Znaczącą w ostatnim czasie przewagę popytu na głównym amerykańskim indeksie przypisuje się zachowaniu notowań ropy naftowej, które pomimo fiaska rozmów producentów o ograniczeniu podaży, utrzymują się powyżej poziomu 43 USD za baryłkę. W interwale dziennym na S&P 500 widać formację podwójnego dna (zielone strzałki), której zrealizowanie może zachęcać do zamykania wcześniejszych pozycji kupna.
Za korektą przemawia też aktualna perspektywa zysku do ryzyka, jako że obecna sytuacja daje ciekawą okazję spekulacyjną do otwierania pozycji krótkich. Wskaźnik MACD sygnalizuje dywergencję spadkową z wykresem, a RSI porusza się w rejonie wykupienia instrumentu. Pesymistyczne są także piątkowe dane z amerykańskiego przemysłu, mówiące o spadku indeksu PMI do 50,8 pkt. przy prognozie 52 pkt. W tym tygodniu inwestorzy poznają kolejną porcję ważnych danych z USA: sprzedaż nowych nieruchomości, zamówienia środków trwałych, PMI dla usług, wskaźnik zaufania konsumentów, zapasy ropy naftowej, bazowy indeks cen wydatków konsumpcyjnych, PKB za I kw. oraz ponownie decyzja FED w sprawie stóp procentowych.
O dalsze wzrosty na S&P 500 będzie coraz trudniej, jednak kupujący mogą spróbować ponownie zaatakować poziom 2.130 pkt., którego przebicie będzie oznaczało ustalanie nowych rekordów. Z kolei kontra podaży oznacza ryzyko zejścia notowań S&P 500 w średnim terminie do 1.800 pkt.