W ostatnich miesiącach to dość rzadki widok, by nasza giełda górowała nad zagranicznymi parkietami. O dziwo mamy z tym do czynienia na ostatnich sesjach, a inwestorzy próbują znaleźć sensowne wytłumaczenie takiej sytuacji. Znowu zaczęto mówić o doważaniu Polski przez zagranicę w oparciu o fundamenty, które wyróżniają nas na tle innych unijnych państw.
Cały czas siłę pokazują wysłużone w ostatnich miesiącach lokomotywy warszawskiego parkietu – KGHM czy PZU, ale budzą się także słabiej zachowujące się ostatnio blue chipy takie jak Bogdanka i Asseco Poland. Fakty są takie, że w tym tygodniu WIG20 zyskał ponad 2 proc., podczas gdy główne indeksy zagranicznych giełd zanotowały straty. >> Zobacz komentarz do piątkowej sesji.
– Ciężko nie oprzeć się wrażeniu, że WIG20 zapomniał o całym świecie i żyje jedynie w sobie znanej rzeczywistości, która oderwała się od sytuacji otoczenia, gdzie straszący klif fiskalny negatywnie oddziałuje na średnie giełdowe. Po pokonaniu oporu na wysokości 2.350 pkt., byki powinny dążyć do chęci spotkania z wrześniowymi maksimami, gdzie ponownie rodzić mogłyby się spekulacje o możliwości opuszczenia ponad rocznego trendu bocznego. W chwili obecnej scenariusz kontynuacji zwyżki wstrzymywany jest przez słabość otoczenia i lokalny opór na wysokości 2.385 pkt. Dopóki jednak indeks znajduje się powyżej poziomu 2.350 pkt., dopóty możliwość wzrostów jest utrzymana. Niestety ostatnia charakterystyka notowań jest taka, że w międzyczasie może nas czekać długi okres postoju. – zaznacza Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ.
Kliknij aby powiększyć
>> Szukasz kompleksowego obrazu fundamentalnego Twojej spółki? W serwisie znajdziesz analizy ostatnich raportów kwartalnych. >> Wszystkie analizy i omówienia analityków StockWatch.pl znajdziesz tutaj.
Imponującą siłę na ostatnich sesjach pokazuje Asseco Poland, którego kurs w ostatnich miesiącach poddawał się przecenie. Teraz impulsem do odbicia okazały się lepsze od oczekiwań wyniki za III kwartał. Zysk netto informatycznej grupy przypadający akcjonariuszom jednostki dominującej opiewał na 82,9 mln zł i był o 14,8 proc. wyższy od oczekiwań analityków. EBIT wyniósł 161 mln zł, podczas gdy konsensus zakładał 148 mln zł.
– Asseco jest trochę niewdzięczną spółką dla inwestorów, gdyż niezwykle często zwyżki cen akcji równie szybko się kończą, co zaczynają. Tym niemniej osoby, które są w stanie zaakceptować taki charakter zmian cen waloru mogą w tym momencie się nimi zainteresować. Przeceniony papier mocno zyskał po publikacji lepszych od oczekiwań wyników. Miejsca do możliwości łatwej kontynuacji wzmocnienia pozostało już niewiele, gdyż w okolicach 43 zł przecina się obór z linią trendu spadkowego. Tym niemniej pokonanie tych poziomów zapewniłoby powrót ceny przynajmniej w okolice 45 zł, gdzie przebiega średnia ze 150 sesji. Na więcej ciężko będzie liczyć. – ocenia Łukasz Bugaj.
Kliknij aby powiększyć
>> Nie pomijaj fundamentów – w serwisie znajdziesz najważniejsze informacje na temat finansowej kondycji spółki. >> Zobacz obraz fundamentalny Asseco Poland po wynikach w serwisie StockWatch.pl
Ten tydzień był także udany dla konkurenta Asseco, spółki Sygnity. Stopa zwrotu za ostatnie 5 sesji to około 8 proc. na plusie. Jednak kurs tej spółki ma za sobą bolesną przecenę, która zaczęła się jeszcze przed wakacjami. W czerwcu papiery targane różnymi rozterkami kosztowały 21 zł, a teraz są notowane poniżej 12 zł. >> Odwiedź stronę analityczną spółki w serwisie.
– Po nieskutecznym zakończeniu wezwania na akcje spółki przez Asseco, kurs zniżkował. Przecena była na tyle dotkliwa, że sprowadziła notowania w pobliże minimów z 2009 roku oraz ceny, przy której spółka rozpoczynała swoją przygodę na GPW w roku 1995. Już te dane wskazują, że długoterminowo ciężko polecać akcje spółki, które są pod tak znaczną presją podaży. Tym niemniej w krótkim terminie warto się im przyjrzeć. Wspomniane wsparcie na wysokości 10,80 zł jest na tyle istotne, że od sierpnia popyt próbuje walczyć o jego zachowanie. Na dniach doszło do jego ponownego testu i kurs się odbił. Gracze o silnych nerwach i mogący się pogodzić z nieco rozciągniętym stop lossem mogą się pokusić o złapanie możliwego ruchu wzrostowego w kierunku górnego ograniczenia budowanej konsolidacji. Scenariusz bardzo pozytywny mógłby zakładać nawet wybicie z tej konsolidacji górę, tym niemniej ciężko na chwilę obecną kreślić tak rozbujane możliwości. Przełamanie wsparcia z 2009 roku bardzo skomplikowałoby sprawę i przekreśliłoby wiele pozytywnych scenariuszy. – mówi analityk DM BOŚ.
Kliknij aby powiększyć
