc. Za jeden walor STS Holdingu trzeba zapłacić 17,25 zł, czyli 25 proc. mniej niż podczas ubiegłorocznego IPO.