Plotki o możliwym cięciu stóp procentowych na czwartkowym posiedzeniu EBC mogą ciążyć kursowi eurodolara. (Fot. www.sxc.hu)
Ben Bernanke nie zdecydował się na rozpoczęcie kolejnego programu stymulacji gospodarki, ale przecena eurodolara okazała się tylko chwilowa. Zaraz po opublikowaniu treści przemówienia szefa FED na rynku walutowym zrobiło się nerwowo i gorąco, jednak kurs nie potrafił obrać jednoznacznego kierunku. Po dynamicznych ruchach w obie strony eurodolar wszedł w fazę konsolidacji, w której znajduje się obecnie.
>> Zapoznaj się również z porannym komentarzem dla rynku akcji. >> Banki centralne nakręcają wzrosty, w grze m.in. Hawe, Trakcja i PBG.
– Z perspektywy czasu widać, że przed silniejszym impulsem w trendzie, para EUR/USD konsoliduje się tworząc lokalny trend boczny. Punktem wyjścia dla bieżących scenariuszy będzie zachowanie się cen przy średnich ruchomych, które aktualnie rysowane są pod cenami. Do tej pory pełniły one rolę wsparcia. W scenariuszu, który zakłada dalsze wzrosty ważna jest obrona 1,25-1,2480. Gdy cena będzie spadać dalej, kluczowe dla utrzymania tendencji będą poziomy 1,2450-1,2425. Drugi scenariusz zakładający spadki. Może zrealizować się, gdy pokonany zostanie poziom 1,24 w dół. Ważna będzie siła wybicia. Jeśli ruch potwierdzony zostanie dużą czarną świecą, inwestorzy w panice zaczną zamykać pozycje, wyprzedając euro względem dolara. Trzeba pamiętać, że silnym oporem w tym momencie jest linia średnioterminowego trendu spadkowego. Z drugiej strony potwierdzone wybicie ponad 1,2650 może zainicjować silniejszą falę wzrostów. – komentuje Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
Kliknij aby powiększyć
Argumentem za realizacją scenariusza spadkowego na eurodolarze są plotki o możliwej obniżce stóp procentowych na czwartkowym posiedzeniu EBC.
Drugą najczęściej handlowaną parą na rynku walutowych jest USD/JPY, czyli relacja japońskiego jena i amerykańskiego dolara. Inwestując na tym instrumencie warto jednak pamiętać o znacznym ryzyku politycznym. Japońska gospodarka nastawiona jest na eksport, a kurs krajowej waluty jest ważnym narzędziem stymulującym gospodarkę. W związku z tym trzeba liczyć się z ryzykiem różnego rodzaju interwencji mających na celu zapewnienie pożądanych zmian kursu tej pary.
– Rynek jena w szerszej perspektywie zachowuje się dość stabilnie. Patrząc na ruchy wewnątrz kanału bocznego wyższego rzędu, widzimy dość dużą zmienność. Przełom lipca i sierpnia sugerował wyczekiwanie na większy ruch. Inwestorzy zaczęli angażować się w dolara co popchnęło ceny w okolice 79,60. Silne wybicie zostało również mocno zanegowane, gdy niewielka korekta w nowym trendzie została potwierdzona ogromną czarna świecą z minimum na poziomie 78,29. Byki znów próbowały wykorzystać niższe ceny jednak skutecznie były blokowane przez podaż przy oporze 78,78. Z perspektywy czasu widać, że skuteczna obrona poziomów w okolicach wsparcia 78,20 może skutkować sygnałem kupna. Ten za to potwierdzony przełamaniem oporu 78,80 może zainicjować kolejną falę wzrostów z docelowym poziomem 79,65-79,75. Scenariuszem alternatywnym jest przełamanie 78,20 w dół i konsolidacja przy 77,80. – komentuje Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
Kliknij aby powiększyć
>> Szukasz informacji na temat aktualnej sytuacji na rynku walutowym? >> Komentarze dotyczące wybranych par walutowych znajdziesz w jednym miejscu serwisie StockWatch.pl
Największym zainteresowaniem inwestorów cieszą się pary z dolarem amerykańskim, ale ciekawych okazji inwestycyjnych można szukać również na innych płynnych instrumentach. Na wykresie pary dolarów australijskiego i kanadyjskiego można zaobserwować przybierający na sile trend spadkowy.
– Fala korekty trendu wzrostowego na parze AUD/CAD przybrała na sile i zainicjowała nowy, lokalny trend. Nowa tendencja zniosła praktycznie większość wzrostów wykreowanych w lipcu. Jeśli minimum w okolicach 1,0166 zostanie potwierdzone zamknięciem świec na wykresie dziennym, będzie można mówić o formacji kanału spadkowego, w którym aktualnie porusza się cena. Kształt świec i przewaga tych czarnych sugeruje mocne stanowisko niedźwiedzi, które kontrolują sytuację. Rozpędzony rynek w ostatnich dniach sierpnia nie był w stanie wykreować silniejszej korekty w trendzie. Po dotknięciu poziomu 1,0245 znów runął w dół. Wskaźniki analizy technicznej w połączeniu z liniami wsparcia sugerują wyprzedanie rynku. W takich momentach sprzedający w tym przypadku dolara australijskiego a kupując dolara kanadyjskiego mogą realizować częściowo zyski lub zupełnie zamykać pozycje. W przypadku pierwszego scenariusza cena może wykonać ruch powrotny do poziomu 1,0215 i znowu spaść w okolice parytetu. W przypadku scenariusza, w którym zakładamy odwrócenie tendencji ważne będzie pokonanie w górę wspomnianego poziomu. Kolejne istotne punkty oporu to 1,0250 i 1,0300. Przełamanie tych pułapów będzie się wiązać z wyjściem z kanału spadkowego, co dodatkowo wzmocni impuls wzrostowy. – komentuje Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
Kliknij aby powiększyć
>> Inwestorzy zagłębiają się w coraz bardziej odległe zakątki rynków finansowych w poszukiwaniu alternatywnych źródeł zysków. >> Forex – magiczny rynek czy czysty hazard?
