Nadejście wiosny nie było miłe dla akcjonariuszy Rafako. 22 marca notowania otworzyły się luką bessy i dotychczasowy umiarkowany trend spadkowy uległ zdecydowanemu przyspieszeniu. Kilka mocnych ciosów podaży wystarczyło, by kurs niebezpiecznie zbliżył się do poziomu z dna bessy 2009.
analizę techniczną walorów Rafako wraz z prognozą kierunku i zasięgu ruchu
Do testu dołka jednak nie doszło. Popyt zareagował wcześniej, wyprowadzając dość udaną kontrę. Przez ostatni miesiąc kupującym udało się odrobić aż 40 proc. tegorocznych strat. Pozytywnie wygląda również wolumen odreagowania – w ciągu ostatnich 20 sesji właściciela zmieniło 34 proc. akcji będących w wolnym obrocie. Czy to wystarczy, by obwieścić koniec bessy? Niekoniecznie. Wciąż mamy do czynienia jedynie z korektą dynamicznych spadków i najistotniejsze opory dopiero przed nami.
Jako pierwszy siłę popytu przetestuje poziom 5,70 zł, wywodzący się z ubiegłorocznego minimum. Jak widać po świeczkach z początku kwietnia, zamienił się on w mocno trzymający opór. Bliskość tego poziomu dała się we znaki już na wczorajszej sesji i poskutkowała całkiem sporym górnym cieniem, co w połączeniu z dzisiejszą luką hossy nie wygląda szczególnie optymistycznie, więc warto zachować czujność.
Pokonanie oporu 5,70 otworzyłoby drogę do strefy 6,80-7 zł. Kolejne pokłady podaży znajdują się właśnie w obszarze luki bessy. Dodatkowo górny jej pułap jest wzmocniony zniesieniem 61,8 proc. tegorocznych spadków.