Na ostatnich sesjach warszawski parkiet zamiast kontynuować spodziewane odbicie, zaliczył nagły i silny zjazd. Do tego mocnej przecenie towarzyszyły wysokie obroty. Sprawcą niespodziewanych turbulencji na naszym rynku okazał się Narodowy Bank Szwajcarii, który raptownie zrezygnował z obrony własnej waluty. W jednej chwili doszło do bardzo mocnego umocnienia franka. Pokłosiem tego była wyprzedaż akcji banków, co pociągnęło w dół całą GPW. Paniczna reakcja wynika z faktu, że większość polskich instytucji finansowych posiada dużą ekspozycję na kredyty udzielone we franku. Na koniec listopada 2014 roku kredyty mieszkaniowe gospodarstw domowych udzielone we franku szwajcarskim miały wartość 130,9 mld zł (według kursu na koniec listopada).
Dużo lepiej na ostatnich sesjach zachowywały się czołowe giełdy zagraniczne. Impulsem do wzrostów okazały się odbijające notowania ropy. Rynek gra też pod czwartkowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Inwestorzy oczekują, że po jego zakończeniu bank może ogłosić rozpoczęcie skupu obligacji rządowych w celu wsparcia borykającej się z inflacją gospodarki strefy euro.
– Już wydawało się, że po wykreśleniu formacji podwójnego dna, z sygnałami kupna „na karku”, indeks szerokiego rynku zyskiwać będzie przynajmniej do okolic 53 tys. pkt. i tym samym odrobi większość grudniowych zniżek. Stało się jednak inaczej, gdyż za sprawą szokującego ruchu SNB wyznaczyliśmy nowe minima kasując wcześniejsze sygnały. Indeks broni się jednak przy poziomie 50 tys. pkt., co robił już wielokrotnie wcześniej. Inwestorzy próbują kreślić święcę młot zapowiadającą odreagowanie, którego losy w tym momencie są dość silnie skorelowane z zachowaniem franka i akcji banków. – tłumaczy Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ.
Kliknij, aby powiększyć
Pierwszą spółką, na którą zwraca uwagę ekspert jest Elemental Holding. Jej notowania systematycznie rosną od drugiej połowy 2014 roku. Niedawno analitycy DM mBanku rozpoczęli wydawanie rekomendacji dla spółki od zalecenia kupuj i ceny docelowej na poziomie 4 zł. Taka wycena zakłada 18-proc. potencjał względem kursu giełdowego. Biuro spodziewa się, że rozwój grupy działającej w sektorze recyklingu metali oraz zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego, będzie dalej kontynuowany, co przełoży się na dalszy dynamiczny wzrost wolumenów. Jeśli chodzi o zysk netto to na 2014 r. założono 30,6 mln zł wobec 24,4 mln zł. Natomiast na 2015 rok prognoza biura to 39 mln zł. Należy też dodać, że w zeszłym tygodniu prezes i przedstawiciel rady nadzorczej Elementalu informowali o nabywaniu akcji własnej spółki.
analizę techniczną walorów Elemental Holding oraz LiveChat Software wraz z prognozą kierunku i zasięgu ruchu
– Kurs akcji spółki znajduje się w średnioterminowym trendzie wzrostowym i atakuje historyczne maksima na wysokości 3,50 zł. Byki są nadzwyczaj silne w obliczu słabości szerokiego rynku. Krótkoterminowe wsparcie to okolice 3,25-3,30 zł, których utrata sugerowałaby potrzebę głębszego rozbiegu przed hipotetycznie ponownym atakiem na historyczne maksima. – ocenia Łukasz Bugaj.
Kliknij, aby powiększyć
LiveChat ma za sobą mocne wybicie pod koniec zeszłego roku. Impulsem do wzrostów notowań spółki dostarczającej aplikacje służące do internetowej komunikacji firm z klientami były poprawiające się wyniki. Pojawiła się też rekomendacja kupuj od Ipopema Securities z ceną docelową 28,80 zł za sztukę. Z kolei w zeszłym tygodniu okazało się, że udziałowcem LiveChat stało się Capital Copernicus TFI, które dysponuje pakietem 9,7 proc. akcji.>> Zobacz omówienie wyników LiveChat za III kwartał
– Kurs akcji spółki również znajduje się w średnioterminowym trendzie wzrostowym, który pod koniec minionego listopada mocno przyspieszył. Ostatnie tygodnie przebiegały pod znakiem uspokojenia, które ułożyły się w formację trójkąta lub flagi zapowiadającej kontynuację zwyżek. Ważny będzie kierunek wybicia, który wskaże na przewagę popytu bądź podaży. Faworytami są byki, a miejsca do zmian jest coraz mniej. – zaznacza Łukasz Bugaj.
Kliknij, aby powiększyć