Na ostatniej sesji ubiegłego tygodnia podaż dosłownie zmasakrowała kurs dystrybutora sprzętu komputerowego, kreśląc przy tym największy słupek wolumenu z ostatnich trzech lat. W rynek wrzucono hurtem prawie 10 proc. akcji znajdujących się w wolnym obrocie. Dzisiejsza analiza techniczna ma na celu odpowiedź na pytanie, czy po takim resecie kurs zdoła się podnieść, czy też konieczna będzie reinstalacja systemu.
analizę techniczną walorów Komputronik wraz z prognozą kierunku i zasięgu ruchu
W piątek podażowa nawałnica złamała wsparcie na poziomie 7,23 zł, spychając kurs w strefę 6,11-7,23 zł. W sierpniu i wrześniu zeszłego roku właśnie w tym przedziale cenowym zwiększoną aktywnością wykazywał się popyt. Ślady tej aktywności zaznaczono na wykresie zielonym kółkiem. Jak widać, wówczas ponadprzeciętnym słupkom wolumenu towarzyszyła akumulacja akcji i z tego powodu własnie tutaj popyt powinien podjąć próbę ratowania sytuacji. Tak się też stało, co potwierdza dolny cień piątkowej świecy.
Problem jednak w tym, że niebezpieczeństwo wcale nie zostało zażegnane. Świeże zalecenia sprzedaży na MACD i RSI w strefie negatywnej przyczynią się do kontynuacji wyprzedaży i należy się spodziewać dłuższej walki w tym przedziale cenowym. Jeżeli ceny wymskną się poniżej wsparcia na poziomie 6,10 zł, trudno będzie uniknąć wówczas testu 5 zł.
Ponieważ kurs wypadł ze strefy wyznaczanej przez wstęgi Bollingera, na najbliższej sesji można się spodziewać próby powrotu w ten obszar.