Jak technologia BrainScan CT wspiera lekarzy w diagnostyce obrazowej?
Daniel Paćkowski, StockWatch.pl: Czym dokładnie zajmuje się Brainscan i skąd pomysł na tego typu biznes?
Szymon Korzekwa, CEO BrainScan: Tworzymy wyrób medyczny, który służy jako pomoc radiologom oraz lekarzom na oddziałach ratunkowych w szybszym diagnozowaniu stanów pacjenta, które zagrażają jego życiu. Mówimy tu o udarach krwotocznych, niedokrwiennych oraz o 30 różnych innych patologiach mózgu, widocznych w tomografii komputerowej. BrainScan wykrywa je w sposób automatyczny, w bardzo szybkim czasie. Po trzech minutach lekarz dostaje taką informację i dzięki temu w znaczny sposób przyspieszamy niesienie pomocy pacjentom. A skąd pomysł? Z potrzeby rynku. Tak naprawdę pacjenci, ale też lekarze walczą z czasem na oddziałach ratunkowych, dlatego postanowiliśmy już kilka lat temu, że wspomożemy ich technologią i spróbujemy rozwiązać ten problem albo przynajmniej go poprawić. Ciekawy, dosyć nietypowy biznes, jak na realia polskiej giełdy.
Czy BrainScan to jeszcze startup czy już bardziej rozwinięta firma?
Jesteśmy postrzegani jako startup, ponieważ jest to po pierwsze bardzo innowacyjne rozwiązanie, a po drugie jest to cały czas wdrażane i dopiero buduje się potrzeba rynku, która to przekształci się kiedyś w zyski i w powszechne użytkowanie. Na razie jest to innowacja, którą się po prostu próbuje zaszczepić i przekonać użytkowników, że jest pomocne, potrzebne i faktycznie działa. Natomiast z drugiej strony już troszeczkę na tym rynku istniejemy i mamy bardzo dużo wdrożeń jak na taką technologię, bo jest ich już ponad 30 na całym świecie. Z tego punktu widzenia jesteśmy już troszeczkę dalej niż startup.
BrainScan całkiem niedawno zadebiutował na warszawskim parkiecie. Skąd pomysł na to, żeby na tak wczesnym etapie już wchodzić na rynek publiczny?
Chcąc zachować źródła tego pomysłu, a źródła są polskie, chcieliśmy zostać na terenie Polski i tutaj rozwijać nasz biznes, więc szukaliśmy inwestorów na polskim rynku. Obecnie zdecydowana większość naszych inwestorów jest z Polski i właśnie dlatego weszliśmy na giełdę, żeby upłynnić te akcje, które są w posiadaniu naszych inwestorów.
Technologia BrainScan CT – AI w służbie lekarzom
Porozmawiajmy o BrainScan CT. Na jakim etapie jest wasza technologia? Wspomniał Pan, że ma już wdrożenia. Czy za tym idą konkretne przychody?
Tak, mamy już umowy komercyjne, jest ich kilka. Natomiast w odniesieniu do kosztów wytworzenia tak nowoczesnych technologii są to bardzo niewielkie kwoty. Mamy za to sporo wdrożeń, które są wdrożeniami pilotażowymi na różnych rynkach, które mają udowodnić i uwiarygodnić technologię. Zrobiliśmy eksperyment w jednym ze szpitali, gdzie wykazujemy, że wprowadzenie takiego systemu automatycznego opartego o sztuczną inteligencję jako wsparcie dla lekarza, który podejmuje decyzje diagnostyczne, przyspiesza proces rozpoczęcia leczenia o 38 proc. w stosunku do czasu przed wdrożeniem takiego systemu. Więc pacjent zyskuje niemal 40 proc. czasu dzięki technologii, a cały proces odbywa się tak jak powinien, czyli z udziałem człowieka, lekarza, który po prostu dzięki temu, że technologia go wspiera, może zrobić to po prostu szybciej. Wdrożenia pilotażowe są bardzo istotne, żeby przekonać i zbudować zaufanie, że to działa. Nasi klienci i użytkownicy na całym świecie bardzo pozytywnie wypowiadają się o naszym systemie.
Jest coraz więcej szpitali, które korzystają już na co dzień z tego rozwiązania i szykują się do komercjalizacji tej umowy. Takim ciekawym przykładem tego, że Brainscan CT jest jednym z najlepszych systemów tego typu jest to, że podczas tegorocznego Oktoberfestu, jako jedyny na świecie, drugi raz został wykorzystany system Brainscan, bo rok temu również w trakcie Oktoberfestu mieliśmy okazję wspierać służby ratownicze w Monachium w przewożeniu czy wybieraniu tych pacjentów, którzy faktycznie mają być przewiezieni na oddział ratunkowy. W tym roku udało się drugi raz wziąć w tym udział.
Czyli można powiedzieć, że BrainScan CT został sprawdzony w warunkach polowych?
Tak, cała akcja polegała na tym, żeby odciążyć służby ratownicze i karetki, żeby nie woziły wszystkich pacjentów, którzy ulegli jakiemuś wypadkowi. Uniwersytet Medyczny w Monachium wstawił na terenie imprezy tomograf mobilny i tam prowadziliśmy badania. Sztuczna inteligencja pomagała wskazywać tych pacjentów, którzy faktycznie wymagają hospitalizacji. W znaczący sposób odciążyliśmy służby ratownicze i karetki, więc działa to bardzo dobrze, czego dowodem jest to, że już drugi rok z rzędu wspieramy tę imprezę.
Jak jest trenowany wasz model AI? Skąd bierzecie dane, które pozwalają zwiększyć jego skuteczność?
Trenowany jest na danych obrazowych, które pochodzą z tomografii komputerowych. Te dane są w odpowiedni sposób oznaczone, który obraz przedstawia jakąś patologię i przy odpowiednio dużej liczbie takich obrazów model matematyczny oparty o sieci neuronowe, uczy się pewnych cech tego badania, które należy uznać za oznakę patologiczną. Więc jeśli taki model zobaczy odpowiednią dużą liczbę takich obrazów patologicznych i odpowiednią dużą liczbę obrazów „normalnych”, niezmienionych, jest w stanie nauczyć się odróżniać te obrazy od siebie i wskazywać, jaka to jest patologia.
W tej chwili mamy model, który wytrenowany jest na ponad 90 milionach obrazów. Każde z badań składa się z kilkuset obrazów, więc z tych badań mamy około 300 tys. i cały czas ta baza rośnie. Wkrótce mam nadzieję przekroczymy 400 tys. badań. Model jest cały czas „trenowany”, żeby potrafił znajdować jeszcze rzadziej spotykane patologie.
Komercjalizacja i konkurencja
Jak przebiega komercjalizacja waszego rozwiązania?
Komercjalizacja trwa i to wielotorowo, ponieważ musimy iść szeroko, żeby nieść dobrą nowinę, że coś takiego istnieje i pomaga. Dlatego oprócz rynku polskiego, który jest obsługiwany bezpośrednio, mamy też współpracę międzynarodową z tak zwanymi marketplace’ami, czyli platformami, które agregują duże liczby różnych modeli AI. (…) Z takimi platformami działamy bardzo szeroko nie tylko w Europie. Mamy też taką współpracę w Stanach Zjednoczonych, Indiach, rozprzestrzeniamy się też na Afrykę Północną, na kraje Półwyspu Arabskiego,
Staramy się popularyzować nasze rozwiązanie i docierać do coraz większej liczby klientów. Mamy też dystrybutorów w poszczególnych krajach, którzy znają swoje rynki, mają swoich klientów i dużo łatwiej im docierać jako lokalnym firmom do klientów. Także ta komercjalizacja idzie szeroką ławą i aktualnie dopinamy takie umowy komercyjne, które mam nadzieję za chwilę przyniosą przychody. Na razie tych komercyjnych umów jest tylko kilka, ale potencjał komercjalizacji jest ogromny. Mamy prężnie działający dział sprzedaży i partnerstw międzynarodowych, który pracuje nad tym, żeby nasz system był dostępny w jak najszerszej skali.
Jak wygląda konkurencja w waszej branży i jak pozycjonujecie się na jej tle?
Tak naprawdę konkurencji w skali świata jest naprawdę niewiele. Mówimy dosłownie o kilkudziesięciu firmach, które zajmują się sztuczną inteligencją w diagnostyce obrazowej. Rynek jest bardzo dobrze podzielony, wyspecjalizowany. Są firmy, które zajmują się różnymi rodzajami badania głowy, są firmy, które zajmują się badaniami płuc. Na ten moment rynek jest tak szeroki, że rzadko zdarza się, żeby firmy były wprost konkurencyjne. Oczywiście są jakieś zakresy, w których wprost możemy konkurować i właśnie w tych zakresach możemy się ścigać w konkursach organizowanych przy okazji kongresów radiologicznych. Natomiast faktycznie, taką konkurencyjną firmę mamy jedną na świecie, która robi podobne rzeczy i w podobnym zakresie jak my. Osobiście uważam, że posiadanie konkurencji jest pewnego rodzaju dowodem na to, że idziemy w dobrym kierunku. Jeśli jest inna firma, która jest dużo lepiej finansowana przez swoich inwestorów i osiąga podobne wyniki jak my, bo z nimi też mamy możliwość sprawdzania się w konkursach, to jest dla mnie tylko potwierdzenie, że idziemy w dobrą stronę. To oznacza, że nasz produkt jest konkurencyjny i jest jednym z dwóch najlepszych na świecie.
Plany rozwoju Brainscan i sposoby jego finansowania
Niedawno spółka ogłosiła nową strategię. Proszę powiedzieć, jakie są kluczowe założenia i cele na najbliższe lata?
Przede wszystkim chcemy cały czas rozwijać to, co już stworzyliśmy. Mamy plan poszerzenia listy wykrywanych zmian patologicznych w tomografiach komputerowych. BrainScan CT będzie wykrywać aż do 55 klas patologii, czyli wyczerpie wszystko to, co w tomografii może być rozpoznane. Równolegle chcemy rozwijać drugi produkt, który jest dużo szerszym rozwiązaniem. Tu dodam, że jesteśmy na liście podmiotów zakwalifikowanych do dofinansowania z PARP. Drugi model ma na celu wykorzystanie różnych informacji, których modele bazujące wyłącznie na obrazach nie mają. Mam tu na myśli dane tekstowe, dane o pacjencie, jego historii i objawach. Plan na nowy produkt zakłada dążenie do naśladowania prawdziwego radiologa. Skupiamy się też na komercjalizacji. Tu plany są bardzo ambitne, ale też realistyczne, patrząc na doświadczenia rynku radiologicznego.
Pieniądze z PARP, z komercjalizacji, ale także od inwestorów. Na co chcecie przeznaczyć środki pozyskane z emisji akcji?
Liczymy na wsparcie inwestorów. W strategii do 2026 r. przedstawiliśmy obszary, które wymagają finansowania. Część z tej kwoty chcemy pozyskać w drodze emisji akcji – mówimy tu o 7-9 mln zł. W pierwszej kolejności chcemy rozszerzyć zespół techniczny i sprzedażowy, ponieważ komercjalizacja zaczyna nabierać bardzo szybkiego tempa. Żeby prowadzić komercjalizację globalnie musimy pozyskać certyfikat w Stanach Zjednoczonych, które są olbrzymim rynkiem i mentalnie są gotowe na AI. Mamy tam sporo perspektywicznych projektów, ale wcześniej musimy przejść żmudną i kosztowną drogę certyfikacji FDA.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję.