
(Fot. DP/stockwatch.pl)
Pierwszym funduszem, który podał do publicznej wiadomości informację o konieczności zawieszenia wypłat był Standard Life. Kilka godzin później analogiczny krok wykonał fundusz Aviva. Na rynku pojawił się efekt domina – inwestorzy chcąc uratować kapitał zaczęli masowo umarzać swoje jednostki uczestnictwa. Jest to pierwszy skutek bańki na rynku nieruchomości, a także pogarszającego się sentymentu w Wielkiej Brytanii.
Powyższe wiadomości negatywnie odbiły się na notowaniach funta szterlinga. Oliwy do ognia dolał Mark Carney, prezes Banku Anglii, który obniżył rezerwy obowiązkowe banków komercyjnych w banku centralnym. Skutkiem tego będzie możliwość zwiększenia akcji kredytowej o 150 miliardów funtów. Takie działanie doprowadzi do rosnącej podaży pieniądza, równocześnie przekładając się na spadek wartości brytyjskiej waluty.
W środę notowania pary walutowej GBP/USD spadły na nowe minima. Stronie sprzedającej udało się pokonać strefę popytu 1,311-1,320, która stała się aktualną strefą oporu. Aktualnym celem niedźwiedzi jest poziom 1,25, który stanowi psychologiczną barierę spadków.
Raport przygotował: Mateusz Groszek, młodszy analityk Admiral Markets