
Inwestorzy nie tracą apetytu na akcje. (fot. www.sxc.hu)
Kurs eurodolara nie bez powodu nazywany jest barometrem rynkowych nastrojów. Zakończenie korekty spadkowej trwającej na rynkach akcji od ogłoszenia programu QE3 znalazło odzwierciedlenie na wykresie pary EUR/USD. Poprawa nastrojów przyjęła formę wybicia górą z kanału spadkowego i sugeruje, że to kupujący dominują na rynku. Batalia o utrzymanie trendu trwa w nerwowej atmosferze oczekiwania na popołudniowe spotkanie ministrów finansów państw strefy euro.
>> Batalię o obronę zdobytych szczytów toczą również polskie indeksy giełdowe. Zapoznaj się z porannym komentarzem dla rynku akcji. >> Na rynkach trwa nerwowa obrona nowych szczytów.
– Po kilkunastu dniach trendu spadkowego, cena wyłamała górne ograniczenie i ustanowiła lokalny szczyt w okolicy 1,3071. W piątek nastąpiło cofnięcie kursu do wsparcia 1,2970 i tutaj rozegra się kolejna batalia o utrzymanie nowego trendu. Gdy okaże się, że podaż nie daje za wygraną kurs może zejść w okolice 1,2950 lub nawet 1,28. Jednak wyłamanie kanału spadkowego w górę bardziej sugeruje, że na rynku dominują byki. – komentuje Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
Kliknij aby powiększyć
Słabiej w relacji do dolara wypada funt brytyjski, a kurs pary GBP/USD nadal porusza się w kanale spadkowym. Jego ograniczenia będą w najbliższym czasie kluczowe dla analizy wykresu. Możliwa jest kontynuacja ruchu na południe w jego wnętrzu, bądź wybicie górą, które będzie oznaczało wyrysowanie się pozytywnej formacji flagi.
– Funt brytyjski po trzech miesiącach rajdu w górę, zatrzymał się w okolicach kwietniowego szczytu 1,6300. Druga połowa września i początek października stanęły pod znakiem lokalnego trendu spadkowego. Na razie cena porusza się w kanale spadkowym, ale koniec zeszłego tygodnia rysował się w czarnych barwach i funt szybko tracił do dolara. Lokalnym wsparciem jest minimum z poprzedniego tygodnia na poziomie 1,6088, a niżej 200-okresowa średnia ruchoma i wsparcie 1,6054. Gdyby się okazało, że podaż przyspiesza, a trend z realizowania zysków przeradza się w nową siłę, kolejnym punktem na mapie spadków może być wsparcie 1,5913. Istnieje też szansa na wybicie w górę z formacji flagi. By ten warunek został spełniony, cena musi poruszać się nadal w swoim zakresie, a lokalnie budowana podaż ewidentnie powinna wytracać impet. – komentuje Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
Kliknij aby powiększyć
>> Szukasz informacji na temat aktualnej sytuacji na rynku walutowym? >> Komentarze dotyczące wybranych par walutowych znajdziesz w jednym miejscu serwisie StockWatch.pl
Ciekawie wygląda również wykres USD/JPY, który od kilku miesięcy porusza się w trendzie bocznym z bardzo dużą zmiennością. Warto pamiętać o tym, że japońska gospodarka nastawiona jest na eksport, a kurs krajowej waluty jest ważnym narzędziem stymulującym gospodarkę. W związku z tym trzeba liczyć się z ryzykiem różnego rodzaju interwencji mających na celu pożądane zmiany kursu tej pary.
– Ogólnie pary z jenem japońskim charakteryzują się ogromną zmiennością. To sprawa nie tylko Banku Japonii, ale również całej rzeszy inwestorów mających różnorakie interesy od zabezpieczania pozycji walutowych przez czystą spekulację na kursie tej pary. W szerszej perspektywie trend spadkowy, który rozpoczął się w marcu wytraca impet. W skali mikro, od kilku miesięcy dominuje trend bocznym z ogromnym zakresem wahań. Gdy cena osiąga poziomy między 79 a 78,45 historycznie istniała większa szansa na spadek kursu. Natomiast gdy kurs zbliżał się w okolice 77,10 – 77,50 istniała szansa na mocne odreagowanie w górę. Czarne świece dominują na wykresie, a cena oscyluje przy średnich ruchomych. Aktualne szybkie średnie skierowane są w górę co może sugerować większą szanse przełamania 78,78, jednak byki powinny uważać na silna podaż, która może czyhać kilkadziesiąt punktów wyżej, podobnie jak w drugiej połowie września. – komentuje Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
Kliknij aby powiększyć