
W tym roku Cherrypick Games kładzie mocny nacisk na poprawę wskaźniki swojej największej gry My Spa Resort.
– Rynki azjatyckie okazały się w grze My Spa Resort bardzo obiecujące, w szczególności kraje takie jak Tajlandia, Korea Południowa oraz Japonia. Inwestycje, których dokonujemy w obszarze pozyskiwania graczy odznaczają się krótkim okresem zwrotu, bo użytkownicy chętnie wydają pieniądze na dodatkowe funkcjonalności. Coraz intensywniej badamy również rynek chiński, gdzie gra posiada bardzo dobre wskaźniki retencji – mówi Marcin Kwaśnica, prezes Cherrypick Games.
Na rynkach azjatyckich Cherrypick Games udało się zwiększyć ARPDAU (ang. average revenue per user, czyli średni przychód na użytkownika) z 0,06 USD do 0,12 USD po optymalizacji. Z kolei wskaźnik retencji wzrósł do 46 proc. Spółka zapowiada, że od czerwca zacznie intensywniej optymalizować user acquisition (pozyskiwanie graczy) pod rynki azjatyckie.
Poza Azją Cherrypick Games również analizuje najważniejsze wskaźniki w grze. Badana jest m.in. stopa zwrotu ze środków zainwestowanych (ROI) w user acquisition.
– Wszystkie inwestycje, których do tej pory dokonaliśmy, zwróciły się, a projekt jest rentowny i dobrze sobie radzi. Naszym celem jest ustalenie czasu zwrotu z inwestycji oraz potencjalnej granicy zysków ze środków zainwestowanych w pozyskiwanie graczy kanałami elektronicznymi. Naszym rynkiem referencyjnym są USA, gdzie obecnie obserwujemy bardzo dobry, około 60-90 dniowy okres zwrotu z inwestycji – komentuje Marcin Kwaśnica.
Informacje płynące ze spółki na temat poprawy monetyzacji My Spa Resort w Azji wsparły kurs akcji. W środę notowania producenta gier odbiły o 9,2 proc. do 41,40 zł. Tym samym kurs akcji oddalił się od ustanowionego w poniedziałek historycznego minimum na poziomie 34 zł za akcję.