Kurs producenta odczynników ma problem z kontynuacją rozpoczętej w 2009 roku ekspansji na wyższe poziomy cenowe. Spektakularne wzrosty z okresu 2009-2011 ustąpiły miejsca umiarkowanej tendencji spadkowej.
analizę techniczną walorów Cormay wraz z prognozą kierunku i zasięgu ruchu
W bieżącym roku jedynie początek stycznia był pomyślny dla posiadaczy walorów Cormay’a. Kurs nie zdołał jednak dotrzeć do maksimów z 2011 roku i pod koniec stycznia inicjatywę na wykresie przejęła podaż. Pod koniec kwietnia obudził się popyt, ale w przeciągu 1,5 miesiąca graczom udało się znieść zaledwie 61,8 proc. fali spadkowej z początku roku. Oznacza to, że mieliśmy do czynienia z klasycznym przebiegiem korekty, po której kurs powrócił do tendencji nadrzędnej.
Na wczorajszej sesji zostało przełamane wsparcie na poziomie 11,95 zł. Kolejne, mniej istotne, znajduje się na 11,43 zł. Kluczową rolę odegra jednak wsparcie, które plasuje się na poziomie kwietniowego dołka. To właśnie od zachowania kursu względem 10,80 zł zależy dalszy rozwój wydarzeń. Przełamanie tego wsparcia może przyczynić się do mocniejszego rozwinięcia ruchu spadkowego i zejścia w okolice 9,60 zł.
Wskaźniki niestety wspierają podaż. Linia MACD ledwie musnęła poziom równowagi, po czym ponownie skierowała się w dół, przecinając przy okazji sygnalną. Linia RSI przebywa w strefie negatywnej. EMA20 znajduje się pod średnioterminową wykładniczą i zaczyna się od niej oddalać. Taki układ powoduje, że graczom brakuje argumentów do angażowania się po stronie popytu.